Młodzieżówki partyjne: do specjalistów kolejki, a lekarze bez pracy
Nie brak pieniędzy, ale brak wykwalifikowanych lekarzy to podstawowa przyczyna ogromnych kolejek do specjalistów - diagnozują bydgoskie młodzieżówki. I żądają od wojewody interwencji w sprawie rezydentur dla lekarzy - opisuje Gazeta Wyborcza.

Trzy bydgoskie młodzieżówki (Ruch Młodych Twojego Ruchu, Klub Młodych Solidarnej Polski i Federacja Młodych Socjaldemokratów) w piątek (22 listopada) zorganizowały wspólny briefing prasowy.
Przekonują, że młodzi lekarze rejestrują się w pośredniakach i dostają propozycję pracy w kiosku, bo nie mają szans na dalsze kształcenie. A pacjenci czekają miesiącami w kolejkach.
Młodzieżówki napisały wspólny apel do wojewody Ewy Mes. Oczekują interwencji w sprawie kształcenia młodych lekarzy.
"Odpowiedzialność wymaga od nas zdania sobie sprawy z tego, że opóźnianie podjęcia leczenia może być przyczyną nieodwracalnych, negatywnych skutków leczenia dla pacjenta Często przyczyną tego problemu nie są pieniądze, lecz brak specjalistów. Niestety, samo ukończenie studiów lekarskich pozwala absolwentom jedynie na pracę w Podstawowej Opiece Zdrowotnej. Młodzi lekarze, chcąc zdobywać specjalizację, muszą ukończyć studia podyplomowe - i tu pojawia się problem: podczas ostatniego naboru dla naszego województwa przewidziano bowiem łącznie zaledwie 139 miejsc na wszystkich specjalizacjach" - napisali w piśmie.
Więcej: www.gazeta.pl
ZOBACZ KOMENTARZE (0)