Nasz Bocian: ośrodki miały czas na przygotowanie się do programu in vitrro
Przepisy ustawy o leczeniu niepłodności były znane od dawna, a ośrodki mogły wcześniej przygotować i skonsultować programy potrzebne do przeprowadzania in vitro - uważa Anna Krawczak ze Stowarzyszenia "Nasz Bocian". Resort zdrowia dotychczas zaakceptował 41 takich programów.

Zgodnie z ustawą o leczeniu niepłodności, która weszła w życie w niedzielę (1 listopada), kliniki in vitro i banki komórek rozrodczych i zarodków, które działały już przed wejściem w życie nowych przepisów powinny stworzyć program postępowania ze zgromadzonymi komórkami rozrodczymi i zarodkami.
Do czasu zatwierdzenia programu przez resort zdrowia nie można stosować komórek rozrodczych i zarodków w procedurze medycznie wspomaganej prokreacji.
W ostatnich dniach w mediach pojawiły się informacje, że w efekcie tych przepisów ośrodki leczenia niepłodności muszą przerwać wykonywanie zabiegów in vitro.
Podkreślano, że ośrodki formalnie nie mogły złożyć programów przed 2 listopada, a przerwa w wykonywaniu zabiegów może być długa, ponieważ minister zdrowia na decyzję o zatwierdzeniu programu ma dwa miesiące od dnia otrzymania programu. Przepisy te odnoszą się do wszystkich podmiotów, niezależnie od tego czy są realizatorami rządowego programu in vitro.
W czwartek biuro prasowe resortu zdrowia poinformowało, że od poniedziałku minister zdrowia wydał 41 decyzji administracyjnych akceptujących programy postępowania z komórkami rozrodczymi i zarodkami. W trakcie rozpatrywania są 3 programy. Ministerstwo zapewnia, że kolejne programy będą rozpatrywane na bieżąco.
- Czas niezbędny do analizy programu jest bezpośrednio uzależniony od sposobu jego przygotowania, aczkolwiek dotychczasowa liczba rozpatrzonych programów, a co za tym idzie wydanych decyzji, świadczy o tym, że MZ dokłada wszelkich starań, aby postępowanie w tym zakresie przeprowadzić możliwie najsprawniej - zapewnia resort.
Przewodnicząca Stowarzyszenia "Nasz Bocian" Anna Krawczak podkreśliła, że przepisy ustawy były znane od dawna, a resort zdrowia organizował spotkania z ośrodkami leczenia niepłodności, podczas których wyjaśniał, jak przygotować się do zmian w prawie. Dodała, że ministerstwo tłumaczyło, jak przygotować plany dostosowawcze, kiedy należy je złożyć, a także deklarowało chęć konsultacji tych programów.
Powiedziała, że resort prosił kliniki o wcześniejsze przedstawienie programów do konsultacji, tak żeby ich złożenie było jedynie formalnością i by zostały zatwierdzone w ciągu kilku dni. "I faktycznie tak się stało, mieliśmy te informacje zarówno z ministerstwa, potwierdzały je same ośrodki" - zaznaczyła Krawczak.
Przypomniała, że w ubiegłym tygodniu wiceminister zdrowia Igor Radziewicz-Winnicki informował, że na konsultacje zgłosiło się 37 klinik.
- W Polsce funkcjonuje około 50 takich podmiotów, jest pytanie co się stało z 13 - czy one złożyły po prostu swoje plany trochę później, czy jeszcze tego nie zrobiły. Ale jeżeli się z tym spóźniły to pretensje mogą mieć tylko do siebie. To nie jest wina ani nowej ustawy, ani samego ministerstwa zdrowia - uznała Krawczak.
Podkreśliła, że celem wdrażania tych zasad jest bezpieczeństwo pacjentów, ich tkanek, zarodków i komórek.
Zwróciła też uwagę, że większość ośrodków prowadziła leczenie w taki sposób, aby nie pacjentki nie odczuły skutków czasowej niemożliwości przeprowadzenia procedury in vitro. wyjaśniła Krawczak.
Również ministerstwo zdrowia przypomniało, że ośrodki mogły spotkać się z przedstawicielami resortu i zapoznać się z wszystkimi informacjami koniecznymi do właściwego wdrożenia ustawy.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)