"Miodowa 15". Agnieszka Gorgoń-Komor: lekarze w Parlamencie nie mogą reprezentować tylko swoich interesów
Senatorka przypomina, że lekarze-politycy nie mogą zapominać o pozostałych pracownikach służby zdrowia. W programie wyborczym "Miodowa 15" pytamy ją też m.in. o planowany strajk medyków, spory z partią rządzącą oraz kłopot zadłużenia szpitali.
- Dr Agnieszka Gorgoń-Komor komentuje dla nas wypowiedź Łukasza Jankowskiego, że lekarz wchodzący do Parlamentu RP nie może zapominać o interesach medyków
- Senatorka krytykuje partię rządzącą za brak woli do merytorycznej współpracy nad ważnymi ustawami dotyczącymi zdrowia
- Pytamy ją m.in. o pomysły Koalicji Obywatelskiej na zadłużenie szpitali, podejście do planowanego protestu lekarzy oraz o nową minister zdrowia
Senator-lekarz nie może dbać wyłącznie o interesy medyków
W programie Rynku Zdrowia "Miodowa 15" gościmy senatorkę dr Agnieszkę Gorgoń-Komor, członkinię senackiej komisji zdrowia. Pytamy ją o komentarz w sprawie wypowiedzi prezesa Naczelnej Izby Lekarskiej Łukasza Jankowskiego. Mówił on, że chciałby, aby lekarze wchodzący do Parlamentu RP byli przede wszystkim lekarzami, a nie tylko politykami. Senatorka odpowiada, że nie zawsze medycy mogą reprezentować tylko swoje interesy. Bo nie można zapominać o pozostałych pracownikach służby zdrowia.
Dr Gorgoń-Komor pytamy też, czy można łączyć pracę i dyżury lekarskie z działalnością polityczną. Jej zdaniem od pewnego wieku lekarze nie powinni już dyżurować, lecz jedynie być pod telefonem swoim doświadczeniem, udzielając rad młodszym kolegom i koleżankom. Senatorka podkreśla jednak, że dyżurowanie przynosiło jej zawsze wiele satysfakcji.
Senatorkę dopytujemy o rolę izby wyższej przy ostatnich ustawach zdrowotnych. Przypominamy jej, że większość sugestii senatu do tychże ustaw ostatecznie przepadła. Nasza rozmówczyni zwala winę na obecny układ polityczny. Krytykuje partię rządzącą, że nie jest skłonna do współpracy ponad podziałami. Bo nawet merytoryczne poprawki opozycji, które popierali nawet senatorzy z Prawa i Sprawiedliwości, były ignorowane przez Sejm. Senatorka surowo ocenia także stanowienie prawa przy użyciu „wrzutek” do różnych ustaw.
Nie można deprecjonować zawodu medyka. I chodzi tu nie tylko o pieniądze
W rozmowie dopominamy się także o program wyborczy Koalicji Obywatelskiej w zakresie zdrowia. A także poruszamy wątek zadłużenia szpitali.
- Trzeba zidentyfikować, z czego bierze się to zadłużenie. Czy problemem jest złe zarządzanie, a może nieprawidłowe wyceny świadczeń? – odpowiada retorycznie senatorka. Jej zdaniem warto uczyć się na doświadczeniach dobrze funkcjonujących systemów zagranicznych np. skandynawskich.
Dr Agnieszkę Gorgoń-Komor pytamy również, czy popiera ona zaplanowany na 30 września strajk lekarzy oraz postulaty organizatorów. Odpowiada, że rozumie, choć jako lekarka z 26-letnim stażem inaczej podchodzi do pewnych spraw. Zgadza się jednak, iż nie można deprecjonować zawodu medyka. I mowa tu nie tylko o warunkach płacy, ale także pracy.
Pani Senator zaznacza jednak, że medycy muszą też zadbać o własne podwórko. Mówi, że uczestnictwo lekarzy w biznesie automatów do recept, jest nieakceptowalne. Wystawianie preskrypcji na leki może prowadzić do utraty zdrowia i życia pacjentów. A przyjęte jeszcze przez Adama Niedzielskiego dzienne limity na wystawianie recept nie zatrzymały tego procederu.
"Miodowa 15". Gościnią dziennikarka Klara Klinger
Nowa minister zdrowia Katarzyna Sójka zaczęła niefortunnie. I ma przed sobą trudne zadanie
Senatorka Gorgoń-Komor ocenia, że nowa minister zdrowia stoi przed trudnym zadaniem. Przyznaje, że Katarzyna Sójka nie miała zbyt dobrego startu, bo jej wypowiedź na temat umierających w szpitalach kobiet, była "niefortunna".
- Oczywiście my jako lekarze mamy ze śmiercią do czynienia na co dzień. Ale już rolą parlamentarzysty jest to, żeby poprawiać jakość pracy w placówkach medycznych. Katarzyna Sójka powinna być na tyle powściągliwa, żeby się tak nie wypowiadać - ocenia Agnieszka Gorgoń-Komor.
Za o wiele bardziej skandaliczną wypowiedź Pani senator ocenia tę mającą ratować wizerunek Adama Niedzielskiego. Chodzi o sugerowanie przez Katarzynę Sójkę, by lekarze wystawiali na siebie recepty dla pacjentów. Zdaniem dr Gorgoń-Komor namawiała tym samym do fałszowania dokumentacji medycznej i poświadczenia nieprawdy.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)