Szef OZZL: Jeżeli pan minister nie przyjedzie do Krakowa do 5 grudnia, to niech nie przyjeżdża wcale
Już ponad stu lekarzy chce odejść ze szpitala w Prokocimiu. - Jeżeli pan minister zdrowia nie przyjedzie do Krakowa do 5 grudnia, to niech nie przyjeżdża wcale, niech po prostu zamyka ten szpital, bo tam nie będzie komu pracować - alarmuje Krzysztof Bukiel, przewodniczący OZZL.

- Z każdym kolejnym dniem pogarsza się sytuacja Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie - Prokocimiu
- Do dyrekcji szpitala wpłynęło 73 wypowiedzeń od lekarzy. 35 kolejnych przedstawiło rezygnację z pracy na ręce przewodniczącej związku zawodowego tamtejszego szpitala
- - Apeluję do ministra zdrowia, aby nie traktował tych problemów - jak twierdzi - jako lokalne, ale jako błąd systemowy dotyczący całego kraju - mówi Krzysztof Bukiel, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy
Ponad 100 lekarzy Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie rezygnuje z pracy
Pogarszająca się sytuacja Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie - Prokocimiu była powodem zwołania konferencji przez Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy. W jej trakcie wskazywano nie tylko na problemy krakowskiego szpitala, ale podobnych placówek w całej Polsce.
- Zasadniczym powodem, dla którego ci lekarze zdecydowali się zwolnić z pracy, to jest brak zgody na takie warunki leczenie chorych, które tym chorym zagrażają. Lekarze wiedzą, że takie funkcjonowanie szpitala zagraża chorym. Jeżeli nie zareagowaliby na to, to mogliby być oskarżeni o zlekceważenie tego zagrożenia - tłumaczył na konferencji Krzysztof Bukiel, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.
- Ich zwolnienie należy traktować jako sygnał ostrzegawczy, jako brak zgody na dalsze utrzymywanie złych warunków pracy, które zagrażają pacjentom, a także lekarzom - dodawał przewodniczący.
Czytaj więcej: Lekarze masowo składają wypowiedzenia. Już setka chce odejść ze szpitala w Krakowie
Medycy z Białego Miasteczka poinformowali, co dalej z protestem
"To nie jest lokalny problem szpitala w Krakowie, jak próbuje przedstawić minister"
- Podkreślam, że nie jest to lokalny problem szpitala w Krakowie, jak próbuje to przedstawić minister zdrowia, który podobnie w przypadku problemów ratowników medycznych wskazywał na lokalne problemy - tłumaczył dr Bukiel.
- To błąd systemowy. Zresztą tych błędów systemowych w publicznej ochronie zdrowia w Polsce jest bardzo wiele, ale w pediatrii, a zwłaszcza wysoko specjalistycznej, jest on niezwykle wielki. Lekarze szpitali klinicznych dziecięcych zwracali na to uwagę już trzy lata temu - mówił szef związku lekarzy.
- Błąd systemowy polega przede wszystkim na skrajnym niedofinansowaniu, na skrajnym niedoszacowaniu wyceny świadczeń specjalistycznych, co powoduje, że wszystkie szpitale kliniczne dziecięce w Polsce są w złej sytuacji - dodawał.
Czytaj: Rodzice nie chcą testować dzieci na koronawirusa. Boją się hejtu w szkole
Szczepionki na grypę za 6 mln zł pójdą do kosza? Jest apel NRA do ministra zdrowia
2 grudnia w Krakowie spotkanie przedstawicieli szpitali dziecięcych
Jak zapowiedział szef OZZL 2 grudnia do Krakowa, do szpitala w Prokocimiu przyjadą przedstawiciele innych uniwersyteckich dziecięcych szpitali klinicznych.
- Po pierwsze, aby wyrazić solidarność z lekarzami z Krakowa, a po drugie pokazać, że podobna sytuacja jest w innych placówkach i nie jest to jedynie lokalny problem, a błąd systemowy w całym kraju, który trzeba naprawić - tłumaczył.
- Mamy nadzieję pan minister zreflektuje się i rozpocznie rzeczywiste kroki naprawcze. Naszym zdaniem od razu należałoby podnieść wycenę wszystkich świadczeń o powiedzmy 50 proc., a następnie powołać zespół, który będzie składał się z dyrektorów szpitali, z lekarzy tych szpitali oraz przedstawicieli Narodowego Funduszu Zdrowia, który to zespół w sposób racjonalny te świadczenia wysokospecjalistyczne wyceni -
Czytaj: Tusk spotkał się członkami Rady Medycznej. "Rząd od miesięcy nie uwzględnia rekomendacji"
Dworczyk: nie przewidujemy wprowadzenia obowiązku szczepień przeciw COVID-19
Raport NIK. "Zaledwie 17 proc. świadczeń jest wycenionych w sposób merytoryczny"
Dr Krzysztof Bukiel zwracał szczególną uwagę na zbyt niskie wyceny świadczeń medycznych.
- Ostatnio odbyła się prezentacja raportu Najwyższej Izby Kontroli na temat wyceny świadczeń medycznych. Okazuje się, że zaledwie 17 proc. świadczeń jest wycenionych w sposób merytoryczny. Do tej zdecydowanej większości źle wycenionych należą właśnie specjalistyczne pediatryczne świadczenia, takie jak udzielane w szpitalu w Prokocimiu - podkreślał.
- Chcemy uświadomić ministrowi zdrowia, że ogromna większość lekarzy, która zwolniła się z pracy w Prokocimiu, ma już nowe miejsca zatrudnienia. Jeżeli pan minister nie przyjedzie do Krakowa do 5 grudnia, to niech nie przyjeżdża wcale, niech po prostu zamyka ten szpital, bo tam nie będzie komu pracować - przyznał doktor.
I dodał: Apeluję do ministra, aby nie traktował tych problemów jako lokalne, ale jako błąd systemowy wyceny świadczeń pediatrycznych w całym kraju.
Czytaj: Dr Grzesiowski: "Odpolitycznić zarządzanie pandemią". Dla niezaszczepionych lockdown
Szpital wstrzymał przyjęcia na internę. Rusza oddział covidowy
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (2)