Przepisy na papierze, czyli pielęgniarki wciąż na pierwszej linii zakażenia
Każdego roku w Unii Europejskiej odnotowuje się około 1,2 mln zranień igłami wśród personelu medycznego. W Polsce takich przypadków jest około 37 tys. rocznie. Zmniejszenie tych liczb miało przynieść wdrożenie dyrektywy unijnej dotyczącej zapobiegania zranieniom w placówkach ochrony zdrowia.

Jednak w żadnym z państw członkowskich nie udało się tych regulacji w pełni wprowadzić, gdyż problem ekspozycji wciąż jest niedoceniany zarówno przez rządzących, jak i sam personel medyczny.
Błędy i przemęczenie
Zdaniem ekspertów do zranień wśród pracowników służby zdrowia dochodzi najczęściej na skutek błędu pracownika pracującego w pośpiechu i w silnym stresie. Problemem jest też ograniczony dostęp do bezpiecznego sprzętu oraz niska świadomość pracowników i ich pracodawców nt. zagrożeń występujących w placówkach zdrowia.
Jak mówi nam Dorota Kilańska z Polskiego Towarzystwa Pielęgniarskiego, polskie pielęgniarki są przeciążone pracą, bo jest ich zbyt mało. Poza tym biorą dodatkowe dyżury, gdyż mają zbyt niskie płace.
- Taki przemęczony personel jest bardziej narażony na ekspozycje. Aby zminimalizować liczbę takich zdarzeń, należy zapewnić możliwie najbezpieczniejsze środowisko pracy. W tym celu wszelkie ostre narzędzia medyczne powinny być wymienione na takie, które mają zabezpieczenia przed skaleczeniami. Dziś jednak w polskich lecznicach brakuje nawet rękawiczek jednorazowego użytku - zaznacza Kilańska.
Średnio co druga pielęgniarka w kraju z oddziału zabiegowego bądź bloku operacyjnego narażona jest w ciągu roku na zakażenie wskutek zakłucia ostrym sprzętem medycznym. Ekspozycja u co piątej następuje poprzez śluzówki. Pamiętając, że ponad 30 patogenów, m.in. wirusy zapalenia wątroby typu B i C oraz HIV, może być przenoszonych poprzez krew lub inne płyny ustrojowe, wykonywanie zawodu pielęgniarki okazuje się niebezpieczne dla zdrowia.
75 proc. zranień powstaje podczas czynności związanych z opieką nad pacjentem. Szacuje się, że corocznie na 100 łóżek szpitalnych przypada od 12 do 30 zakłuć. W kraju prawie 80 proc. takich sytuacji dotyczy zakłuć igłą, kaniulą dożylną lub ich elementem.
Dyrektywa na papierze
Poprawę warunków pracy w placówkach zdrowia miała przynieść Dyrektywa 2010/32/UE, która za cel postawiła sobie m.in. wyeliminowanie z użytku ostrych narzędzi bez zabezpieczeń w placówkach ochrony zdrowia.
Po sześciu miesiącach od wejścia w życie dyrektywy okazuje się, że jej przepisy nie zostały w pełni wdrożone w żadnym z państw członkowskich - podkreślali specjaliści podczas IV Szczytu European Biosafety Network, który 2 grudnia odbył się w Warszawie.
W większości państw członkowskich w rzeczywistości brak jest wyraźnych działań prowadzących do zwiększenia bezpieczeństwa pracy w placówkach służby zdrowia . Brakuje m.in dostępu do bezpiecznego sprzętu, oceny ryzyka związanego z danym stanowiskiem pracy, a poziom wiedzy o zagrożeniach związanych z pracą w placówkach służby zdrowia wciąż jest niezadawalający.
- Inwestycja w bezpieczne warunki pracy szybko się zwraca i pozwala uniknąć zdecydowanie wyższych kosztów związanych z procedurami, gdy dojdzie do zranienia w pracy. Dziś obserwujemy brak tej świadomości zarówno u decydentów, pracodawców i samych pracowników - mówił Francisco Alvarez z Komisji Europejskiej.
Bez sankcji ani rusz
Jak podkreślał Alvarez, w efekcie implementacja przepisów dyrektywy jest obecnie na poziomie minimalnym.
Z wdrożeniem do porządku prawnego dyrektywy najlepiej poradziły sobie Niemcy i Holandia, ale są kraje, gdzie praktycznie w ogóle nie doszło na transpozycji w tym zakresie. Co, jak podkreślali zebrani na szczycie eksperci, może się dla tych państw skończyć interwencją KE.
Przy wdrażaniu przepisów do danego prawodawstwa najczęściej pomijano kwestie związane z sankcjami za naruszenie przepisów dyrektywy.
Maximo Gonzalez Jurado z Europejskiej Sieci Bezpieczeństwa Biologicznego podkreślał, że bez odpowiedniego systemu sankcji nie uda się zmobilizować placówki do przestrzegania postanowień dyrektywy.
