TOK FM: błąd w ustawie. Od 2 listopada nie można legalnie wykonywać in vitro?
Od poniedziałku (2 listopada) kliniki muszą przerwać wykonywanie zabiegów in vitro. Legislacyjny błąd w ustawie każe lekarzom czekać na zatwierdzenie dokumentu, bez którego przeprowadzenie zapłodnienia tą metodą jest nielegalne - informuje stacja radiowa TOK FM.

1 listopada weszła w życie Ustawa o leczeniu niepłodności. Jednak w nowych przepisach wciąż jest wiele niewiadomych - mówi dziennikarzom TOK FM Wojciech Kolawa, dyrektor medyczny Centrum Medycznego "Macierzyństwo Fertility Partnership" z Krakowa,.
Zgodnie z nową ustawą pacjenci będą musieli na specjalistyczne badania i zabiegi poczekać. Każda klinika wykonująca in vitro musi dostać z Ministerstwa Zdrowia specjalny "certyfikat" - chodzi o tzw. program dostosowawczy. Bez zatwierdzonego programu nie może prowadzić działań.
Tyle, że program klinika może formalnie złożyć dopiero po wejściu w życie ustawy, czyli najwcześniej w poniedziałek 2 listopada. A minister? "Minister właściwy do spraw zdrowia, w terminie 2 miesięcy od dnia otrzymania programu, zatwierdza program albo odmawia jego zatwierdzenia w drodze decyzji administracyjnej"- tak mówi ustawa.
Dlaczego wniosku o zatwierdzenie programu nie można było złożyć wcześniej? Ministerstwo rzeczywiście przyznaje, że to błąd legislacyjny, ale dodaje że urzędnicy byli dostępni non stop od połowy września i program można było przygotować i skonsultować tak, żeby na listopad był gotowy i nie wymagał poprawek.
Wszystkie placówki zakwalifikowane do rządowego programu in vitro to zrobiły. Ale są kliniki prywatne i mniejsze gabinety, które programu gotowego nie mają. Ile? Tego oficjalnie nie wiadomo - podaje - podaje TOK FM.
- Mamy zapewnienia ministerstwa, że nie będzie to trwało dwóch miesięcy, ale na pewno co najmniej kilka dni. Te kobiety, którym akurat teraz wypada odpowiedni moment cyklu, będą musiały czekać. W praktyce oznacza to kolejny miesiąc - twierdzą w klinikach.
Więcej: www.tokfm.pl
ZOBACZ KOMENTARZE (0)