Pieniędzy starczy tylko na podwyżki w sierpniu. Dyrektorzy szpitali: bankructwo, albo odpływ personelu
Dyrektorzy szpitali ostrzegają, że pieniędzy wystarczy jedynie na podwyżki wynagrodzeń w sierpniu. Przestrzegają, że jeżeli nie z powodu bankructwa, to z braku personelu szpitale będą zamykać kolejne oddziały. Temat był omawiany na debacie, którą zorganizowała Okręgowa Izba Lekarska w Krakowie.

- W krakowskiej Izbie Lekarskiej odbyło się spotkanie samorządu lekarskiego z dyrektorami szpitali publicznych z Małopolski
- Omawiano skutki zmian w Ustawie o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych
- Dyrektorzy szpitali podkreślali, iż pieniądze przeznaczone na podwyżki, w przesłanych im właśnie aneksach umów z NFZ wystarczą najwyżej na jednorazową wypłatę w sierpniu
- Zdaniem szefów placówek w kolejnych miesiącach zabraknie pieniędzy, a do tego szpitale nie otrzymały żadnych dodatkowych środków na podniesienie płac lekarzy i pielęgniarek zatrudnionych na mocy kontraktów
Dyrektorzy szpitali alarmują, że zabraknie pieniędzy na podwyżki
W ubiegłym tygodniu w krakowskiej Izbie Lekarskiej, odbyło się spotkanie władz samorządu z dyrektorami szpitali publicznych z terenu działania OIL. Głównym tematem poruszanym w trakcie debaty były skutki zmian w Ustawie o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych.
- Właściwie wszyscy dyrektorzy uczestniczący w spotkaniu z władzami OIL, reprezentujący zarówno szpitale powiatowe, miejskie, wojewódzkie, jak i SU, poinformowali, że środki przeznaczone na podwyżki, w przesłanych im właśnie aneksach umów z NFZ, wystarczą najwyżej na jednorazową wypłatę, tylko w sierpniu - relacjonuje spotkanie Okręgowa Izba Lekarska w Krakowie.
Dyrektorzy zwracali uwagę, że na pokrycie wzrostu płac w kolejnych miesiącach zabraknie pieniędzy, a także na to, iż szpitale nie otrzymały żadnych dodatkowych środków na podniesienie płac lekarzy i pielęgniarek zatrudnionych na mocy kontraktów.
Jak wskazywano, konsekwencją tego mogą być odejścia personelu pracującego na kontraktach, ponieważ można zakładać, że nie zaakceptuje niższych kwot niż personel pracujący na umowie o pracę.
Tłumaczono, że jeśli więc nie z powodu bankructwa, to z braku personelu szpitale publiczne będą zamykać kolejne oddziały.
Jaka składka zdrowotna za sierpień 2022? NFZ podał kwotę
Debata na temat podwyżek w ochronie zdrowia
Jako problem podkreślano również sposób wdrażania ustawy, który sprawił, że na podpisywanie aneksów do umów z NFZ dyrektorzy szpitali mieli tylko kilka dni.
Adam Styczeń, dyrektor Szpitala Powiatowego w Myślenicach, jednocześnie prezes Stowarzyszenia Szpitali Małopolski, przestrzegał, iż "złożenie tego podpisu oznaczać będzie przejęcie pełnej odpowiedzialności za brak ustawowych podwyżek dla pracowników, a tymczasem winą za to można obarczyć jedynie resort zdrowia i NFZ".
Po spotkaniu w OIL dyrektorzy szpitali spotkali się z przedstawicielami Ministerstwa Zdrowia. Władze krakowskiej Izby planują zaś w pierwszych dniach sierpnia spotkanie w gronie poszerzonym o właścicieli szpitali, czyli o przedstawicieli władz samorządów lokalnych i województwa.
- Samorząd lekarski nie jest i nie może być stroną w sporze o finanse dla szpitali, ale reprezentując lekarzy (z których ponad 50 proc. pracuje w publicznych placówkach medycznych) i dbając o jakość kształcenia medycznego (szkolenie lekarzy odbywa się właściwie wyłącznie w szpitalach) podejmuje wszelkie możliwe działania, by te szpitale ratować - pisze Izba.
"Projekt jest tak zły, że właściwie nie ma o czym mówić"
Jak informuje OIL, w trakcie spotkania poruszono też temat ewentualnych konsekwencji wprowadzenia Ustawy o modernizacji i poprawie efektywności szpitali.
- Drugiemu projektowi poświęcono niewiele uwagi, bowiem w powszechnej opinii jest on tak zły, że właściwie nie ma o czym mówić, więc dobrze się stało, że na razie wdrożenie ustawy przynajmniej odroczono - relacjonuje OIL.
Dziś ustawa o zawodach pielęgniarki i położnej w Senacie
Od 1 lipca obowiązują nowe pensje dla medyków
Przypomnijmy, że ustawa o najniższych pensjach w ochronie zdrowia, która weszła w życie 1 lipca, zagwarantowała podwyżki m.in.: lekarzom, pielęgniarkom, położnym, ratownikom medycznym, diagnostom laboratoryjnym, farmaceutom czy pracownikom niemedycznym.
Nowa tabela płac zakłada, iż najniższe wynagrodzenie zasadnicze brutto wyniesie:
- lekarz specjalista (II stopień): z 6 769 zł do 8 210 zł - wzrost o 1 441 zł;
- lekarz ze specjalizacją I stopnia: z 6 201 zł do 8 210 zł - wzrost o 2 009 zł;
- mgr pielęgniarstwa albo położnictwa, fizjoterapii, farmaceuta, diagnosta laboratoryjny ze specjalizacją, psycholog kliniczny, inny pracownik wykonujący zawód medyczny wymagający tytułu magistra i specjalizacji: z 5 478 zł do 7 304 zł - wzrost o 1 827 zł;
- lekarz dentysta, bez specjalizacji: z 5 477 zł do 6 738,41- wzrost o 1260,89 zł;
- lekarz lub dentysta stażysta: z 4 185 zł do 5 379 zł - wzrost o 1 194 zł;
- mgr farmaceuta, fizjoterapeuta, diagnosta laboratoryjny, pielęgniarka lub położna wymagająca wyższego wykształcenia i specjalizacji, albo pielęgniarka, położna ze średnim i specjalizacją, psycholog bez specjalizacji: z 4 186 zł do 5 775 zł - wzrost o 1 590 zł;
- pielęgniarka ze średnim wykształceniem: z 3 772 zł do 5 323 zł - wzrost o 1 550 zł;
- fizjoterapeuta, ratownik medyczny, technik elektroradiologii, inny pracownik wykonujący zawód medyczny wymagający wyższego wykształcenia na poziomie studiów I stopnia: z 4 185 do 5 323 zł - wzrost o 1 137 zł;
- opiekun medyczny oraz technik medyczny ze średnim wykształceniem: z 3 772 zł do 4 870 zł - wzrost o 1 097 zł;
- pracownik działalności podstawowej, inny niż pracownik medyczny - np. sanitariusz, salowa: z 3 049 zł do 3 680 zł - wzrost o 632 zł.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (1)