Minister o spadkach zakażeń w dwóch regionach. Naukowcy studzą optymizm: fala nadal wzbiera
Koronawirus w Polsce. - Obserwujemy dalsze spadki nowych zakażeń na Lubelszczyźnie i Podlasiu oraz wyhamowanie wzrostów na Mazowszu - napisał w sobotę na Twitterze minister zdrowia Adam Niedzielski. Naukowcy przestrzegają jednak, że szczyt czwartej fali dopiero przed nami.

- Obserwujemy dalsze spadki liczby zakażeń na Lubelszczyźnie i Podlasiu oraz wyhamowanie wzrostów na Mazowszu - podał w mediach społecznościowych Adam Niedzielski
- Na mniej optymistyczne dane wskazują eksperci z grupy MOCOS, zajmującej się prognozowaniem rozwoju pandemii
- Wyliczyli, że szczyt czwartej fali epidemii nastąpi w pierwszą sobotę grudnia. Potem fala wzbierze w szpitalach
- Czwarta fala wygaśnie w połowie marca 2022 r. - mówi dr Piotr Szymański
Możemy się spodziewać około 30-35 tys. nowych zakażeń na dobę
"W dzisiejszych statystykach nowych zakażeń obserwujemy dalsze spadki na Lubelszczyźnie i Podlasiu oraz wyhamowanie wzrostów na Mazowszu. W województwie lubelskim i podlaskim od kilku dni obserwujemy również spadek hospitalizacji" - napisał na Twitterze w sobotę, 27 listopada minister zdrowia Adam Niedzielski.
Na mniej optymistyczne dane wskazują eksperci z grupy MOCOS, zajmującej się prognozowaniem rozwoju pandemii. Wyliczyli, że szczyt czwartej fali epidemii nastąpi w pierwszą sobotę grudnia. Potem fala wzbierze w szpitalach. - Powrót do poziomu wakacyjnego, czyli sprzed fali prognozujemy na połowę marca 2022 - mówi w portalu Interia dr Piotr Szymański z MOCOS Polska.
Także wiceminister zdrowia Waldemar Kraska powiedział Interii, że szczyt nastąpi on w przyszłym tygodniu/ Dziennie możemy się wówczas spodziewać około 30-35 tys. nowych zakażeń SARS-Cov-2.
Zespół naukowców analizujący rozwój epidemii w Polsce, na czele którego stoi prof. Tyll Krüger z Politechniki Wrocławskiej, co tydzień przekazuje swoje prognozy do Ministerstwa Zdrowia. Prof. Krüger już w październiku alarmował, że możliwy jest scenariusz zakładający nawet 35 tys. zakażeń dziennie. Wówczas prognoza ta wydawała się przesadzona. Aktualne dane i zapowiedzi płynące z resortu zdrowia wskazują, że już wkrótce stanie się faktem.
Czytaj też: Koronawirus. Raport MZ: ponad 26 tysięcy nowych zakażeń. Zmarło 378 osób
"Zejście ze szczytu fali nie jest natychmiastowe"
Jak mówi Interii dr Szymański, w szczytowym tygodniu czwartej fali możemy się spodziewać łącznie 171 tys. nowych przypadków SARS-Cov-2, co daje siedmiodniową średnią dzienną na poziomie 24 tys. zakażeń. Dane na konkretny dzień mogą być znacznie wyższe lub znacznie niższe, bo wahania są ogromne.
- Pamiętajmy, że zejście ze szczytu fali nie jest natychmiastowe. Będziemy świadkami coraz mniejszych statystyk zakażeń, ale w grudniu i pierwszej połowie stycznia - wysokich liczb zgonów - mówi dr Piotr Szymański.
- Powrót do poziomu wakacyjnego, czyli sprzed fali prognozujemy na połowę marca 2022. Wtedy wygaśnie czwarta fala - dodaje.
Wcześniej ochronę zdrowia po raz kolejny czeka dramatyczny sprawdzian: wzrost liczby pacjentów z COVD-19. Z prognoz MOCOS wynika, że szczyt hospitalizacji nastąpi w okolicach świąt Bożego Narodzenia.
Czytaj też:
Szczepienie, albo zakaz pracy z pacjentami. Surowe zasady w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym
Paraliż SOR w SPSK4. Lekarze, ratownicy i pielęgniarki na zwolnieniach
ZOBACZ KOMENTARZE (1)