Warszawiacy to sobie żyją...
W Warszawie żyje się nie tylko dostatnio, ale również długo i o dziwo zdrowo - wynika z raportu "Zdrowie warszawiaków" przygotowanego pod patronatem Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego.

Warszawiacy w porównaniu z resztą kraju są populacją starszą. Średnio żyją dłużej o około 3 lata. Co szósty mieszkaniec stolicy ma 65 lat i więcej, a połowa powyżej 41 lat. Przeciętna długość życia w stolicy jest imponująca na tle polskiej średniej i wynosi dla mężczyzn – 74 lata, dla kobiet – 81 lat. Dla porównania średnia życia dla mieszkańca Łodzi, to 68 lat, a dla wrocławianina – 72 lata.
W tej chlubnej wyliczance witalności mieszkańców Warszawę wyprzedzają jedynie: Rzeszów i Kraków.
Z faktu długowieczności wynikają też jednak pewne problemy zdrowotne. W stolicy zwiększa się częstotliwość występowania chorób wieku podeszłego jak: demencja, cukrzyca, choroby Parkinsona, nowotworów czy chorób oczu.
Co zaskakujące, badania wskazują na olbrzymie różnicowanie długości życia warszawiaków w poszczególnych dzielnicach miasta. Różnica w skrajnych przypadkach wynosi aż 13 lat.
– Dzisiaj nie jesteśmy w stanie dokładnie podać przyczyn tak dużej rozbieżności w długości życie w poszczególnych rejonach miasta. To jakiś niesamowity fenomen Warszawy, że z jednej strony stolicy, w Wilanowie, żyje się około 87 lat, a z drugiej, na Pradze Północ, tylko 76 lat – mówi portalowi rynekzdrowia.pl dr Bogdan Wojtyniak z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego.
– Z pewnością na fakt ten wpływa to, że długowieczny Wilanów jest skupiskiem ludzi o zasobniejszych portfelach, często lepiej wykształconych, przez co bardziej świadomych i troszczących się o stan swojego zdrowia. Ale czy to jedyna przyczyna wspomnianego fenomenu, nie potrafię na tą chwilę odpowiedzieć – przyznaje Wojtyniak.
Najczęściej boli serce
Zdecydowanie najczęstszą przyczyną zgonów warszawiaków są choroby układu krążenia (ok. 44 proc. zgonów) i jest to ogólnopolska tendencja, jednak jest ich populacyjnie mniej niż w innych regionach Polski.
Z danych zebranych przez Instytut Kardiologii w Warszawie wynika, że najczęstszymi dolegliwościami, które dopadają mieszkańców stolicy jest nadciśnienie tętnicze i hipercholesterolemia.
Dużym problemem pozostaje zła kontrola czynników ryzyka. Blisko 40 proc. mężczyzn i 15 proc. kobiet z nadciśnieniem tętniczym ma je nie wykryte, a skutecznie leczonych jest tylko 6 proc. mężczyzn i 15 proc. kobiet. Jeszcze gorzej z kontrolą w przypadku hipercholesterolemii, która w połowie przypadków pozostaje nierozpoznana, a skutecznie leczona jest u 2-7 proc. osób.
– Fakty wskazują jasno, że skoncentrowaliśmy się na zawałach zapominając o innych chorobach układu krążenia i to one nas dzisiaj zabijają. Walka z tym zjawiskiem jest teraz niesłychanie ważnym wyzwaniem w dziedzinie zdrowia publicznego – przyznaje dr Wojtyniak.
Rak - kolejny winowajca
Nowotwory złośliwe są drugą, najczęstszą przyczyną zgonów w stolicy (ponad 27 proc.). Zagrożenie życia mężczyzn z ich powodu, co prawda jest wciąż bardzo wysokie, jednak na przestrzeni ostatnich kilku lat systematycznie zmniejsza się. W stolicy z tego powodu umiera już mniej panów niż przeciętnie ma to miejsce w pozostałej części kraju.
Poziom umieralności kobiet na choroby nowotworowe jest w stolicy równie wysoki jak w całej Polsce i przekracza przeciętną umieralność dla kobiet zamieszkałych w Europie. Stale rośnie poziom zachorowalnosci na raka piersi. W ciągu ostatnich 20 lat wzrósł on o ponad 50 proc.
