Piecha o karaniu aptekarzy: tak drakońskich kar nie ma nigdzie na świecie
PiS będzie walczyło o zrównanie konsekwencji dla lekarzy i aptekarzy wynikających z ustawy refundacyjnej - mówił w środę (18 stycznia) w Radomiu przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia Bolesław Piecha (PiS). Solidarna Polska chce zaś spotkania Konwentu Seniorów z reprezentantami aptekarzy.

Chodzi o poprawki, które PiS chce wprowadzić do noweli ustawy refundacyjnej na etapie prac senackich. Jeśli to się nie uda, to - jak mówił Piecha - jego formacja będzie forsować własny projekt w tej sprawie, który jest już u marszałek Sejmu.
- Skoro lekarze przy aprobacie rządu uzyskali zapewnienie, że nie będą ponosić odpowiedzialności za niezawinione przez nich błędy, ba - niedostępne czy niemożliwe do zrealizowania przepisy prawa, to samo powinno dotyczyć aptekarzy - mówił Piecha.
Przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia spotkał się w Radomiu z miejscowymi aptekarzami.
Według Piechy aptekarze wybrali mało uciążliwą dla pacjentów formę protestu. Jak mówił, farmaceuci zostali zaskoczeni przez NFZ "wielostronicowymi, pisanymi maczkiem umowami".
- A za każde uchybienie - w łeb, i to w łeb przede wszystkim pod względem finansowym. Dwieście tysięcy złotych to dla apteki koniec prowadzenia przedsiębiorstwa. A jeżeli dwieście tysięcy to za mało, to osiem lat więzienia - mówił dziennikarzom Piecha. Dodał, że tak drakońskich kar nie ma nigdzie na świecie.
Obecni na konferencji radomscy aptekarze narzekali, że przepisy ustawy refundacyjnej uniemożliwiają im wydawanie tańszych zamienników leków.
- Aptekarz ma obowiązek wydać zamiennik tańszy, tyle tylko, że on musi być tańszy od limitu. Niestety, bywa często, że takich leków nie ma - tłumaczył Piecha.
Według niego ustawa zabrania lekarzowi wydać lek nie droższy niż ten, który miał zapisany na recepcie.
- Nie cena leku decyduje o tym, czy go wolno zamienić, tylko urzędowy limit, który jest wyliczany za kotarą w Ministerstwie Zdrowia - podsumował Piecha.
Z kolei Klub Solidarnej Polski zapowiedział na konferencji w Sejmie, że jeszcze w środę (18 stycznia) złoży do marszałek Ewy Kopacz wniosek o zwołanie Konwentu Seniorów i zaproszenie do udziału w nim reprezentantów aptekarzy.
- Chcemy, aby marszałek Kopacz wzięła odpowiedzialność za ustawę, którą przygotowała i spróbowała poprowadzić negocjacje społeczne we właściwym kierunku - argumentował rzecznik klubu Patryk Jaki.
Jak tłumaczył, chodzi o to, by aptekarze oraz przedstawiciele wszystkich klubów parlamentarnych wypracowali wspólne rozwiązanie, które "zrównywałoby w prawach aptekarzy i lekarzy".
W Radomiu i okolicach do protestu farmaceutów, polegającego na codziennym zamykaniu aptek przez godzinę, włączyło się 70 proc. aptek.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)