"Pielęgniarka jest kombajnem wielofunkcyjnym". Małas: brakuje personelu pomocniczego
Problemy kadrowe w ochronie zdrowia były tematem posiedzenia senackiej Komisji Zdrowia w środę, 6 kwietnia. O ogromnej luce pokoleniowej wśród pielęgniarek i położnych mówiła Zofia Małas, prezes NRPiP. - Do systemu musi "wchodzić" 10 tysięcy pielęgniarek i położnych za emerytowane kadry - podkreślała.

- 6 kwietnia w Dąbrowie Górniczej odbyło się wyjazdowe posiedzenie Senackiej Komisji Zdrowia dotyczące kadr medycznych
- - Średnia wieku: 54 lata pielęgniarka i 52 lata położna, natomiast średnia wieku pielęgniarek pracujących w POZ to 62 lata - podała prezes NRPiP Zofia Małas
- Zdaniem prezes konieczne jest wprowadzenie do systemu personelu medycznego, który wspierałby codzienne czynności pielęgniarek i położnych
- - Kształcimy opiekunów – mamy ich ponad 70 tysięcy, a tylko 6 tysięcy jest zatrudnionych w podmiotach - wyjaśniła prezes NRPiP
Niepokojąca luka pokoleniowa wśród pielęgniarek
Podczas wyjazdowego posiedzenia Komisji Zdrowia w Dąbrowie Górniczej, 6 kwietnia, omawiano temat kadr medycznych w ochronie zdrowia.
Głos w sprawie zabrali przedstawiciele wszystkich samorządów zawodowych, w tym prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych Zofia Małas.
- Mamy w Polsce 244 tysiące pracujące pielęgniarek i 28 tysiące położnych, co daje nam 5 pielęgniarek na 1000 mieszkańców, a średnia unijna to 9 pielęgniarek. Średnia wieku: 54 lata pielęgniarka i 52 lata położna, natomiast średnia wieku pielęgniarek pracujących w POZ to 62 lata - przypomniała prezes Izby.
Jak podkreśliła, zauważalna jest już luka pokoleniowa, która wkrótce zacznie się powiększać, jeśli do systemu ochrony zdrowia nie wejdą absolwenci pielęgniarstwa oraz położnictwa.
- To jest bardzo niebezpieczne, bo widzimy, jak ogromna luka pokoleniowa się wytworzyła i pogłębia. Powtarzam te liczby jak mantrę. Robimy od 20 lat raporty i mówimy, że do systemu musi "wchodzić" 10 tysięcy pielęgniarek i położnych za emerytowane kadry - podkreślała prezes NRPiP.
Jak wprowadzić nowe kadry do systemu?
W dalszej części prezes Małas przypomniała, że co prawda wydawane są regularnie prawa do wykonywania zawodu pielęgniarki i położnej, ale wciąż znaczna część absolwentów nie podejmuje pracy w zawodzie.
- Sytuacja jest krytyczna i potrzebne są tutaj diagnozy, co zrobić. Wydaliśmy w tym roku rekordową liczbę praw za 2021 rok, bo 6,9 tysięcy praw do wykonywania zawodu, ale mamy problem - tylko 4 tysiące pielęgniarek podjęło pracę w zawodzie. Pytam się, gdzie jest prawie 2,9 tysięcy osób? Zdiagnozowaliśmy ten problem i osoby te szukają pracy, ale bliżej miejsca zamieszkania, niekoniecznie w swoim zawodzie i jest to ogromna strata dla polskiego systemu ochrony zdrowia - wyjaśniła.
"Pielęgniarka jest kombajnem wielofunkcyjnym"
Zdaniem prezes NRPiP wprowadzenie do systemu 10 tysięcy pielęgniarek/położnych należy rozpocząć od zachęty. Z kolei istotnym punktem w zwalczaniu nierówności kadrowych jest także zatrudnianie w placówkach personelu pomocniczego i nie tylko.
- Proszę państwa przede wszystkim zachęta. Zawód pomocniczy musi wejść tu i teraz. My kształcimy ogromną liczbę absolwentów zdrowia publicznego, którzy nie znajdują zatrudnienia. Kształcimy opiekunów – mamy ich ponad 70 tysięcy, a tylko 6 tysięcy jest zatrudnionych w podmiotach leczniczych - przypomniała Zofia Małas.
Problem okazuje się złożony, ponieważ to pielęgniarki wykonują większość czynności przy pacjencie, które mogłoby przejąć osoby pracujące jako opiekunowie medyczni.
- Jeśli na 40-60 chorych są tylko 2-3 pielęgniarki to ta praca jest ciężka, jak nie ma personelu pomocniczego. Nie ma brygad transportowych w szpitalu. Pielęgniarka jest kombajnem wielofunkcyjnym, bo wykonuje obowiązki zgodnie ze swoimi kompetencjami, ale także pracuje fizycznie za pracowników, których brakuje i to jest niekorzystne dla zawodu - podsumowała.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (7)