Polska może zarabiać na nowych technologiach medycznych? Tak, ale jest kilka warunków
Technologie medyczne. Co zrobić, aby efekty aktywności naszych badaczy pracujących nad nowymi technologiami medycznymi były rozwijane w kraju, a z drugiej strony, by mocniej zaistniały na zagranicznych rynkach? Eksperci twierdzą, że taka ekspansja jest możliwa. Pod kilkoma warunkami.

- Zagraniczna komercjalizacja polskich technologii medycznych, jeśli są sprzedawane w innych krajach za godziwe pieniądze, jest sukcesem - uważa dr hab. Radosław Sierpiński, prezes Agencji Badań Medycznych
- Zależy mi na rozwoju polskich technologii medycznych, ale uważam, że musimy otworzyć się na kapitał zagraniczny i pozwolić dużym konsorcjom na zaangażowanie w Polsce nie tylko pieniędzy, ale i wiedzy oraz doświadczenia - mówi Arkadiusz Grądkowski, prezes Izby POLMED
- W Polsce mamy dobre mechanizmy finansowania projektów badawczych w ich początkowych etapach. Patrząc na późniejsze fazy rozwoju wielu przedsięwzięć, tak kolorowo już nie jest - wskazuje Ligia Kornowska, dyrektor zarządzająca Polskiej Federacji Szpitali
- Nie widzę nic złego w tym, że rozwiązania w zakresie innowacyjnych technologii w sektorze ochrony zdrowia, które powstały w Polsce są lub będą sprzedawane za godziwe pieniądze w innych krajach - przyznaje dr hab. Radosław Sierpiński, prezes Agencji Badań Medycznych.
Zainwestowali 200 mln zł, aby zarobić na jednej transakcji 7 mld zł
- Nasi koledzy z Izraela, wręcz jako synonim sukcesu podają system baz danych, który stworzyli, a następnie sprzedali jednej z globalnych firm farmaceutycznych. Ponieśli nakłady rzędu 200 mln zł, a całe rozwiązanie wspomniana korporacja kupiła za równowartość 7 mld zł - informuje prezes ABM.
Dodaje: - Tak rozumiana zagraniczna komercjalizacja, kiedy inwestycja zwraca się po wielokroć, jest niewątpliwie jednym z przykładów sukcesów, które chcielibyśmy osiągać także w Polsce.
- Natomiast biorąc pod uwagę możliwości komercjalizacji nowych technologii medycznych w Polsce, musimy nieco zmienić postrzeganie naszego rynku. Bardzo często badacze nie traktują Polski jako pierwszego rynku, na którym będą sprzedawać swój produkt czy rozwiązanie. Warunkiem powodzenia przedsięwzięcia jest u nas przede wszystkim decyzja refundacyjna dotycząca danej terapii - wskazuje prezes Sierpiński.
- Dlatego innowacyjne technologie często najpierw są sprzedawane np. Niemczech, gdzie jest ok. 150 ubezpieczycieli, z których zwykle część decyduje się na sfinansowanie nowatorskiej metody leczenia - dodaje.
Kluczowy jest skuteczny łańcuch finansowana projektów badawczych
Zwraca uwagę, że między innymi działania Agencji Badań Medycznych mają zapewnić polskim wynalazcom i badaczom, także start-upom, pomoc w rozwijaniu ich rozwiązań. - Analizujemy, na jakim etapie są poszczególne projekty i staramy się „uszyć” dla nich najbardziej optymalną ścieżkę dla kolejnych faz rozwoju, pozwalających na ostatecznie na wdrożenie. To, między innymi doradztwo, ułatwianie kontaktów z ekspertami, a także z potencjalnymi inwestorami - zaznacza prezes ABM.
- Kluczowy jest jednak skuteczny, kompletny łańcuch finansowana projektów badawczych, między innymi przez instytucje publiczne, prowadzący do wdrożenia - podsumowuje dr hab. Radosław Sierpiński.
W raporcie „Top Disruptors in Healthcare 2021” przygotowanym przez Polską Federację szpitali, najczęściej wskazywana początkowa wielkość finansowania polskiego start-upu medycznego to 1-2 mln zł. Na początek wystarczy, ale co dalej?
Start-upy medyczne. Kiedy zaczynają się schody?
- W Polsce mamy dobre mechanizmy finansowania projektów w ich początkowych etapach. Jednak, patrząc na późniejsze fazy rozwoju wielu przedsięwzięć, tak kolorowo już nie jest - przyznaje Ligia Kornowska, dyrektor zarządzająca Polskiej Federacji Szpitali, liderka Koalicji AI w zdrowiu.
- Schody zaczynają się, kiedy start-up ma gotowy produkt i przygotowuje się do komercjalizacji. Potrzebuje wtedy środków finansowych, między innymi na jego dostosowanie rozwiązania do potrzeb klientów i rozpoczęcie pilotażowego wdrożenia. Niestety, ok. 50 proc. polskich start-upów medycznych przyznaje, że na tym bardzo ważnym etapie nie dysponuje niezbędnym kapitałem - tłumaczy dyr. Kornowska.
- Jednym z rozwiązań tego problemu może być skuteczniejsze zachęcania zagranicznych funduszy inwestycyjnych do finansowania polskiego sektora technologii medycznych - wskazuje dyrektor zarządzająca Polskiej Federacji Szpitali.
