×
Subskrybuj newsletter
rynekzdrowia.pl
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.
Podaj poprawny adres e-mail
  • Musisz zaznaczyć to pole

Najpierw dyżur w POZ, później SOR. Lekarka pokazała swój kalendarz... z 2005 roku. Nic się nie zmieniło

Autor: JKB • Źródło: Twitter, Rynek Zdrowia14 października 2021 08:51

Lekarka pokazała swój grafik dyżurów z 2005 roku. Jak sama przyznała, dzięki zarobionym pieniądzom z dyżurów była w stanie spłacić kredyt studencki. – Nic dziwnego, że ten system dotrwał jakoś do dnia dzisiejszego – dodała.

Najpierw dyżur w POZ, później SOR. Lekarka pokazała swój kalendarz... z 2005 roku. Nic się nie zmieniło
Lekarka pokazała swój grafik sprzed 16 lat. Fot. Twitter
  • Aktywna na Twitterze lekarka pokazała grafik dyżurów z 2005 roku, dominują w nim zmiany: rano POZ, popołudniu SOR
  • Jak przyznała lekarka, za każdy dyżur otrzymywała ok. 120 zł na rękę, dzięki czemu była w stanie spłacić kredyt studencki
  • "Nic dziwnego, że ten system dotrwał jakoś do dnia dzisiejszego" podsumowała 
  • Sprawa związana z nadprogramowymi dyżurami lekarzy jest jednym z głównych tematów poruszanych przez protestujących medyków

Dodatkowe dyżury lekarskie w 2005 roku

Lekarka aktywnie działająca na Twitterze, umieściła zdjęcie kartki z kalendarza z 2005 roku. Wybór był nieprzypadkowy – lekarka wyjaśniła, że za każdy dodatkowy dyżur otrzymywała ok. 120 zł, co pomogło jej spłacić zobowiązania finansowe. Wyjaśniła także, że w tym czasie musiała dorabiać, aby opłacić stancję, przedszkole oraz nianię dla córki.

- Tak wygląda mój kalendarz z grafikiem dyżurowym w roku 2005. Nic dziwnego, że ten system dotrwał jakoś do dnia dzisiejszego. Za jeden taki dyżur wychodziło około 120 zł na rękę, dzięki temu udało mi się spłacić kredyt studencki, który wzięłam na ostatnie 2 lata studiów – napisała.

Czytaj: Lekarz na jednym etacie? To likwidacja 20 proc. oddziałów

Spada liczba medyków w Polsce. Powodem są nieludzkie warunki

Przypomnijmy, od kilku lat czasu środowisko medyczne bije na alarm, że w systemie ochrony zdrowia jest za mało kadry, by zabezpieczyć potrzeby pacjentów. Medycy pracują na kilku etatach, łatają dziury w grafikach, często biorąc znaczną liczbę godzin nadliczbowych. Zwiększenie liczby pracowników pracujących w systemie ochrony zdrowia jest jednym z postulatów medyków z Białego Miasteczka.

Na brak dostatecznej liczby lekarzy oraz pielęgniarek wielokrotnie zwracało uwagę Porozumienie Rezydentów, przy okazji zestawiając konkretne liczby w krajach Europy.

- W Polsce przypada 2,4 lekarza i 5,1 pielęgniarki na 1000 mieszkańców. Średnia europejska to 3,6 lekarza i 8,5 pielęgniarki na 1000 mieszkańców - czytamy  na Twitterze Porozumienia Rezydentów.

Pod koniec sierpnia poinformowano o śmierci anestezjologa z Wałbrzycha, który miał pracować ponad 100 godzin tygodniowo. Jak podał w tamtym czasie dziennik.walbrzych.pl, długie dyżury są wynikiem braku kadrowych, a sytuacja może cały czas się pogorszyć.

Czytaj: Dramatycznie brakuje lekarzy i pielęgniarek. Winne "nieludzkie warunki pracy i niskie pensje"

Lekarz zmarł z wycieńczenia? Miał 39 lat. Przepracował ponad 100 godzin. W szpitalu brakuje rąk do pracy

Lekarzy brakuje, a NFZ nie pozwala zamykać oddziałów w szpitalach. "Nie mamy kim leczyć"

 

Dowiedz się więcej na temat:
Podaj imię Wpisz komentarz
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum
    PARTNERZY SERWISU
    partner serwisu
    partner serwisu
    partner serwisu

    Najnowsze