– Jako zdeklarowany przeciwnik palenia w miejscach publicznych, w przypadku szpitali psychiatrycznych muszę mocno zweryfikować moje własne poglądy – mówi w rozmowie z portalem rynekzdrowia.pl Przemysław Wojtys, dyrektor Zespołu Opieki Zdrowotnej w Dębicy, w którego skład wchodzi Oddział Psychiatryczny w Straszęcinie. Palarnia działa tam nadal.

Lekarze twierdzą, że nałogowo palącym pacjentom, którzy przebywają na oddziałach psychiatrycznych całą dobę, trudno zakazać palenia. Można im próbować ograniczać dostęp do papierosów, ale bezwzględny zakaz palenia wprowadzić będzie bardzo trudno.

Podobna sytuacja jest w Specjalistycznym Psychiatrycznym Zespole Opieki Zdrowotnej im. Prof. Antoniego Kępińskiego w Jarosławiu. Tam też nie zlikwidowano palarni, bo nałogowymi palaczami jest 75 proc. spośród czterystu pięćdziesięciu pacjentów.

O tym, że zupełny zakaz palenia papierosów dotknie szczególnie pacjentów szpitali psychiatrycznych, mówili głośno jeszcze przed wejściem w życie ustawy prof. Marek Jarema, konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii oraz Krystyna Barbara Kozłowska, Rzecznik Praw Pacjenta. 

Przeciwny zapisom zakazującym palenia w szpitalach psychiatrycznych był również poseł Marek Balicki, były minister zdrowia.

– Egzekwowanie zakazu palenia wyrobów tytoniowych w stosunku do tych pacjentów będzie nie tylko niezwykle trudne, ale przede wszystkim niehumanitarne. Będzie powodowało niepotrzebne konflikty między personelem a pacjentami i niekorzystnie wpłynie na przebieg zaburzeń psychotycznych i stanów pobudzenia – podkreślał Marek Balicki.

Dyrektorzy placówek psychiatrycznych wskazują, że brak aktów wykonawczych do ustawy antynikotynowej jest dla nich zbawienny, bo nie muszą bezwzględnie zakazywać palenia w podległych im placówkach.

 

• LECZENIE PSYCHIATRYCZNE
• ZAKAZ PALENIA W MIEJSCACH PUBLICZNYCH