Wolna dyżurka. Pielęgniarki o dyżurach: "Proszę głośniej krzyczeć, wtedy lekarz na pewno usłyszy"
W drugi dzień protestu pracowników ochrony zdrowia, pielęgniarki i położne zebrały się na tzw. wolnej dyżurce. W czasie krótkiej dyskusji podzieliły się historiami z dyżurów. - Dyrektorzy nie biorą pod uwagę naszych przerw - pielęgniarki szczerze o rozmowach z pracodawcami.

- Protestujące pielęgniarki i położne, które zostały w Białym Miasteczku 2.0 podczas krótkiego koleżeńskiego spotkania "Wolna dyżurka", podzieliły się swoimi historiami związanymi z pracą
- Jak zwróciły uwagę pielęgniarki, często wykonują swoją pracę mechanicznie, przez co niewiele czasu zostaje im dla pacjentów
- Jednym z największych problemów, z jakimi się zmagają są jednoosobowe dyżury pielęgniarskie. - Nie ma nas przy pacjencie tak, jakbyśmy tego same chciały - dodała jedna z pielęgniarek
- Według niektórych pielęgniarek, ich pracodawcy dość często zapominają, że dyżurujące muszą mieć przerwy w pracy
Dzień z życia pielęgniarek. Dyskusje wokół pacjentów
Na Białym Miasteczku 2.0 zorganizowano dyskusję z udziałem pielęgniarek i położnych dotyczącą ich życia zawodowego, ale nie tylko. Uczestniczki "Wolnej dyżurki" dzieliły się swoimi historiami z dyżurów i szpitali.
Jednym z problemów, z jakim na co dzień zmagają się pielęgniarki i położne w całej Polsce jest brak wystarczającej obsady kadrowej w szpitalach, przez co dyżurujące osoby nie są w pełni sił, aby sprostać wszystkim obowiązkom.
- Uważam jako pacjent, że to, że jest nas tak mało, stawia nas w jeszcze gorszym położeniu, ponieważ my jesteśmy za to odpowiedzialne. My ponosimy odpowiedzialność za prowadzony dyżur. Nikt później, jeżeli dojdzie do jakiegokolwiek zdarzenia z powodu rozpędu i niemożności opanowania tych wszystkich czynności, które mamy, nikt nas wtedy nie spyta: "Dlaczego pani była sama? To była pani decyzja i pani ją podjęła". Wtedy my jesteśmy winne, czyli te, które zostały po to, żeby pomóc naszym pacjentom - dodała inna pielęgniarka.
Kolejna z pielęgniarek poruszyła sprawę związaną z sytuacją, gdy dojdzie do NZK (Nagłe Zatrzymanie Krążenia), a jest na dyżurze sama. Stwierdziła, że podczas rozmowy z dyrekcją zaznaczyła, że nie wie czy ma w takiej sytuacji rozpocząć udzielanie pomocy czy zgodnie z procedurą wezwać lekarza. Usłyszała wówczas odpowiedź: "Proszę głośniej krzyczeć, wtedy lekarz na pewno usłyszy".
Czytaj: Dziś trzeci dzień Białego Miasteczka przed KPRM. Do protestujących dołączą nowe zawody
6500 zł miesięcznie dla pielęgniarek? Szefowa OZZPIP pokazała pasek z wypłaty
Pielęgniarki mają problemy z pracodawcami
Pielęgniarki podczas dyskusji nie mogły także przejść obojętnie wobec postawy dyrektorów placówek, w których pracują. Często pracodawcy nie zwracają uwagi na to, że dyżurujące pielęgniarki mają przerwy albo muszą na chwilę skorzystać z toalety. Jeden z dyrektorów zapytał nawet o to, "ile panie w nocy śpicie?".
Jedna z pielęgniarek opowiedziała gorzką historię z jednego ze swoich dyżurów. Stwierdziła, że pacjent nie poznał w niej pielęgniarki i przy okazji zaznaczył, jak sytuacja w szpitalach wyglądała dwie dekady temu.
- Kiedy przewozimy pacjenta z bloku operacyjnego, nie ma takiej bardzo możliwości, żeby się przedstawić, że ja się nazywam Zosia albo Kasia, i że się będę nim zajmować, bo to nie najważniejsze jest w tym momencie. Pacjent się budzi, jest na sali i pyta: "czy mogę zadać pytanie?" Odpowiadam tak, po czym pacjent kontynuuje: "jak proszę pani ja 20 lat temu leżałem w szpitalu to było tyle pielęgniarek, a teraz nie ma ani jednej". "A ja to kto, proszę pana? Byłam tu, jak się pan obudził". "A bo ja wiem?!" - opowiedziała historię z dyżuru pielęgniarka.
Według zebranych dobrym pomysłem byłoby założenie czepka albo np. nalepki, która oznaczałaby pielęgniarkę pełniącą dyżur. Ich zdaniem dopiero wtedy pacjenci zauważą, z jakim dużym problemem kadrowym zmaga się ochrona zdrowia, że jest tylko jedna osoba na dyżurze.
Cała dyskusja została nagrana i opublikowana na profilu Facebookowym Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
Czytaj: Warszawa. Protest medyków. Lekarze, pielęgniarki i ratownicy kontra rząd NA ŻYWO
Protest i co dalej? Komentują dla Rynku Zdrowia: Bochenek, Sośnierz, Głód, Bogucki, Libura
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (3)