W Polsce prawie bez zmian
W Polsce transpozycja przepisów Dyrektywy 2010/32/EU do prawa krajowego została przeprowadzona przez rozporządzenie Ministra Zdrowia ws. bezpieczeństwa i higieny pracy przy wykonywaniu prac związanych z narażeniem na zranienie ostrymi narzędziami używanymi przy udzielaniu świadczeń zdrowotnych.
Pracodawcy zostali zobligowani do stosowania wszelkich dostępnych środków do eliminacji zranień ostrymi narzędziami wśród pracowników, w tym do zapewnienia dostępu do sprzętu ze specjalnymi zabezpieczeniami.
Dodatkowo pracodawca jest zobowiązany do przeprowadzania oceny ryzyka nie rzadziej niż raz na dwa lata, w której musi uwzględniać ocenę dostępności personelu do rozwiązań chroniących przed zranieniem.
Wiceminister zdrowia Aleksander Sopliński przyznał podczas obrad, że przyjęte w Polsce rozporządzenie z pewnością będzie wymagało pewnych ulepszeń.
Ujednolicenie procedur
Rozporządzenie wprowadza przepisy dotyczące prowadzenia wykazu zranień. Tym samym umożliwia standaryzację procesu zgłaszania pracodawcy takich przypadków we wszystkich placówkach zdrowia.
Pracodawcy są zaś zobowiązani do opracowywania specjalnego raportu o bezpieczeństwie i higienie pracy w zakresie zranień ostrymi narzędziami przy udzielaniu świadczeń zdrowotnych.
- W kraju potrzeba ujednolicenia procedur postępowania poekspozycyjnego we wszystkich placówkach służby zdrowia. Trzeba pamiętać, że personel narażony na zranienia, jak np. pielęgniarki, pracują często w kilku różnych lecznicach. Gdy w każdej z tych placówek są inne standardy postępowania, pracownik gubi się i nie wie co powinien zrobić, gdy dojdzie do zranienia - podkreśla Kilańska.
W opinii wiceministra Soplińskiego żadne przepisy i regulacje prawne nie pomogą, jeżeli zawiedzie człowiek. - To ludzie muszą pamiętać o ostrożności w pracy. Wydaje się, że fundamentem sukcesu na tym polu jest położenie nacisku na edukację i profilaktykę w tym zakresie - podkreślał.
Szara strefa
Aleksander Sopliński przyznał, że w Polsce co roku zdarza się około 37 tys. zranień związanych z używaniem sprzętu medycznego przez pracowników służby zdrowia. - W porównaniu z innymi krajami nadal jest ich zatem dość dużo - dodał.
W opinii Doroty Kilańskiej problem może być jednak zdecydowanie większy, gdyż nie wszystkie tego rodzaju zdarzenia są zgłaszane - np. zakłucia igłami.
Szacuje się że 20 proc. przypadków zakłuć czy innych zdarzeń, które wiążą się z ryzykiem zakażenia, nie jest w ogóle zgłaszanych przez pracowników służb medycznych.
- Dlaczego tak się dzieje? Bo pracownicy obawiają się, iż pracodawca uzna, że do zdarzenia doszło z ich winy, bądź sami poszkodowani bagatelizują taki wypadek - tłumaczy nasza rozmówczyni.
Jak podkreśla ekspertka, konieczne są w kraju działania uświadamiające zagrożenia personelowi medycznemu. Dziś szkolenia z zakresu zagrożeń wynikających z ekspozycji przechodzi zaledwie 25 proc. pielęgniarek.
Realia pracy
Z opartego na badaniu przeprowadzonym wśród około 7 tys. europejskich pielęgniarek raportu wynika, że ok. 70 proc. z nich miało dostęp do bezpiecznego sprzętu jedynie w przypadku niektórych zabiegów, za to aż 30 proc. w ogóle nie miało dostępu do takiego w czasie swojej pracy. Aż 40 proc. ankietowanych pielęgniarek oświadczyło, że doznało zranienia używaną igłą.
- Respondenci wskazywali na często spotykany brak ocen ryzyka w miejscu pracy, a bez tego trudno mówić o skutecznym zapobieganiu pewnym zdarzeniom. Nie znając źródła zagrożenia nie uda się wyeliminować przypadków ekspozycji. Problemem jest też niezadawalająca świadomość personelu narażonego na takie zdarzenia oraz praca na sprzęcie niskiej jakości - mówił Paul de Raeve, sekretarz generalny Europejskiej Federacji Stowarzyszeń Pielęgniarek (EFN).
Raeve podkreślał, że w obliczu kryzysu coraz częściej przy zakupie sprzętu i materiałów do placówek zdrowia zwraca się uwagę na cenę, pomijając kwestie jakości.
- W sytuacji, gdy ekonomika wydaje się być priorytetem w polityce kierujących placówkami zdrowia, brakuje dodatkowych środków na zabezpieczenie pracy personelu. To duży błąd. Jakość w kontekście zdrowia zawsze powinna być decydująca - podkreślał.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)