Szumowski: będzie więcej środków na rehabilitację, wzrośnie liczba świadczeń
Po 1 lipca uda się zapewnić osobom z niepełnosprawnością i innym uprawnionym dostęp do rehabilitacji bez kolejki; przeznaczamy na ten cel więcej środków, więc liczba świadczeń gwałtownie wzrośnie - powiedział w radiowej Jedynce minister zdrowia Łukasz Szumowski.

Zapytany w radiowej Jedynce w środę (13 czerwca) o wchodzącą w życie 1 lipca ustawę o szczególnych rozwiązaniach dla osób ze znaczną niepełnosprawnością, wprowadzającą szczególne uprawnienia w dostępie do świadczeń opieki zdrowotnej, usług farmaceutycznych i wyrobów medycznych dla tych osób, Szumowski odpowiedział, że od tego dnia będą oni mogli korzystać ze świadczeń poza limitami i poza kolejkami.
Prof. Łukasz Szumowski zaznaczył, że jego zdaniem opinia prezesa NFZ Andrzeja Jacyny, który powiedział, że nie uda się zapewnić dostępu do rehabilitacji od razu, jest niesłuszna.
- Uważam, że się uda. Rozmawialiśmy dosyć dużo na ten temat. Przeznaczamy dosyć duże środki na dodatkowe kontraktowania, na podwyższenie obecnie istniejących ryczałtów i warunków finansowych dla jednostek, które mają już kontrakty na rehabilitację. Akurat w tej dziedzinie zawsze chętnych było więcej niż środków. W związku z tym, jeżeli środków się znajdzie więcej - a się znajduje więcej - to liczba świadczeń skoczy gwałtownie - zapewnił Szumowski.
Dodał, że dla osób uprawnionych do korzystania z tych świadczeń poza kolejnością - czyli niepełnosprawnych, kobiet w ciąży, honorowych krwiodawców i kombatantów - będzie odrębna ścieżka finansowania usług medycznych.
Minister Szumowski przyznał, że wyzwaniem dla resortu jest także zbyt mała liczba lekarzy i pielęgniarek. Jak poinformował, obecnie w Polsce pracuje 250 tys. pielęgniarek, z czego pielęgniarek poniżej 40 r. życia tylko ok. 30 tys.
- Musimy coś zrobić. Mamy strategię dla pielęgniarstwa, którą razem z samorządem pielęgniarskim i związkami zawodowymi wprowadzamy w życie, czyli normy pielęgniarstwa, pewnego rodzaju zachęty, aby pielęgniarki, które kończą studia, odbierały prawo wykonywania zawodu. Bo 30 proc. nie odbiera i emigruje do innych zawodów - do kosmetologii, w inne obszary gospodarki. Tutaj staramy się takie zachęty stworzyć, żeby ten zawód był bardziej atrakcyjny. No i oczywiście warunki pracy i warunki płacy - podkreślił Szumowski.
Jego zdaniem, import lekarzy z Ukrainy i Białorusi nie jest rozwiązaniem, które może pomóc załatać dziury kadrowe.
- Czuję się odpowiedzialny głównie za polskich lekarzy i polskie pielęgniarki - zaznaczył.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)