Prezes NRL o zakazie wypowiadania się konsultantów: to duży błąd! MZ: opinie były sprzeczne
Prof. Andrzej Matyja, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej zaprotestował przeciwko ograniczaniu przez Ministerstwo Zdrowia konsultantom krajowym i konsultantom wojewódzkim prawa do medialnych wypowiedzi na tematy związane z epidemią COVID-19. - Sprzeczne komunikaty zasiewają niepokój zamiast uspokajać - uzasadnia decyzję MZ.

Prezes NRL Andrzej Matyja w liście do lekarzy zamieszczonym na stronie Naczelnej Izby Lekarskiej przekazał, że samorząd zawodowy zbulwersowany jest sygnałami o ograniczaniu lekarzom i innym pracownikom medycznym prawa do wyrażania poglądów na temat realiów pracy w warunkach epidemii.
- Dotknęło to konsultantów krajowych, konsultantów wojewódzkich - zaznaczył.
Choć w treści listu nie ma bezpośredniego odniesienia do konkretnej sytuacji, wiadomo, że prezes NRL nawiązuje w nim m.in. do wydanego przez Ministerstwo Zdrowia zakazu wypowiadania się przez konsultantów wojewódzkich w mediach, w kwestiach dotyczących koronawirusa.
W tej sprawie konsultanci krajowi otrzymali pismo podpisane przez wiceminister zdrowia Józefę Szczurek-Żelazko.
"W związku z pojawieniem się w przestrzeni publicznej różnych opinii wydawanych przez konsultantów wojewódzkich dotyczących koronawirusa SARS-CoV 2 odpowiedzialnego za epidemię COVID-19 proszę o zobowiązanie konsultantów wojewódzkich w reprezentowanych przez Państwa dziedzinach do zaprzestania samodzielnego wydawania wyżej wymienionych opinii" - napisała sekretarz stanu w piśmie skierowanym do konsultantów krajowych, datowanym na 20 marca.
Pismo pojawiło się w sieci.
W piśmie zaznaczono: "Opinie na temat sytuacji epidemiologicznej, zagrożenia dla przedstawicieli kadr medycznych w danych dziedzinach medycyny czy w obrębie danej grupy zawodowej jak również sposobów zabezpieczenia osobistego przed zakażeniem, powinni wydawać jedynie Państwo jako konsultanci krajowi po wcześniejszej konsultacji z Ministerstwem Zdrowia oraz Głównym Inspektorem Sanitarnym".
Wiceminister dodała: "Tylko takie działanie zapewni przekazywanie informacji merytorycznie prawidłowych, jednolitych oraz nie będzie przyczyną do nieuzasadnionego wzniecania niepokoju w środowisku medycznym". Przy tym wiceminister Szczurek-Żelazko prosi o przesłanie do Ministerstwa Zdrowia wszystkich opinii wydanych dotychczas przez konsultantów wojewódzkich na wspomniane przez nią tematy.
Zdaniem prezesa NRL "jeśli tak jest rozumiana polityka komunikacji w czasach kryzysu epidemicznego, to jest to duży błąd".
- Takie decyzje obracają się przeciwko tym, którzy je wydają. W ten sposób podważają oni wiarygodność swoich komunikatów, próbując ograniczyć możliwość weryfikacji danych. W dobie mediów społecznościowych to się nie może udać, a co najważniejsze - podkopuje zaufanie do oficjalnych komunikatów, tworząc przestrzeń dla plotek, insynuacji, fałszywych informacji, a w konsekwencji paniki - wskazuje prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Andrzej Matyja.
Zwraca uwagę, że nie można oczekiwać od lekarzy, że "będą milczeć w obliczu sytuacji zagrażających życiu i zdrowiu obywateli, ale również swojemu i swoich rodzin".
Jak przekonuje prof. Andrzej Matyja poglądy wyrażane przez lekarzy na temat problemów organizacyjnych ochrony zdrowia, czy braków sprzętowych placówek medycznych w dobie epidemii są działaniami podejmowanymi w interesie publicznym, a samorząd lekarski będzie pomagać tym koleżankom i kolegom, których dotykają nieuzasadnione sankcje ze strony pracodawców.
Rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz potwierdził Rynkowi Zdrowia, że ministerstwo wystosowało pismo dotyczące ograniczenia formułowania w mediach opinii na temat koronawirusa przez konsultantów wojewódzkich.
- Liczne i niejednokrotnie sprzeczne komunikaty zasiewają niepokój zamiast uspokajać. Konsultant jako lekarz i ekspert jest dla wielu autorytetem, którego zdanie trudno podważyć. Gdy pojawiają się sprzeczne wypowiedzi konsultantów i wypowiedzi, które zasiewają strach, wywołuje to skrajne emocje po stronie pacjentów - uzasadnia decyzję ministerstwa Andrusiewicz.
Jak dodaje, "pismo miało na celu zapewnienie przekazywania informacji merytorycznie prawidłowych i jednolitych oraz uniknięcie nieuzasadnionego wzniecania niepokoju".
Więcej: nil.org.pl
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)