"Zachęcajmy światowe firmy do inwestowania w Polsce kapitału, wiedzy i doświadczenia"
Zdaniem Arkadiuszu Grądkowskiego, prezesa Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Wyrobów Medycznych POLMED Polska w rozwijaniu nowych technologii medycznych Polska nie może stawiać jedynie na start-upy.
- Mamy w kraju bardzo dobrą kadrę naukową. Nierzadko jednak nasi badacze szukają pracy za granicą, gdyż u nas nie zawsze mogą liczyć na satysfakcjonujące wynagrodzenie. Nie możemy skupiać się tylko na start-upach. Konieczna jest współpraca z dużymi międzynarodowymi firmami, które chcą w Polsce inwestować. Należy im stwarzać takie możliwości - podkreśla prezes Grądkowski.
- Bardzo mi zależy na rozwoju naszego kraju i polskich technologii medycznych, jednak uważam, że musimy otworzyć się na kapitał zagraniczny oraz pozwolić dużym konsorcjom na zaangażowanie ich środków, wiedzy oraz doświadczenia w Polsce. Aby tak się stało, potrzebne jest bardzo dobre otoczenie prawne i otwartość na zagranicznych inwestorów - zaznacza.
- Rozmawiamy jako Izba POLMED, między innymi z uczelniami medycznymi posiadającymi swoje centra transferu technologii. Naprawdę, nasi naukowcy tworzą bardzo ciekawe projekty. To kolejny argument przemawiający za tym, że w Polsce warto inwestować w rozwój nowych technologii medycznych - mówi Arkadiusz Grądkowski.
Wskazana lepsza współpraca z przemysłem i funduszami inwestycyjnymi
- Wiele projektów dotyczących technologii medycznych ma bardzo złożony charakter. Dotyczy to nie tylko leków, ale także rozwiązań z zakresu, między innymi inżynierii medycznej. Nawet, jeśli sam pomysł jest bardzo dobry, na drodze do jego praktycznego wdrożenia i komercjalizacji staje w naszym kraju kilka przeszkód - zwraca uwagę Adam Dawidziuk, koordynator projektu w Sekcji Ekspertów Wewnętrznych Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.
- Najpierw trzeba przejść przez skomplikowany proces wszystkim badań i nie potknąć się na żadnym z etapów. Jeśli badania z jakichś powodów przedłużają się - a tak czasami bywa - dochodzi problem kontynuacji finansowania takiego przedsięwzięcia. Prace badawcze są zazwyczaj bardzo kosztowne. Rozwiązaniem tego problemu może stać się współpraca z przemysłem lub funduszami inwestycyjnymi oraz znalezienie inwestora, dzięki któremu możliwe będzie doprowadzenie produktu czy rozwiązania do fazy komercjalizacji - tłumaczy ekspert.
Dodaje, ze kolejnym problemem jest dość skomplikowany sytem prawny. - Oczywiście konieczne jest zachowanie wszelkich procedur związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa pacjentom. Pamiętajmy też, że w przypadku leków proces badań poprzedzający wprowadzenie produktu do obrotu jest długotrwały, sięgać może 10-12 lat. Między innymi dlatego tak bardzo ważne jest właściwie oszacowanie czasu oraz kosztów niezbędnych do przeprowadzenia wszystkich prac badawczych - konkluduje Adam Dawidziuk.
Prawo musi nadążać za nowymi technologiami
Z kolei Robert Rusak, prezes MedTech Forum zwraca uwagę, że dla powodzenia projektów badawczych i wdrażania tworzonych w Polsce innowacyjnych technologii medycznych konieczna jest dobra współpraca trzech najważniejszych grup uczestników rynku, czyli:
- Strony publicznej (m.in. takich instytucji, jak Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, Agencja Badań Medycznych, uczelni medycznych, instytutów badawczych)
- Placówek ochrony zdrowia, przede wszystkim dużych szpitali wieloprofilowych
- Przemysłu
- Oczywiście wszystkie te strony współpracują ze sobą, jednak wydaje się, że ta współpraca wymaga usystematyzowania. Bardzo ważna jest rola szpitali, które powinny zapewniać pacjentom dostęp do nowych, coraz skuteczniejszych technologii medycznych, zarówno lekowych, jak i nielekowych - podkreśla prezes Rusak.
Przypomina, że szpitale w Polsce są finansowane przede wszystkim ze środków publicznych. - Stąd tak ważna jest strategia rozwoju ochrony zdrowia w Polsce, jednak nie polityczna, a dostosowana, między innymi do nowych rozwiązań technologicznych, ale także prawnych - zaznacza.
- Pamiętajmy, że wciąż mamy obszary regulacji prawnych, które w zasadzie trzeba napisać od nowa. Dotyczy to, na przykład legislacji uwzględniającej szybki rozwój telemedycyny, będącej jednym z narzędzi szeroko rozumianego leczenia na odległość - podsumowuje prezes Robert Rusak.
Wszystkie wypowiedzi zanotowano podczas sesji „Miejsce Polski na mapie innowacyjnych technologii medycznych” w ramach XVII Forum Rynku Zdrowia (Warszawa, 18-19 października 2021 r.).
Czytaj też:
Koronawirus. Polski start-up wdrożył nową metodę sekwencjonowania SARS-CoV-2
Start-upy medyczne w Polsce mają pieniądze na rozruch. Potem zaczynają się schody
Startupy medyczne w Polsce. Zdobywają rynek, pomagają pacjentom
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (1)