Radziwiłł: MZ działa by podnieść pensje, także rezydentów
Ministerstwo Zdrowia realizuje działania zmierzające do podwyżek pensji pracowników służby zdrowia, także lekarzy rezydentów - zapewnił w czwartek minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. Rezydenci domagają się większych pieniędzy, nie wykluczają protestu głodowego.

Na czwartek po południu w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" w Warszawie - na prośbę Zarządu Porozumienia Rezydentów - zaplanowano spotkanie z przedstawicielami MZ.
- Na pierwszej linii naszej uwagi i naszych starań są pacjenci, ale z całą pewnością nie można zaplanować dobrego systemu służby zdrowia i dobrej opieki bez godnego traktowania pracowników, a także myślenia o przyszłości służby zdrowia, jeśli chodzi o personel - powiedział dziennikarzom minister pytany o postulaty rezydentów.
Przyznał, że w zakresie pensji w służbie zdrowia, są "ogromne zaległości". Podkreślił, że w życie weszły przepisy regulujące sposób ustalania najniższego wynagrodzenia pracowników medycznych. Zgodnie z nimi, wynagrodzenie najmniej zarabiających będzie podwyższane corocznie, a jego docelowa minimalna wysokość zostanie osiągnięta do końca 2021 r.
- Mimo, że ustawa nie satysfakcjonuje do końca wszystkich tych, którzy oczekiwali znaczących bardzo podwyżek, to trzeba powiedzieć, że jest to pierwsze rozwiązanie tego typu - zaznaczył minister.
- Minimalne wynagrodzenia zasadnicze, które są przewidziane w sposób kroczący w ustawie o kształtowaniu minimalnych wynagrodzeń pracowników medycznych, to zabezpieczenie dla tych, którzy znajdują dzisiaj ze swoimi wynagrodzeniami poniżej wartości, które można nazwać granicami godności - mówił Radziwiłł.
- Na to, by tym pracownikom podnieść minimalne wynagrodzenia do poziomu minimum przyzwoitości, potrzeba w ciągu kilku lat blisko 17 mld zł. Tyle z mocy tej ustawy trafi do pracowników. To jest potężna ilość pieniędzy, które w żadnym wypadku nie mogą być traktowane jak pustosłowie - dodał.
Przypomniał, że MZ od dwóch lat podwyższa nabór na studia medyczne i pielęgniarskie. - W tym roku będzie rozpoczynać studia na wydziałach lekarskich w Polsce o ponad tysiąc osób więcej niż w roku 2015 r. To dobra wiadomość dla wszystkich na przyszłość - ocenił.
Radziwiłł zaznaczył, że rezydenci są jedną z grup, które wyrażają niezadowolenie z powodu zarobków. - Ustawa o minimalnych wynagrodzeniach mówi o minimalnych wynagrodzeniu zasadniczym, w przypadku rezydentów nie oznacza to całkowitego wynagrodzenia, bo ci lekarze dyżurują i trzeba mieć świadomość, że wielu z nich podejmuje także dodatkowe prace poza miejscem robienia rezydentury - podkreślił.
Minister przekazał, że w resorcie trwają prace, "aby nie tylko w sposób automatyczny podwyższać wynagrodzenia, ale również, korzystając z tego narzędzia, jakim jest rezydentura, kształtować politykę zdrowotną w Polsce".
Przyznał, że nie jest tajemnicą, że są specjalności, które są bardziej atrakcyjne dla młodych lekarzy i takie, które nie są wybierane tak chętnie, co często nie jest zgodne z priorytetami państwa. - Państwo musi zachęcać młodych lekarzy w niektórych obszarach. Z całą pewnością w najbliższym czasie będę starał się, by tak kształtować wynagrodzenia rezydentów, by zachęcać ich, by wybierali te specjalności, na których nam najbardziej zależy, np.: chirurgia ogólna, interna, pediatria, psychiatria, medycyna ratunkowa i medycyna rodzinna - zapowiedział.
Rezydenci nie wykluczają, że w razie niesatysfakcjonującego ich wskaźnika wynagrodzeń rozpoczną 2 października protest głodowy.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)