×
Subskrybuj newsletter
rynekzdrowia.pl
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.
Podaj poprawny adres e-mail
  • Musisz zaznaczyć to pole

Nieubezpieczonego pacjenta z Afryki nie ma gdzie przekazać. Szpital od dwóch lat ponosi koszty

Autor: oprac. MCD • Źródło: Rynek Zdrowia, TOK FMOpublikowano: 19 września 2023 18:30

Szpital kliniczny nr 4 w Lublinie zapłacił ponad milion złotych za leczenie pacjenta z Zimbabwe, który nie jest ubezpieczony. W Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie zadłużenie cudzoziemców wobec placówki sięga już dwóch milionów, a w Radomskim Szpitalu Specjalistycznym wzrosło rok temu o 50 tys. zł. To problem systemowy, nie ma w Polsce stosownych rozwiązań prawnych - wskazują eksperci w rozmowie z TOK FM.

Nieubezpieczonego pacjenta  z Afryki nie ma gdzie przekazać. Szpital od dwóch lat ponosi koszty
Szpitale leczą nieubezpieczonych migrantów, za których nie ma kto zapłacić Fot. Shutterstock
  • Na antenie radia TOK FM pracownicy Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego Nr 4 w Lublinie opowiedzieli historię studenta z Zimbabwe, który prawie dwa lata temu uległ wypadkowi 
  • Trafił w ciężkim stanie do szpitala, gdzie przebywa do dzisiaj. Nie chodzi, nie mówi, potrzebuje stałej opieki, ale nie ma go gdzie przenieść
  • A koszty szpitala rosną. Wydatki na opiekę nad pacjentem przekroczyły już milion złotych. Z niezapłaconymi rachunkami za leczenie cudzoziemców zmagają się praktycznie szpitale w całej Polsce 
  • - Kwoty na niezapłaconych rachunkach wahają się od 100 zł do nawet pół miliona złotych za osobę - wylicza w TOK FM Maria Włodkowska, rzeczniczka Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie

Kto zapłaci za leczenie pacjenta z Zimbabwe? Koszty opieki przekroczyły milion zł

Historię 27-letniego pacjenta z Zimbabwe, który prawie dwa lata temu trafił po wypadku do Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego Nr 4 w Lublinie, nagłośniło radio TOK FM. Mężczyzna przebywał w Polsce legalnie, miał wizę i był studentem. W 2021 roku uległ jednak poważnemu wypadkowi samochodowemu. Najpierw przebywał na oddziale intensywnej terapii. Od stycznia 2022 roku hospitalizowany jest w klinice neurologii. Nie chodzi, nie mówi, choć jego stan jest ciężki, to jednak stabilny i mógłby zostać ze szpitala wypisany. Potrzebuje jednak stałej opieki, ale nie ma go gdzie przenieść. A koszty szpitala rosną. 

- Żadna instytucja nie chce z nami rozmawiać, bo nie ma gwarancji finansowania pobytu tego pacjenta. Każdy inny, który miałby PESEL i ubezpieczenie, byłby przeniesiony do Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego. Na ten moment, w tym przypadku nie ma takiej możliwości - mówił na antenie radia prof. Konrad Rejdak, kierownik klinicznego oddziału neurologii SPSK Nr 4 w Lublinie. 

Szpital prosił o wsparcie Ambasadę Zimbabwe w Berlinie, kontaktował się też z rodziną pacjenta, ale ta nie wykazała chęci przejęcia nad nim opieki. 

Wojewoda lubelski Lech Sprawka szukając rozwiązania z sytuacji miał zwrócić się w czerwcu do Ministerstwa Zdrowia, ale otrzymał odpowiedź, że nie ma podstaw prawnych do sfinansowania przez resort kosztów świadczeń udzielonych cudzoziemcowi. 

Tymczasem wydatki na opiekę nad pacjentem przekroczyły już milion złotych. Z niezapłaconymi rachunkami za leczenie cudzoziemców zmagają się praktycznie szpitale w całej Polsce. 

Szpitale leczą i liczą straty. "Nie mamy polityki migracyjnej" 

Jak podaje TOK FM, w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie zadłużenie cudzoziemców wobec placówki sięga już dwóch milionów, a w Radomskim Szpitalu Specjalistycznym tylko rok temu koszt 17 niezapłaconych przez obcokrajowców faktur wyniósł 50 tys. zł (w pierwszym półroczu tego roku wzrósł o kolejnych ponad 10 tys. złotych). 

- Kwoty na niezapłaconych rachunkach wahają się od 100 zł do nawet pół miliona złotych za osobę - wyliczyła w TOK FM Maria Włodkowska, rzeczniczka prasowa krakowskiego szpitala. 

Anna Chmielewska, członkini zarządu Fundacji Ocalenie i koordynatorka Centrum Pomocy Cudzoziemcom w Warszawie tłumaczy, że cudzoziemcy przyjeżdżający do pracy w Polsce często nie wiedzą nawet, że nie zostali ubezpieczeni. - Wielu myśli, że skoro podpisało "jakąś" umowę z pracodawcą, to może liczyć na bezpłatną pomoc medyczną - tłumaczy. 

Szpitale w sytuacji zagrożenia życia muszą natomiast przyjąć pacjenta. Wobec nieubezpieczonych mają obowiązek żądać potem zwrotu kosztów realizowanych świadczeń (art. 50 ust. 11 ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej). Nie zawsze jednak udaje się odzyskać pieniądze. 

Medycy w obliczu sytuacji rozkładają ręce. Jeden z lekarzy w rozmowie z dziennikarką TOK FM podkreśla, że w kraju brakuje rozwiązań systemowych, a lekarze nie mogą nikomu odmówić pomocy. Pochodzenie, religia, orientacja seksualna czy narodowość są tu bez znaczenia. 

Na brak rozwiązań prawnych w tym zakresie zwróciła uwagę w radiu także Patrycja Matusz, politolożka z Uniwersytetu Wrocławskiego. - Nie mamy polityki migracyjnej, która regulowałaby wiele kwestii, w tym szczegółowy dostęp do służby zdrowia, bo najczęściej traktujemy migrantów jako uzupełnienie niedoborów na rynku pracy - zaznaczyła. 

Systemowego podejścia do tematu życzyłby sobie także wicedyrektor SPSK 4 w Lublinie Michał Szabelski. Przyznaje, że co prawda kwestie finansowe dla szpitala są istotne, to kluczowe jest wypracowanie odpowiednich rozwiązań prawnych. Bo takich pacjentów - jak sugeruje - w dobie rosnącej liczby migrantów z różnych państw - na pewno będzie więcej. 

Dowiedz się więcej na temat:
Podaj imię Wpisz komentarz
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum
    PARTNERZY SERWISU
    partner serwisu
    partner serwisu
    partner serwisu
    partner serwisu

    Najnowsze