Dominującym nowotworem jest jednak rak tchawicy, oskrzeli i płuc. – Czemu właśnie ta grupa nowotworów jest tu najczęstsza nie potrafimy jeszcze dokładnie odpowiedzieć. Zaskakujące, że w tym przypadku częściej chorują kobiety i częściej z tego powodu umierają. Prawdopodobnie ma to związek z paleniem papierosów, gdyż wśród palaczy procent palących kobiet jest wyższy od mężczyzn – przekazuje dr Wojtyniak.
Dużym problemem są też nowotwory układu moczowego.
Pomaga zdrowy styl życia
Zmniejsza się za to częstotliwość występowania nadwagi i otyłości, chociaż wciąż wielu mieszkańców stolicy ma z tym problem. Korzystnie wpływa na to zjawisko ma zmiana nawyków żywieniowych warszawiaków: niższe spożycie cholesterolu, w jadłospisie częściej pojawiają się warzywa i owoce. Coraz więcej uwagi mieszkańcy stolicy przywiązują do aktywności fizycznej.
Jak wskazują zaś liczne badania styl życia jest bardzi ważnym czynnikiem kształtującym stan zdrowia. Ta większa dbałość o siebie i higiena mają związek z poprawiającą się sytuacją materialną warszawiaków, których po prostu stać na fitness, jogę czy basen. W stolicy jest również szeroki dostęp do ośrodków oferujących możliwość rozwoju różnych form aktywności fizycznej.
W mieście zmniejsza się zapadalność na choroby zawodowe i zakaźne.
– Szczególnie korzystnie przedstawia się sytuacja epidemiologiczna wśród chorób, przeciw którym prowadzone są obowiązkowe szczepienia dzieci i młodzieży, jak np. WZW – mówi nam Dariusz Hajdukiewicz, dyrektor Biura Polityki Zdrowotnej Urzędu m.st.Warszawy.
Jak dodaje, w 2010 roku z programów profilaktycznych skorzystało w mieście ok. 334 tys. osób. Ponieważ ten kurs w polityce zdrowotnej przynosi widoczne efekty, będzie kontynuowany w kolejnych latach.
W Warszawie, pomimo poprawy w 2009 roku, utrzymuje się wysoka w skali kraju zapadalność na gruźlicę. Jak wynika z danych warszawskiego Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc, ta choroba będzie jeszcze przez wiele lat ważnym problemem zdrowotnym w stolicy, szczególnie w przypadku osób bezdomnych.
– To obszar, gdzie konieczna jest intensyfikacja działań w zakresie: promocji wiedzy o wczesnych objawach grużlicy, promocji wiedzy wśród lekarzy o skali zagrożenia i metodach wczesnego wykrywania chorych, eliminacji źródeł zakażenia – zaznacza Hajdukiewicz.
Lepsza opieka nad matką i dzieckiem
W Stolicy rodzi się coraz więcej dzieci. Pod tym względem Warszawa zdecydowanie wyprzedza inne miasta. Rocznie przybywa w stolicy ok. 20 tys. małych obywateli. Umieralność niemowląt jest tu zdecydowanie mniejsza niż w innych rejonach kraju. To, co jednak bardzo niepokoi, to wzrost umieralności okołoporodowej.
Ponad połowa zgonów niemowląt ma związek ze stanami chorobowymi noworodków rozpoczynającymi się w okresie okołoporodowym; ok. 30 proc. z wadami wrodzonymi.
Główną przyczyną zgonów niemowląt powstającą w okresie okołoporodowym, są zaburzenia związane ze skróconym trwaniem ciąży i niską masą urodzeniową. Drugą przyczyną w tej grupie jest posocznica.
Generalnie jednak dzieci są tu najzdrowsza. Pediatra w stolicy ma mniej pracy niż taki specjalista w innym mieście. W stolicy praktycznie nie ma też problemu niedożywienia.
Przedstawiony raport o zdrowiu warszawiaków będzie stanowić podstawę planowania systemu programów profilaktycznych, rozwoju infrastruktury, zakupu sprzętu i wyposażenia oraz przeznaczenia środków finansowych w kolejnych latach na ochronę zdrowia.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)