×
Subskrybuj newsletter
rynekzdrowia.pl
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.
Podaj poprawny adres e-mail
  • Musisz zaznaczyć to pole

Sektor prywatny pyta wiceministra o miejsce w ochronie zdrowia. "Nie chcę się licytować"

Autor: Piotr Wróbel • Źródło: Rynek Zdrowia23 marca 2023 06:00

Trudno sobie wyobrazić jak ochrona zdrowia wyglądałaby bez prywatnych świadczeniodawców - zwracają uwagę szefowie podmiotów zaangażowanych w ten sektor. - Powinniśmy unikać licytowania się, kto jest ważniejszy, a kto mniej ważny - przekazał swój punkt widzenia uczestniczący w dyskusji wiceminister zdrowia Piotr Bromber.

Sektor prywatny pyta wiceministra o miejsce w ochronie zdrowia. "Nie chcę się licytować"
Szybszy dostęp do specjalistów i krótsze kolejki do badań - to atuty prywatnego sektora, z których pacjenci korzystają coraz chętniej Fot. AdobeStock
  • W 2021 r. ponad 3,8 mln Polek i Polaków korzystało z dodatkowej, prywatnej opieki medycznej. W tym sektorze wykonywane są także świadczenia "na NFZ"
  • W zasadzie system ochrony zdrowia stoi na prywatnych usługodawcach, nie na publicznych i trudno sobie wyobrazić, jak by bez nich wyglądał - mówił Jakub Szulc, dyrektor ds. korporacyjnych w ALAB Laboratoria, były wiceminister zdrowia, w l. 2008 - 2012
  • - Powinniśmy unikać licytowania się kto jest ważniejszy a kto mniej ważny - przekazał swój punkt widzenia wiceminister zdrowia Piotr Bromber uczestniczący w dyskusji podczas VIII Kongresu Wyzwań Zdrowotnych
  • Mamy hybrydowy, oparty o partnerstwo publiczno-prywatne system ochrony zdrowia - podkreślała dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, dziekan Centrum Kształcenia Podyplomowego, dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego
  • Walczmy wspólnie o to co najważniejsze, czyli o zdrowie Polaków, wyniki w zakresie wskaźników zdrowotnych - mówiła, apelując o współpracę sektorów

3,8 mln Polek i Polaków korzystało z dodatkowej, prywatnej opieki medycznej

Jak wynika z danych Polskiej Izby Ubezpieczeń, które przytoczyła Barbara Kopeć, pełnomocnik zarządu ds. zarządzania projektami i ESG w firmie Diagnostyka, członek zarządu Pracodawców Medycyny Prywatnej, w 2021 r. ponad 3,8 mln Polek i Polaków korzystało z dodatkowej, prywatnej opieki medycznej.

Pracodawcy Medycyny Prywatnej zapytali pacjentów jakie niedogodności dla siebie dostrzegają w funkcjonowaniu placówek ambulatoryjnych publicznej ochrony zdrowia. Ankietowani w odpowiedziach najczęściej wskazywali jako mankamenty na niedogodną lokalizację placówek, niższą od oczekiwanej sprawność obsługi pacjentów, brak możliwości umówienia się na konkretną godzinę, trudność w szybkim dostępie do wykonania badań diagnostycznych.

- Na te zastrzeżenia odpowiada prywatna służba zdrowia, umożliwiając szybkie umówienie wizyty u lekarza, ułatwiony dostęp do badań laboratoryjnych. Zatem ta przestrzeń, która wzbudza zastrzeżenia pacjentów w sektorze publicznym zostaje wypełniona przez prywatną służbę zdrowia - oceniała Barbara Kopeć podczas sesji „Co w dzisiejszym systemie ochrony zdrowia znaczy medycyna prywatna?“ odbywającej się w ramach VIII Kongresu Wyzwań Zdrowotnych (Katowice, 9-10 marca 2023 r.

Jak podkreślała, pacjent korzystający z prywatnej służby zdrowia to nie tylko ten, który ma w portfelu pieniądze i płaci za usługę medyczną: - Tak też oczywiście jest, ale to także pacjent, który jest np. pracownikiem firmy wykupującej abonament - dla niego i jego rodziny. Nie jest to zatem całkowicie pełnopłatne usługa. Oczywiście przyjmujemy również pacjentów w ramach ubezpieczenia zdrowotnego "na NFZ" - mówiła.

