Piecha o proteście medyków podczas EEC 2021: z tego klinczu trudno wyjść
Protesty są integralną częścią demokracji. Pytanie tylko czy ten protest ma szansę powodzenia? Z tego klinczu jest bardzo trudno wyjść - mówił Bolesław Piecha podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

W drugim dniu Europejskiego Kongresu Gospodarczego odbywającego się w Katowicach (21 września) rozmawiano m.in. o tym czy pandemia jest straconą szansą na ponadpartyjne budowanie systemu ochrony zdrowia, czy koronawirus zmienił podejście polityków do zwiększania nakładów na ochronę zdrowia. Nie zabrakło też pytań o trwający od 11 września protest medyków.
- Protesty są integralną częścią demokracji. Trudno tego uniknąć, to normalna część życia politycznego, demokratycznego. Pytanie tylko czy ten protest miał, czy ma szansę powodzenia? Musimy zdawać sobie sprawę, że gdyby zapytać Polaków czy zdrowie jest najważniejsze, powiedzą - tak. Jeśli zapytamy, czy składka zdrowotna powinna być 9 proc., to zdecydowana część Polaków powie, że nie - mówił Bolesław Piecha, zastępca przewodniczącego Sejmowej Komisji Zdrowia.
- Z tego klinczu jest bardzo trudno wyjść. Budżet państwa nie powstaje na kolanie, ma określone ramy i jego naruszanie tak potężnymi kwotami o jakich mówi się w postulatach, w danym roku budżetowym, jest w zasadzie niemożliwe. Trzeba to wyważyć i dobrze, że dochodzi do rozmów. Gratuluję ministrowi zdrowia, gratuluję protestującym - dodawał poseł PiS.
Były wiceminister zdrowia odniósł się również do niedoboru kadr i zarobków medyków.
- Mamy bezwzględny niedobór i to nie jest bolączką nie tylko polskiej ochrony zdrowia, ale również tej światowej. W Polsce borykamy się z tym od lat. Pamiętam jak 21 lat temu byłem dyrektorem szpitala. Już wtedy była tendencja zwalniania lekarzy i pielęgniarek, bo podobno mieliśmy ich za dużo - mówił.
- Płace muszą być adekwatne, bo inaczej personel medyczny, zwłaszcza ten wykwalifikowany, może nam wypłynąć w inne tereny, gdzie lepiej się płaci. Już nawet nie chodzi o inne kraje, bo to się dzieje również wewnątrz Polski - dodawał Piecha.
- Nagle w szpitalu A zwalnia się cała załoga, łącznie z ordynatorem i przechodzi do placówki B, w tym samym czasie co ze szpitala B przechodzi cała grupa lekarzy o tej samej specjalności przechodzi do szpitala A. Efekt jest taki, że dyrekcja musi wysupłać kilkaset tysięcy złotych na te migracje - przytaczał poseł.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)