Kardiochirurg i transplantolog prof. Marian Zembala, b. prezydent Nowego Sącza, poseł PO Andrzej Czerwiński i b. wioślarz, mistrz świata i mistrz olimpijski Adam Korol będą nowymi ministrami: zdrowia, skarbu i sportu - poinformowała w poniedziałek (15 czerwca) premier Ewa Kopacz. 

Szefowa rządu zadeklarowała, że ona i jej ministrowie ciężką pracą będą zabiegali o zaufanie Polaków.

- Premier postanowiła zaskoczyć w ten sposób, że te nazwiska trudno tak od razu krytykować, np. ministrem zdrowia ma być jeden z najbardziej cenionych polskich lekarzy i profesorów medycyny - podkreślił politolog.

W jego ocenie to może być też zmiana jakościowa. - Powracamy bowiem do koncepcji, która już pojawiała się wcześniej, że ministrem zdrowia zostaje profesor medycyny, który ma bardzo bogaty dorobek - dodał Drzonek.

Według eksperta decyzje premier mogą się spotkać się z uwagą, że na kilka miesięcy przed końcem kadencji Sejmu, a co za tym idzie, naturalną dymisją rządu, najbardziej racjonalne byłoby powołanie na te stanowiska wiceministrów tych resortów. Z powodu kalendarza wyborczego - jak mówi Drzonek - trudno też nazwać nominacje "nowym otwarciem". Nie można tak nazwać czegoś, co tak czy owak zaraz będzie zamknięte z powodu kalendarza wyborczego - ocenił.

Jego zdaniem nowe powołania to ruch obliczony na odbudowanie zaufania do Platformy, choć - jak ocenił - nadal jest to "błądzenie, wydaje się, że w pozytywnym kierunku dla PO, choć niekoniecznie dla państwa".

Przyznał jednak, że gdyby nie ostatnie decyzje premier szanse na zatrzymanie spadku notowań PO byłyby znacznie mniejsze.

Prezydent Bronisław Komorowski powoła nowych ministrów we wtorek (16 czerwca) o godz. 10.

Podobał się artykuł? Podziel się!