Podając przykłady wartości wnoszonej do systemu przez prywatną ochronę zdrowia, wspomniała, że sektor na początku pandemii COVID-19 w błyskawicznym tempie przygotował pracownie biologii molekularnej do badań próbek koronawirusa. Drugim przykładem jest zaangażowanie prywatnych podmiotów w program Profilaktyka 40 Plus. 90 proc. badań, które zostały tej pory zrealizowane było wykonanych w prywatnych jednostkach służby zdrowia.

System ochrony zdrowia bez prywatnych świadczeniodawców "trudny do wyobrażenia"

W dyskusji uczestniczył wiceminister zdrowia Piotr Bromber, który był pytany m.in. możliwości kontraktowania świadczeń na NFZ przez podmioty prywatne.

Tłumaczył, że formuła kontraktowania świadczeń przez NFZ daje możliwość startowania podmiotom prywatnym w konkursach na świadczenia, tak samo jak publicznym. Na uwagę, iż „niektórzy już nie pamiętają, kiedy były konkursy” minister odpowiedział, że konkursy są prowadzone na bieżąco.

- Na stronach poszczególnych oddziałów Narodowego Funduszu Zdrowia, co można sprawdzić, cały czas są ogłaszane konkursy uzupełniające. Ale też przypomnę, że wprowadziliśmy nielimitowane świadczenia na przykład w diagnostyce i zakontraktowano wiele tomografii. W konkursach w podstawowej opiece zdrowotnej stosowana jest procedura uproszczona, w każdej chwili można zakontraktować świadczenia. Konkursy są, może nie w takim zakresie, jakiego świadczeniodawcy by oczekiwali, ale ich formuła jest elementem współpracy sektora publicznego z prywatnym - mówił wiceminister Bromber.

Z ministrem polemizował Jakub Szulc, dyrektor ds. korporacyjnych w ALAB Laboratoria, były wiceminister zdrowia, w l. 2008 - 2012. Twierdził, że od 2013 roku w żadnym z województw nie został ogłoszony konkurs na całość świadczeń, czyli w lecznictwie szpitalnym albo w opiece specjalistycznej, albo na poszczególne działy.

- Mamy konkursy uzupełniające, ale nie konkursy wynikające z zapisów ustawowych. Mówią o tym, że w odniesieniu do lecznictwa szpitalnego konkursy powinny odbywać się nie rzadziej niż raz na 10 lat, a w odniesieniu do pozostałych obszarów opieki zdrowotnej nie rzadziej niż co 5 lat - powiedział Szulc. Ocenił, że zmiana systemowa, jaka się dokonała w zakresie stworzenia sieci szpitali i przejścia na ryczałt „to sprytna ucieczka przed tym właśnie, żeby konkursów nie trzeba było ogłaszać".

Zwrócił uwagę, że wartość udzielanych świadczeń w prywatnym lecznictwie szpitalnym oscyluje pomiędzy 8 a 15 proc. wydatków na zdrowie. W podstawowej opiekę zdrowotnej 95 proc. świadczeń jest udzielanych przez świadczeniodawców prywatnych, w AOS ponad 70 proc. Jak przekonywał konkluzja jest taka, że „w zasadzie polski system ochrony zdrowia stoi na dostawcach prywatnych nie na dostawcach publicznych” i trudno sobie wyobrazić, jak wyglądałby bez prywatnych świadczeniodawców.

Wiceminister: powinniśmy unikać licytowania, kto ważniejszy, a kto mniej

Odnosząc się do tych stwierdzeń minister Piotr Bromber powiedział, że „prowadząc w ten sposób dyskusję, trudno będzie o konstruktywne wnioski”. - Powinniśmy unikać licytowania się kto jest ważniejszy a kto mniej ważny - przekazał swój punkt widzenia. Zaproponował, by „inaczej dyskutować”.

Stwierdził, że były przeprowadzane konkursy na całe rodzaje świadczeń w psychiatrii, stomatologii, rehabilitacji.

Wiceminister wytknął szpitalom prywatnym: - Nie jest tajemnicą, że jeżeli nawet te szpitale realizują świadczenia z katalogu lecznictwa szpitalnego, to w większości są to przypadki planowe, nie prowadzą nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej. Nie chcę się z Państwem licytować, bo naszym celem jest dojście do konstruktywnych wniosków.

