Trójmiasto: w szpitalach dramatycznie brakuje łóżek internistycznych
Od dwóch do trzech dni czekają pacjenci SOR-ów na wolne miejsce na oddziale chorób wewnętrznych. Lekarze z Trójmiasta twierdzą, że tak źle jeszcze nie było i domagają się pilnego otwarcia jeszcze jednej placówki internistycznej.

Uniwersyteckie Centrum Kliniczne tylko dla tzw. ostrych pacjentów potrzebuje dziennie 12 łóżek. Tymczasem podczas środowego (13 lipca) dyżuru z trudem udało znaleźć się wolne miejsca dla dwóch chorych. Jedną z nich udało się w końcu umieścić w Szpitalu Studenckim, drugą w Instytucie Medycyny Tropikalnej.
Nie byłoby problemu, gdyby chorych przyjmował gdański Szpital Studencki, w którym dwa z trzech w pełni wyposażonych oddziałów, stoją puste.
Dyrekcja "Studenckiego" tłumaczy - to konsekwencja tego, że Pomorski NFZ nie dał na nie kontraktu. Szpital musiał wyłączyć ponad 50 łóżek z obiegu. Bez kontraktów nie dałby rady ich utrzymać.
Lekarze i pacjenci mówią o skandalu. Dla nich to dowód, że nikt nie koordynuje pracy szpitali w Trójmieście. Tak też uważa Pomorski NFZ, który w swoim wyjaśnieniu tłumaczy, że brak internistycznych miejsc to nie wina płatnika, a złej organizacji. - W jednych szpitalach jest tłok, a inne stoją puste - twierdzi Fundusz.
Więcej:http://www.polskatimes.pl/
ZOBACZ KOMENTARZE (0)