×
Subskrybuj newsletter
rynekzdrowia.pl
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.
Podaj poprawny adres e-mail
  • Musisz zaznaczyć to pole

Kardiolodzy ze Szpitala Specjalistycznego po raz pierwszy zastosowali u pacjenta po zawale kamizelkę defibrylującą

Autor: oprac. ML • Źródło: PAP21 marca 2023 21:00Aktualizacja: 22 marca 2023 07:42

Kardiolodzy z Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego po raz pierwszy w Radomiu i na południowym Mazowszu zastosowali u pacjenta po przebytym zawale serca kamizelkę defibrylującą. Urządzenie monitoruje pracę serca i reaguje w sytuacji wystąpienia groźnych dla życia arytmii.

Kardiolodzy ze Szpitala Specjalistycznego po raz pierwszy zastosowali u pacjenta po zawale kamizelkę defibrylującą
Radom: pierwszy pacjent, u którego po zawale serca, zastosowano kamizelkę defibrylującą. Fot. Mazowiecki Szpital Specjalistyczny w Radomiu
  • Kardiolodzy z Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego po raz pierwszy w Radomiu i na południowym Mazowszu zastosowali u pacjenta po przebytym zawale serca kamizelkę defibrylującą
  • Urządzenie monitoruje pracę serca i reaguje w sytuacji wystąpienia groźnych dla życia arytmii
  • Kamizelka defibrylująca nie jest urządzeniem nowym, ale nigdy wcześniej nie korzystał z niej żaden szpital w Radomiu i w południowej części woj. mazowieckiego

W Polsce skorzystało ponad 100 pacjentów

- Na światowym rynku kamizelka pojawiła się około 20 lat temu, ale w Polsce została dopuszczona do użytku dopiero w 2020 roku- mówił na wtorkowej konferencji prasowej kierownik Klinicznego Oddziału Kardiologii w Mazowieckim Szpitalu Specjalistycznym (MSS)w Radomiu Cezary Orczykowski

Dodał, że w Polsce z takiego urządzenia skorzystało do tej pory ponad 100 pacjentów. Zastosowanie kamizelki rekomendowane jest po 42 dniach od momentu wystąpienia zawału lub trzy miesiące od zabiegu rewaskularyzacji mięśnia serca.

W Radomiu kamizelkę zastosowano po raz pierwszy u 46-letniego pacjenta, który przeszedł rozległy zawał serca i w związku z tym występuje u niego wysokie ryzyko nagłego zgonu sercowego. Chory ma nosić kamizelkę przez trzy miesiące. Po tym okresie okaże się, jaki jest stan jego serca, i czy będzie wymagał wszczepienia kardiowertera-defibrylatora - to podstawowa metoda zapobiegania nagłej śmierci sercowej.

- Z kamizelki możemy skorzystać wtedy, gdy wskazania do implantacji kardiowertera-defibrylatora na stałe nie są jeszcze ostatecznie rozstrzygnięte; kiedy stan chorego jest dynamiczny i może się zmieniać - podkreślił doktor Orczykowski.

Urządzenie składa się z szelek i elastycznego pasa, do którego mocuje się elektrody EKG i elektrody defibrylujące, oraz panelu kontrolnego. Dodatkowym elementem jest modem do przesyłania danych. Zadaniem całego układu jest wykrycie szybkich zagrażających życiu arytmii komorowych i automatyczna defibrylacja w razie potrzeby.

- Kamizelka defibrylująca monitoruje cały czas czynność serca pacjenta. Jeżeli pojawi się arytmia, urządzenie natychmiast przerywa ją poprzez zastosowanie prądu i przywraca prawidłowy rytm serca - wyjaśnił koordynator Zakładu Hemodynamiki i Interwencji Sercowo-Naczyniowych w MSS doktor Jarosław Kosior.

Lekarz jest informowany o stanie pacjenta

Urządzenie jest tak skonfigurowane, że lekarz cały czas dostaje informacje o tym, co dzieje się z chorym.

- Dodatkową zaletą jest również to, że nawet, jeśli nie ma arytmii, a pacjent źle się czuje, ma możliwość poinformowania o tym lekarza, przyciskając specjalny przycisk - wyjaśnił kardiolog. Dzięki temu medyk może sprawdzić, czy odczucia chorego faktycznie mają odbicie w rytmie jego serca.

- Dodatkowo, jeśli monitorujemy pacjenta przez trzy miesiące, wiemy, jak przebiega jego rehabilitacja, jaką ma codzienną aktywność, średnią czynność serca, co jest ważnym parametrem branym pod uwagę w rokowaniach w kontekście jego choroby - zauważył Kosior.

Koszt zastosowania kamizelki defibrylującej u jednego pacjenta to ok. 15 tys. zł. Procedury nie ma w katalogu świadczeń refundowanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Po jej zastosowaniu szpital musi wystąpić do NFZ o refinansowanie usługi.

Według szefa Oddziału Kardiologii w Mazowieckim Szpitalu Specjalistycznym w Radomiu, kamizelka defibrylująca to dobre urządzenie, które z powodzeniem można byłoby stosować na jego oddziale u co najmniej 2-3 pacjentów miesięcznie.

- Chodzi o chorych, którzy mają świeży zawał i dochodzi u nich do takiego uszkodzenia funkcji serca, że frakcja wyrzutowa spada poniżej 35 proc. Tacy pacjenci kwalifikują się do zabezpieczenia, dlatego że są zagrożeni nagłą śmiercią sercową z powodów arytmicznych - podkreślił doktor Orczykowski.

Pierwszy pacjent w Radomiu korzystający z kamizelki defibrylującej mówi, że jest ona bardzo dobrym rozwiązaniem. - W życiu codziennym mi nie przeszkadza, a czuję się w niej na pewno bardziej bezpiecznie - powiedział pan Jacek Michalski.




Dowiedz się więcej na temat:
Podaj imię Wpisz komentarz
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum
    PARTNERZY SERWISU
    partner serwisu
    partner serwisu
    partner serwisu
    partner serwisu

    Najnowsze