Odwołał się do prac na forum Zespołu Trójstronnego ds. Ochrony Zdrowia przy Ministerstwie Zdrowia, prowadzonych z udziałem pracodawców prywatnych. Jak uznał, „należy mówić o zespole trójstronnym jako formule efektywnej współpracy”. Zaprotestował, gdy w ferworze dyskusji padło stwierdzenie o „wojence” między sektorami: - Nie posługujemy się taką terminologią podczas posiedzeń zespołu - powiedział.

Zdaniem dr Małgorzaty Gałązki-Sobotki, dziekana Centrum Kształcenia Podyplomowego, dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego, mówiąc o miejscu prywatnego sektora ochrony zdrowia warto dostrzec, że przez 30 lat transformacji zbudowaliśmy system ochrony zdrowia oparty na zasadzie subsydiarności (pomocniczości).

- Nie tylko państwo, ale i prywatni przedsiębiorcy zadbali o to, aby kapitał zdrowia mógł być dobrze chroniony. Do placówek podstawowej opieki zdrowotnej, które są prywatne w 95 proc., „na NFZ” przychodzi rocznie 27 milionów pacjentów, do ambulatoryjnej opieki specjalistycznej (w ok. 75 proc. prywatna) 15 milionów pacjentów. Są też szpitale prywatne. Zatem mamy hybrydowy, oparty o partnerstwo publiczno-prywatne system ochrony zdrowia, w którym oba sektory są mocno zintegrowane - podkreśla.

"Walczmy wspólnie o zdrowie Polaków"

Jak zauważyła, o ile udało się w kraju połączenie kapitału prywatnego i publicznego na rzecz stworzenia infrastruktury zdrowotnej, to niestety współistnienie sektorów nie przekłada się na rezultat, jakim jest zdrowie Polaków. - I to powinno nas zmobilizować. Walczmy wspólnie o to, co najważniejsze, czyli o zdrowie Polaków, wynik w zakresie wskaźników zdrowotnych - mówiła, apelując o współpracę.

Zwróciła uwagę, że spada udział wydatków out of pocket na ochronę zdrowia, a rośnie udział wydatków instytucjonalnych opartych m.in. o abonamenty wykupowane dla pracowników przez pracodawców.

Jak przekonywała, najlepszą możliwość zadbania o zdrowie zapewniają te systemy, które dają obywatelom możliwość budowania portfela dodatkowych ubezpieczeń. Obecnie jest to 7,9 proc. wydatków na ochronę zdrowia.

Zdaniem dr Małgorzaty Gałązki-Sobotki dodatkowe ubezpieczenia, to rozwiązanie, które należy rozwijać. - Dzisiaj dodatkowe ubezpieczenie ma pracownik dużej organizacji, w dużym mieście. Z tego rozwiązania jest wykluczonych wiele osób. Dajmy większe możliwości inwestowania np. oszczędności w dodatkowe ubezpieczenia - proponowała, wskazując, że takie rozwiązanie wpłynęłoby na poprawę wskaźników zdrowotnych.

Nawiązując do wątku dyskusji dotyczącego partnerstwa sektorów Marcin Łukasiewicz, dyrektor zarządzający, członek zarządu Medicover powiedział, że może podać przykłady dobrej współpracy zarówno z płatnikiem, czyli oddziałami regionalnymi NFZ, jak i z dużymi szpitalami publicznymi.

- Przykładem jest Kraków i nasz szpital "Ujastek", który świetnie współpracuje jako drugi największy szpital położniczy w mieście ze Szpitalem Uniwersyteckim. Natomiast przykładem jak innowacyjnie potrafimy wykorzystywać środki publiczne „na NFZ” w całkowicie prywatnej placówce jest nasz szpital w Wilanowie, w którym stworzyliśmy unikalną jednostkę - centrum kardiowaskularne integrujące oddziały kardiologii i chirurgii. Osiągamy tam znakomite wyniki leczenia - opisywał.

Zaznaczył też, że szpitale obu sektorów powinny wymieniać się doświadczeniami. Ze strony świadczeniodawców prywatnych na pewno jest wielka chęć do rozmowy, dialogu i pokazywania tych dobrych praktyk, którymi możemy się pochwalić - zapewnił dyr. Łukasiewicz.

 

Dowiedz się więcej na temat:
Podaj imię Wpisz komentarz
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum
    PARTNERZY SERWISU
    partner serwisu
    partner serwisu
    partner serwisu
    partner serwisu

    Najnowsze