Niedzielski: POZ może przyjąć więcej pacjentów, trzeba dobrej woli. Lekarze: to demagogia
Lekarze POZ mogą przyjąć więcej pacjentów. To kwestia dobrej woli i organizacji pracy - uważa minister zdrowia Adam Niedzielski. - To demagogia. Brakuje nam kadr i pieniędzy - ripostuje lekarz rodzinny Wojciech Pacholicki.

- Zgodnie z obowiązującym od 25 stycznia rozporządzeniem Ministra Zdrowia pacjentów powyżej 60 lat, skierowanych do izolacji z powodu COVID-19, ma zbadać lekarz podstawowej opieki zdrowotnej.
- Niezależnie od stanu klinicznego pacjenta badanie ma być fizykalne i powinno nastąpić w ciągu 48 godzin w poradni POZ albo podczas wizyty domowej
- Lekarze rodzinni ostro krytykują ten przepis i zwracają uwagę, że nowe zasady nie mają uzasadnienia medycznego i sparaliżują pracę przychodni
- Minister zdrowia Adam Niedzielski uważa, że placówki POZ mogą przyjąć dodatkowych pacjentów, ale "potrzebna dobra wola i organizacja pracy"
Lekarze POZ: te przepisy nie mają sensu i medycznego uzasadnienia
Obowiązujące od 25 stycznia rozporządzenie Ministra Zdrowia, nakazujące nakazujące fizykalne badanie przez lekarza POZ pacjentów powyżej 60. roku życia z pozytywnym wynikiem testu na COVID-19, nadal wywołuje duże emocje i kontrowersje.
Badanie ma nastąpić w poradni POZ albo podczas wizyty domowej w ciągu 48 godzin. Lekarze rodzinni ostro krytykują ten przepis i zwracają uwagę, że nowe zasady nie mają uzasadnienia medycznego, gdyż często zakażenie koronawirusem rozwija się dopiero w 4.-5. dobie.
- Stąd badanie ciągu 48 godzin wszystkich, także bezobjawowych, dobrze czujących się pacjentów po 60. roku życia tylko dlatego, że mają pozytywny wynik testu, nie ma sensu - zaznaczył Jacek Krajewski, prezes Porozumienia Zielonogórskiego na konferencji prasowej w środę, 26 stycznia. Dodał, że realizacja rozporządzenia spowoduje paraliż wielu placówek POZ, które już dziś mają poważne problemy kadrowe.
Zdaniem Wojciecha Pacholickiego, wiceprezesa Porozumienia Zielonogórskiego błędem jest także nakazywanie lekarzom POZ realizowania wizyty domowej u osoby 60+ z pozytywnym wynikiem testu, gdy pacjent wybierze taką formę porady. - Musimy wtedy jechać do tego pacjenta, nawet, jeśli jest bezobjawowy. Tymczasem każda wizyta domowa oznacza średnio o 6-7 mniej przyjętych pacjentów w POZ - podkreślił doktor Pacholicki.
Adam Niedzielski: to jest kwestia organizacji pracy i dobrej woli
Podczas konferencji prasowej 24 stycznia minister zdrowia Adam Niedzielski wyjaśniał, że obowiązek badania pacjentów po 60. roku życia nie oznacza, że odbywać ono odbywać się wyłącznie w formie wizyty wyjazdowej.
- To jest kwestia organizacji pracy, można to robić np. po godzinie 18.00, bo do tej godziny na ogół funkcjonują placówki POZ i wtedy przyjmować pacjentów. Tu naprawdę jest potrzebna dobra wola i organizacja pracy - podkreślał szef resortu zdrowia.
Co na to lekarze rodzinni? - Pan minister nie dopowiedział jednej ważnej kwestii. Jeżeli zatrudniamy lekarzy to nie ma znaczenia czy przyjdą o godz. 10.00 i będą w przychodni do 18.00 lub zaczną przyjmować o godz. 14.00 i zakończą o 22.00. Mają taki sam czas pracy, ale też określoną liczbę pacjentów, których są w stanie przyjąć. Dlatego argumentacja ministra zdrowia jest bardzo demagogiczna - zaznacza Wojciech Pacholicki, który kieruje przychodnią POZ.
"Nie mamy ani kadr, ani pieniędzy"
- Nie mamy obecnie w kraju ani kadr, ani pieniędzy na to, aby w naszych przychodniach pracowało więcej osób. Od samego mieszania herbata nie będzie słodsza. Zmiana harmonogramów pracy niczego w tej sytuacji nie poprawi - zaznacza wiceprezes Porozumienia Zielonogórskiego.
Przypomniał na środowej konferencji prasowej, że w myśl obowiązującego od 25 stycznia rozporządzenia, jeśli do przychodni przyjdzie pacjent po 60. roku życia z pozytywnym wynikiem testu na koronawirusa, będzie musiał zostać przyjęty, nawet, jeżeli jest bezobjawowy.
- Zajmie czas, który mógłby zostać przeznaczony dla kilku pacjentów z innymi dolegliwościami. Do każdego przyjęcia pacjenta z pozytywnym wynikiem testu, także bezobjawowego, lekarz musi się przebrać, a po zbadaniu trzeba odkazić gabinet - przypomina doktor Pacholicki.
- To nie jest więc kwestia dobrej woli, bo my tych ludzi (z podejrzeniem lub objawami COVID-19 - red.) badamy od wielu miesięcy, organizujemy im opiekę. Jednak badanie fizykalne 60-latków będących w dobrej formie (na zasadach określonych w rozporządzeniu - red.) nie ma sensu - podsumował Wojciech Pacholicki.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (4)