
Wciąż jedno z ważniejszych pytań dotyczących finansowania publicznej ochrony zdrowia brzmi: w jaki sposób kupić możliwie najwięcej świadczeń zdrowotnych, dysponując ograniczonymi środkami na ten cel - mówi senator Stanisław Karczewski, wicemarszałek Senatu, szef sztabu wyborczego PiS.
Niewątpliwie opłaca się inwestować w profilaktykę zdrowotną, bo zapobieganie chorobom jest tańsze niż leczenie. Dlatego ustawa o zdrowiu publicznym jest krokiem w dobrym kierunku. Nadal jednak trzeba szukać metod efektywnego pozyskiwania pieniędzy na to inwestowanie w zdrowie.
Uważam, że należałoby powrócić do kilku pomysłów, które były już kiedyś szeroko omawiane. Niebawem minie 10 lat, od kiedy prof. Zbigniew Religa, jako minister zdrowia (w latach 2005-2007 - przyp. red.) przedstawił swój dziesięciopunktowy program zmian, które w ciągu siedmiu lat miały znacznie poprawić funkcjonowanie naszego systemu opieki zdrowotnej.
Niestety, wiele elementów tego programu z różnych powodów zostało wyrzuconych do kosza. Tymczasem obserwujemy powrót do dyskusji nad niektórymi z proponowanych wówczas rozwiązań.
Przykładem jest jedna z pierwszych ustaw, której wprowadzenie zapowiedział obecny minister zdrowia prof. Marian Zembala; chodzi o pokrywanie kosztów leczenia ofiar wypadków drogowych z polis OC sprawców tych zdarzeń. Przypomnę, że był to jeden ważniejszych punktów programu profesora Religi.
Odpowiedniemu finansowaniu świadczeń zdrowotnych nie sprzyja praktykowane w ciągu kilku ostatnich lat przesuwanie finansowania procedur wysokospecjalistycznych z budżetu (Ministerstwa Zdrowia) do Narodowego Funduszu Zdrowia. W ten sposób system stracił sporo pieniędzy.
Kolejnym przykładem niekonsekwencji w określaniu zasad i źródeł finansowania ochrony zdrowia jest Ustawa o Państwowym Ratownictwie Medycznym. Z jednej strony finansowanie ratownictwa przedszpitalnego zostało przesunięte do budżetu, a z drugiej strony szpitalne oddziały ratunkowe (SOR) są kontraktowane przez NFZ.
Ważnym elementem programu prof. Religi, do którego warto dziś powrócić, było włączenie składki chorobowej do systemu finansowania ochrony zdrowia. Przysporzyłoby to dodatkowych środków publicznych na leczenie, uwzględniając jednocześnie koszty pośrednie wynikające na przykład z absencji chorobowej.
Efektywnemu finansowaniu świadczeń sprzyjać też będzie wzmocnienie bazy sytemu, czyli medycyny rodzinnej, która pozwala ograniczać nadmierne obecnie wydatki na leczenie szpitalne. Niestety, z naszego systemu zniknął lekarz rodzinny, za to mamy lekarza pierwszego kontaktu.
Co do składki zdrowotnej - już na samym początku jej wysokość ustalono na zbyt niskim poziomie. To jeden z powodów, dla których opieka zdrowotna w Polsce wciąż jest tak bardzo niedofinansowana.
Wiele wskazuje więc na to, że system ubezpieczeniowy wyczerpał swoje możliwości, daj już nie pociągnie. Już teraz obciążenie kosztami pracy jest zbyt duże. Dlatego powinniśmy wprowadzić finansowanie budżetowe ochrony zdrowia.
Wypowiedź zanotowana podczas panelu pt. „Systemowe aspekty finansowania ochrony zdrowia w Polsce” w trakcie XXV Forum Ekonomicznego w Krynicy (8-10 września 2015 r.)


Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
- 09:54 Choroby rzadkie, ale nie zapomniane
- 09:12 "Ekstremalnie duży" poziom przeciwciał po drugiej dawce szczepionki. Psychoterapeuta ujawnia swoje wyniki
- 08:31 MZ również zaleca, żeby preparatem AstraZeneca szczepić do 69 r.ż.
- 07:45 Izby wytrzeźwień? A jednak potrzebne, tam pacjentów nadal sporo
- SB, 16:15 Paszport szczepionkowy budzi kontrowersje w UE. Pojawią się "sanitarni bezpaństwowcy"?
- SB, 15:31 Sytuacja pacjentów z IPF: Covid-19 utrudnia diagnostykę nowych przypadków
- SB, 15:01 Sanepid kontroluje największy hotel w Mikołajkach. "Paranoja"
- SB, 14:15 Pandemia skraca życie chorym na nowotwory. Najgorsze jeszcze przed nami
- SB, 13:42 MZ: zmiany w rozporządzeniu ws. świadczeń z zakresu leczenia szpitalnego
- SB, 12:53 Pogarsza się sytuacja na Warmii i Mazurach: wysokie wskaźniki zakażeń w kolejnych powiatach
- SB, 12:22 Polscy kardiolodzy jadą do kraju, w którym nie ma pandemii. Tak twierdzi jego rząd
- SB, 11:51 Ekspert: wirus może wykorzystać osoby z deficytem odporności jako swoją fabrykę mutacji
- 1 Liczba potwierdzonych zakażeń koronawirusem w Polsce to 1 696 885, zmarło 43 656 pacjentów
- 2 Kpt. dr Siewiera: blokujmy pseudoekspertów od koronawirusa. Nie lubią małych zasięgów
- 3 Personel medyczny zaszczepiony. POZ wróci do normalności?
- 4 To nie jest żart: lekarzom ze specjalizacją rząd zaproponował 19 zł podwyżki. Brutto
- 5 Znamy wynik testu na koronawirusa u ministra Niedzielskiego. Co dalej?
- 6 Niedzielski 7. dobę w izolacji. Codziennie robi "selfie"
- 7 Kiedy dzieci pójdą do szkoły? Minister mówi, co musi się zdarzyć
- 8 Sanepid kontroluje największy hotel w Mikołajkach. "Paranoja"
- 9 Koronawirus już nam niestraszny? „Polacy nie nauczyli się niczego poza kombinowaniem”
- 10 Niedzielski o strategii tańca z młotkiem: tak działa cała Europa
- 11 AOTMiT: pierwszy wykaz leków do sfinansowania przez Fundusz Medyczny, m.in. w terapii SMA
- 12 Olsztyn: połowa testowanych miało wynik pozytywny; zwołano sztab kryzysowy
Newsletter
Rynekzdrowia.pl: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Zdrowia na Twitterze
Follow @rynekzdrowiaRSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych