• 30 marca Senat odrzucił w całości ustawę o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta. W piątek (31 marca) w Klinice Neurochirurgii UCK w Gdańsku odbyła się konferencja poświęcona proponowanym przez ustawę zmianom systemowym 
• - Dziś płacimy za wykonaną procedurę, niezależnie od satysfakcji pacjenta. Chcemy to zmienić. Chcemy płacić za jakość, a nie liczbę zrealizowanych świadczeń - przekonywał minister Niedzielski
• Odniósł się także do zarzutów, jakie pod adresem ustawy padają ze strony części środowiska lekarskiego i polityków opozycji
• -  Niestety ustawa jest prawem, które wykuwa się politycznie, i podlega też krytyce politycznej - zaznaczył. Skomentował też postulat lekarzy za tym, aby przenieść odpowiedzialność lekarza za niepożądane zdarzenia medyczne z karnej na postępowania cywilne i zawodowe 
• - W żadnym kraju w Europie nie ma takiego rozwiązania - zaznaczył.  Tłumaczył, że wprowadzenie ustawy o jakości da środowisku lekarskiemu większe możliwości obrony
• - Wprowadza zupełnie nową instytucję dla przypadku błędów medycznych, której w tej chwili nie ma i bez której wyroki będą wydawane zgodnie z surowością kodeksu karnego - mówił 

Minister Niedzielski o odrzuceniu ustawy o jakości w Senacie: coraz mniej merytoryki 

W piątek, 31 marca, miała miejsce konferencja zorganizowana przez Rzecznika Praw Pacjenta i Uniwersyteckie Centrum Kliniczne w Gdańsku poświęcona bezpieczeństwu i jakość w ochronie zdrowia.

Obecny na spotkaniu minister zdrowia Adama Niedzielski odniósł się m.in. do odrzucenia przez Senat ustawy o jakości w opiece zdrowotnej oraz krytyki, jaka pada pod adresem proponowanych przez rząd rozwiązań legislacyjnych - w tym kwestii no-fault i przeniesienia do Narodowego Funduszu Zdrowia prawa do nadawania akredytacji placówkom. 

- Wokół ustawy narasta coraz więcej mitów. Jest to – w moim przekonaniu - związane z tym, że niestety mamy coraz więcej polityki, a coraz mniej merytoryki w dyskusji nad procedowanymi ustawami - zaznaczył minister Niedzielski.

Jak dodał, w związku ze zbliżającą się kampanią wyborczą, wszystko zaczyna nabierać ciężaru politycznego. - Dyskusje stają się coraz bardziej upolitycznione - mówił. 

Ustawa o jakości niekonstytucyjna? "To są naprawdę absurdy"

W pierwszej kolejności odniósł się do zarzutu Biura Legislacyjnego Senatu, które wskazało, że część zapisów ustawy może okazać się niekonstytucyjna. 

- To są naprawdę absurdy. Jak rozmawiam z panem ministrem Chmielowcem (Rzecznik Praw Pacjent - przyp. red.), to czasami zastanawiamy się czy osoby, które formułują pewnego rodzaju zarzuty, w ogóle czytały ustawę o jakości - podkreślił szef resortu zdrowia.

Skomentował też postulat środowiska lekarskiego za tym, aby w myśl idei no-fault, przenieść odpowiedzialność lekarza za niepożądane zdarzenia medyczne z karnej na postępowania cywilne i zawodowe. 

- Pada zarzut, że wszędzie na świecie stosuje się całkowite odstąpienie od karania lekarzy, czyli zamiast instytucji nadzwyczajnego złagodzenia, środowisko proponuje zniesienie odpowiedzialności karnej. W żadnym kraju w Europie, bo Rzecznik Praw Pacjenta i nasze departamenty analizowały to,  nie ma takiego rozwiązania - przekonywał minister.

Zwrócił uwagę, że w przestrzeni publicznej padł nawet zarzut o to, że ustawa ma na celu karanie lekarzy, co - jak zapewnił, jest zupełnie absurdalne w stosunku do bieżącej rzeczywistości".

- Ustawa wprowadza instytucję prawną w postaci nadzwyczajnego złagodzenia kary. Uchwalenie jej daje większe możliwości obrony środowisku lekarskiemu, bo wprowadza zupełnie nową instytucję dla przypadku błędów medycznych, której w tej chwili nie ma i bez której wyroki będą wydawane zgodnie z surowością kodeksu karnego - tłumaczył.

"To płatnik ma instrumenty egzekwowania jakości, a nie Centrum Monitorowania Jakości"

Ustawa o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta przewiduje także zmianę dotychczasowych zasad akredytacji podmiotów leczniczych. Udzielał będzie jej minister zdrowia, a Narodowy Fundusz Zdrowia przejmie zadania Centrum Monitorowania Jakości w Ochronie Zdrowia. Lecznice będą musiały natomiast spełnić nowe, wyższe wymagania.

Nie to jednak budzi największe wątpliwości w tej kwestii, ale wspomniany pomysł przeniesienia realizacji programu akredytacji do NFZ. Zdaniem części świadczeniodawców jest sprzeczny z zasadą obiektywizmu i niezależności. 

- Zarządzanie jakością w filozofii tej ustawy nie może pozostawać z boku. Ono ma być przedmiotem rozliczania działalności leczniczej, a jeżeli ma być przedmiotem rozliczenia to kto inny, jak płatnik miałby się tym zajmować? - zapytał retorycznie minister.

Zdaniem Niedzielskiego, to właśnie płatnik ma instrumenty egzekwowania realnej jakości, a nie Centrum Monitorowania Jakości w Ochronie Zdrowia, "które na podstawie opracowanych standardów wyda ocenę".

- Pojęcie jakości jest zdecydowanie szerszym niż akredytacja. W przypadku akredytacji raz na kilka lat przeprowadza się audyt, wobec którego stwierdza się czy standardy funkcjonują, czy zostały wdrożone. Mówiąc o jakości wprowadzamy element pomiaru wskaźnikowego, czyli mamy de facto dwa aspekty podejścia do jakości. Jeden oparty jest na wskaźnikach, które są konkretnie mierzone, a drugi - to właśnie wypełnianie pewnych standardów - tłumaczył minister.

Jak przyznał szef resortu, osobiście jest on zwolennikiem podejścia, że zmierzyć można wszystko, tylko trzeba zastanowić się jak to zrobić - jednym parametrem czy wieloma, czy bezpośrednio czy pośrednio mierzyć efekty. 

Podkreślił także, że to NFZ będzie mierzył i nadzorował jakość w placówkach ochrony zdrowia. Będzie też wobec tego pomiaru definiował standardy, jakie powinny spełniać jednostki.

- Nie jestem natomiast przekonany co do tego czy audyty będą przeprowadzali pracownicy NFZ. Być może będą one wykonywane na zlecenie przez audytorów dostępnych na rynku - zdradził.

Jak opowiadał, NFZ identyfikował będzie także obszary, w których lecznice muszą się "podciągnąć".

- Standardy będą wskazówką: słuchajcie trzeba przyjrzeć się dokładnie temu obszarowi, bo za chwilę będziemy go mierzyli, będziemy go weryfikowali. Ta filozofia przeniesienia odpowiedzialności za jakość na NFZ ma spowodować, że nie będzie ona hobbistycznym zadaniem, tylko elementem rozliczenia w systemie opieki zdrowotnej - przekonywał. 

Zwrócił także uwagę, że obecnie płacimy za wykonaną procedurę, niezależnie od satysfakcji pacjenta. - Chcemy to zmienić. Chcemy płacić za jakość, a nie liczbę zrealizowanych świadczeń - zapewniał minister Niedzielski.

Przypomnijmy, że projekt ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta procedowany jest od lipca 2021 roku.

Przedmiotem regulacji jest m.in. wprowadzenie rozwiązań w zakresie autoryzacji, wewnętrznego systemu zapewnienia jakości i bezpieczeństwa, akredytacji, systemu świadczeń kompensacyjnych czy rejestrów medycznych. W grudniu minionego roku projekt zyskał aprobatę rządu.

Sejm przyjął ustawę na początku marca. Pod koniec miesiąca trafiła ona pod obrady Senatu, który ostatecznie odrzucił ją w całości. Dokument zatem ponownie trafi do Sejmu. Najbliższe posiedzenie zaplanowane zostało w dniach 12-14 kwietnia.

 

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.

• MINISTERSTWO ZDROWIA
• SENAT
• ADAM NIEDZIELSKI
• MZ
• USTAWA O JAKOŚCI