Prawie 600 pielęgniarek idzie do sądu. Dyrekcja nie uznała kwalifikacji personelu
Prawie 600 pielęgniarek ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie o swoje podwyżki zamierza powalczyć w sądzie. Zdaniem Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych nawet 70 proc. szpitali w Małopolsce nie wprowadziło siatki płac przewidzianej ustawą o minimalnym wynagrodzeniu w ochronie zdrowia - informuje krakowski oddział TVP.

- Blisko sześćset pielęgniarek ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie zdecydowało się wystąpić na drogę sądową o należne ich zdaniem podwyżki
- Dyrekcja placówki po wprowadzeniu nowelizacji przepisów o najniższym wynagrodzeniu zasadniczym w ochronie zdrowia, przestała uznawać kwalifikacje personelu, aby nie płacić wyższych pensji
- - Nie zmieniło się nic w zakresie wykonywanych przez nas czynności, mimo to nie uznano kwalifikacji, które do tej pory były uznawane - skarżyła się w rozmowie z TVP3 Patrycja Błaszczyk, pielęgniarka z krakowskiego szpitala
- Dyrekcja tłumaczy się, że kontrolująca placówkę Państwowa Inspekcja Pracy nie wykazała w tym względzie nieprawidłowości
Pielęgniarki z Krakowa domagają się uznania kwalifikacji. O podwyżki będą walczyć w sądzie
Personel pielęgniarski kolejnego szpitala zamierza powalczyć o podwyżki w sądzie. Tym razem prawie 600 pielęgniarek zatrudnionych w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie.
Jak tłumaczą pracownice, dyrekcja placówki po wprowadzeniu nowelizacji przepisów o najniższym wynagrodzeniu zasadniczym w ochronie zdrowia, przestała uznawać kwalifikacje personelu. Chodzi o to, aby nie płacić najwyższych przewidzianych w ustawie dla tej grupy zawodowej płacy.
Ubiegłoroczna nowelizacja ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników podmiotów leczniczych przewiduje dla pielęgniarek i położnych z tytułem magistra i specjalizacją minimalną płacę na poziomie 7 300 zł brutto.
Mimo to, jak informuje krakowski oddział TVP, panie otrzymują o 1 600 zł mniejsze pensje.
- Nie zmieniło się nic w zakresie wykonywanych przez nas czynności, nic w zakresie sprawowanej nad pacjentem opieki, a mimo to nie uznano kwalifikacji, które do tej pory były uznawane - opowiada w rozmowie z telewizją Patrycja Błaszczyk, pielęgniarka Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.
Dyrektor placówki Marcin Jędrychowski tłumaczy, że przyznał podwyżki adekwatne do tego, jakie na poszczególnych stanowiskach pracy wymagane były kwalifikacje. Jak zaznacza, Państwowa Inspekcja Pracy nie dopatrzyła się w tym względzie nieprawidłowości.
Przy czym, jak zauważyła Agata Kaczmarczyk, przewodnicząca zarządu regionu małopolskiego OZZPiP, dyrekcja składała w 2021 r. oświadczenie do Narodowego Funduszu Zdrowia, że wymaga personelu z wyższymi kwalifikacjami. - W Małopolsce zrobili to wszyscy dyrektorzy - zaznaczyła na antenie TVP3 Kraków.
Nawet 70 proc. szpitali w Małopolsce nie wypłaca podwyżek zgodnie z ustawą
Zdaniem samorządu pielęgniarskiego takie praktyki pracodawców są nieetyczne i niemoralne. W podobnej sytuacji, co pielęgniarki z Krakowa znalazł się personel Szpitala Wojewódzkiego im. św. Łukasza w Tarnowie.
To kolejna placówka, której zarządzający zdecydowali się zmienić warunki pracy i płacy pielęgniarkom i położnym z najwyższymi kwalifikacjami, aby nie płacić podwyżek.
Sprawa dotyczy łącznie ok. 140 pracownic. 30 z nich miały przystać już na zaproponowane przez pracodawcę warunki. W sprawie pozostałych toczą się natomiast negocjacje. Najbliższe spotkanie odbędzie się 25 stycznia.
Z informacji Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych nawet 70 proc. szpitali w Małopolsce nie wypłaca podwyżek zgodnie z przewidzianą w ustawie nową siatką płac. Dlatego związkowcy domagają się modyfikacji obecnych przepisów. Aktualnie regulacje zezwalają bowiem dostosowywać płace do nie tyle posiadanych, co wymaganych kwalifikacji na danym stanowisku.
ZUS przypomina o ważnym terminie. Czas do 31 stycznia
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (37)