Rzecznik PO: nakłady na służbę zdrowia można zwiększyć bez podnoszenia składki
Gdyby PO doszła do władzy, zwiększylibyśmy nakłady na służbę zdrowia bez podnoszenia składki zdrowotnej - zapewniał w czwartek (26 października) rzecznik PO Jan Grabiec.

W kontekście trwającego protestu lekarz-rezydentów, którzy domagają się zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia do 6,8 proc. PKB Jan Grabiec został zapytany w Polsat News, czy gdyby Platforma doszła do władzy, zdecydowałaby się na podwyższenie składki zdrowotnej.
- Zwiększamy nakłady na służbę zdrowia bez podnoszenia podatków i składki zdrowotnej i ten plan przedstawiliśmy w ostatnich godzinach - stwierdził Grabiec. Jak tłumaczył, plan polegałby na tym, by wykorzystać środki "pochodzące z jednej strony z akcyzy", a z drugiej "z oszczędności w różnych dziedzinach".
- Na dojście do 6 proc. PKB na zdrowie w cztery lata potrzeba rocznie niemal 7 mld zł. To jest możliwe bez zwiększenia składki zdrowotnej - ocenił.
- PiS znalazło w tym budżecie pieniądze na podwyżki o 1 tys. zł dla pracowników IPN-u, myślę, że spokojnie może znaleźć również na podwyżki nie tylko dla rezydentów, ale także dla pozostałych pracowników służby zdrowia - mówił rzecznik PO.
- Może warto sięgnąć do propozycji przedstawionych przez Platformę Obywatelską - dodał, odnosząc się do zaprezentowanego we wtorek (24 października) "Paktu dla zdrowia", którego celem byłoby zwiększenie nakładów na służbę zdrowia do 6 proc. PKB w ciągu 4 najbliższych lat.
Grabiec wyraził również nadzieję, że rząd "przygotowuje się do realnego dialogu" z lekarzami. W czwartek mija 25. dzień protestu głodowego lekarzy rezydentów.
Dziennik Gazeta Prawna podał w czwartek, NFZ jest za podniesieniem składki zdrowotnej z 9 do 11 proc. Również doradca prezydenta w dziedzinie zdrowia prof. Piotr Czauderna wspomina w rozmowie z gazetą o takim rozwiązaniu. Przeciwny jest resort zdrowia.
Jak napisano, pomysł NFZ i Pałacu Prezydenckiego zakłada, że składka rosłaby sukcesywnie w ciągu czterech lat po pół punktu proc. "Według NFZ ten wzrost powinien zostać podzielony solidarnie między pracowników i pracodawców. Profesor Czauderna uważa, że powinny to być równe części, a swój udział musi mieć również budżet państwa" - informuje gazeta i podkreśla, że to pierwsze takie deklaracje w kręgach osób mających wpływ na kształt systemu ochrony zdrowia.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)