OPZZ apeluje do MZ o szybkie działania usprawniające pracę szpitali
O szybkie działania usprawniające organizację pracy w polskich szpitalach zaapelowało w środę do ministra zdrowia i rządu Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych. Pacjent jest najważniejszy, ale nie może być leczony przez przepracowany personel - podkreśliło OPZZ.

W ostatnich miesiącach część lekarzy zrezygnowała z pracy powyżej 48 godz. tygodniowo, domagając się wzrostu nakładów na ochronę zdrowia i podwyżek. We wtorek Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że dotychczas klauzulę opt-out wypowiedziało 1889 rezydentów i 1657 innych lekarzy. Z kolei według szacunków Porozumienia Rezydentów OZZL wypowiedzenia takie złożyło ok. 5 tys. lekarzy.
W środę OPZZ opublikowało oświadczenie w sprawie aktualnej sytuacji w ochronie zdrowia. Organizacja wyraża w nim "głęboki niepokój narastającą skalą zagrożenia bezpieczeństwa zdrowotnego pacjentów w szpitalach".
"Apelujemy do rządu, a w szczególności do Ministra Zdrowia - konstytucyjnie odpowiedzialnego za kreowanie polityki zdrowotnej - o szybkie działania usprawniające organizację pracy w polskich szpitalach. Dziś finansowe wsparcie opieki zdrowotnej może uchronić system przed zapaścią i przywrócić polskim pacjentom gwarancję bezpieczeństwa"- oceniło OPZZ. - Pacjent jest najważniejszy, ale nie może być leczony przez przepracowany personel - dodała organizacja.
Zdaniem OPZZ, decyzja lekarzy o wypowiadaniu klauzuli opt-out to skutek wieloletnich zaniedbań i braku systemowej polityki kadrowo-płacowej wobec większości grup zawodowych pracujących w ochronie zdrowia".
OPZZ wskazało, że podczas posiedzeń Rady Dialogu Społecznego wielokrotnie zwracało się z apelami i stanowiskami do ministra o poprawę sytuacji kadrowej w systemie opieki zdrowotnej.
"Proponowaliśmy konkretne rozwiązania, które były zawarte w uchwałach strony społecznej Rady Dialogu Społecznego. Do tej pory pozostały one bez reakcji. Dialog w tej sprawie jest pozorowany! Obecna sytuacja wymaga natychmiastowej interwencji Ministra Zdrowia, co jest szczególnie istotne w kontekście systematycznej migracji zarobkowej pracowników wykonujących zawody medyczne" - czytamy w oświadczeniu.
W środę na posiedzeniu sejmowej Komisji Zdrowia minister Konstanty Radziwiłł przedstawi informację o skali i skutkach protestu lekarzy. W rozmowie z PAP minister ocenił, że sytuacja jest pod kontrolą i nie wydarzyło się nic zagrażającego życiu pacjentów. Powiedział też, że prowadzona akcja może skłonić dyrektorów do bardziej racjonalnej organizacji pracy szpitala.
Przypomniał, że od stycznia wynagrodzenia zasadnicze młodych lekarzy po raz kolejny wzrosły i obecnie wynoszą one od 3,6 tys. zł do 4,7 tys. zł. - Dzisiaj lekarze rezydenci zarabiają o co najmniej 500 zł więcej niż jeszcze pół roku temu, a niektórzy zarabiają więcej o 1,7 tys. zł miesięcznie. To są naprawdę duże podwyżki - ocenił.
Protest lekarzy i innych pracowników medycznych trwa od października. Domagają się m.in. zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia do 6,8 proc. PKB od 2021 r. oraz wzrostu wynagrodzeń.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)