Minister Niedzielski nie był pierwszy. Przypominamy najgłośniejsze dymisje ministrów zdrowia
Do funkcji ministra zdrowia przypisane jest spore ryzyko. Koniec szefowania resortowi zdrowia często wyznaczają sytuacje, którym towarzyszy aura skandalu. Wymuszona okolicznościami dymisja ministra zdrowia Adama Niedzielskiego nie jest odosobnionym przypadkiem. Wielu innych ministrów opuszczało gabinet przy Miodowej pod presją zdarzeń.

- O dymisji ministra zdrowia Adama Niedzielskiego zdecydował wpis w mediach społecznościowych ujawniający dane wrażliwe
- Janusz Cieszyński ze stanowiskiem wiceministra zdrowia pożegnał się w dusznej atmosferze spowodowanej firmowanym przez niego „interwencyjnym zakupem”
- Minister Łukasz Szumowski na popularności zaczął tracić, kiedy wyszły na jaw niejasne sytuacje związane z zakupem niecertyfikowanych maseczek i transakcja zakupu nienadających się do użytku respiratorów. Sam złożył rezygnację
- Minister Konstanty Radziwiłł został odwołany ze stanowiska 9 stycznia 2018 roku. Niektórzy mówili wówczas z przekąsem, że odwołał go nie prezydent a rezydenci
- W czerwcu 2015 roku minister zdrowia Bartosz Arłukowicz podał się do dymisji w związku z tzw. aferą podsłuchową
Zaważył wpis w mediach społecznościowych
Ministrowi zdrowia Adamowi Niedzielskiemu krytycy zarzucali technokratyzm zarządzania i brak dialogu ze środowiskiem. Nie to jednak było powodem dymisji ministra, do jakiej doszło kilka dni temu. Na odwołaniu zaważył wpis ministra w mediach społecznościowych, w którym ujawnił dane wrażliwe lekarza.
Już wcześniej lekarze mieli „na pieńku” z ministrem Niedzielskim. Przypomnijmy, że punktem kulminacyjnym sporu, który zaważył na losach ministra, stało się rozporządzenie MZ ograniczające zdalne wystawianie recept na środki odurzające, psychotropowe i przeciwbólowe. „Majstrowanie” przy systemie e-recept spowodowano nie tylko zablokowanie tzw. receptomatów, ale także wystawiania recept na środki zawierające tramadol, lek przeciwbólowy z grupy opioidów lekarzom w gabinetach i szpitalach. Minister odpowiadając na uwagi lekarzy w mediach społecznościowych, którzy twierdzili, że nie mają możliwości wystawiania e-recept, przekonywał, że to kłamstwo.
- Lekarz Piotr Pisula, szpital miejski w Poznaniu, wczoraj w @FaktyTVN „żadnemu pacjentowi nie dało się wystawić takiej recepty”. Sprawdziliśmy. Lekarz wystawił wczoraj na siebie receptę na lek z grupy psychotropowych i przeciwbólowych. Takie to FAKTY. Jakie kłamstwa czekają nas dziś — napisał Niedzielski.
Ten wpis rozpętał burzę. Minister nie tylko ujawnił dane wrażliwe lekarza, podając jakie leki przepisał na siebie, ale - jak mu zarzucano - „w nie wiadomo w jakiej procedurze” sięgnął do danych osobowych. Ten fakt wywołał gigantyczną falę krytyki, zarzuty złamania prawa i liczne pytania o to czy dane wrażliwe Polaków są bezpieczne.
W ten oto sposób minister zaprzepaścił — jak się wydaje — swoje szanse na dobrą lokatę w wyborach parlamentarnych. Od miesięcy pojawiał się na różnych piknikach, spotkaniach w Wielkopolsce. Miał, jak mówiło się w kuluarach, startować z pierwszej pozycji na liście PiS w wyborach do Sejmu w Pile.
8 sierpnia premier Mateusz Morawiecki przyjął dymisję ministra Adama Niedzielskiego, a na funkcję ministra zdrowia powołana została Katarzyna Sójka, posłanka PiS Jak mówił prezydent Andrzej Duda w czasie wręczania nominacji - „zwykły lekarz”.
Minister Adam Niedzielski nie był pierwszym, który z powodu krytykowanych posunięć odchodził z Ministerstwa Zdrowia na tarczy.
Zakupy maseczek, respiratorów, testów
W atmosferze skandalu towarzyszącego zakupom przepłaconych i w dużej części nigdy niedostarczonych respiratorów z Ministerstwem Zdrowia rozstawał się wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński. Do dzisiaj przekonuje, że jego odejście wynikało z wcześniejszych ustaleń.
Niewątpliwą zasługą wiceministra Janusza Cieszyńskiego w czasie jego kadencji było skuteczne przyspieszenie procesu cyfryzacji ochrony zdrowia. Był twarzą wprowadzenia i upowszechnienia e-recepty, która stała się wybawieniem przy preskrypcji leków dla pacjentów i lekarzy w czasie pandemii. Bez tego systemu skutki pandami koronawirusa byłyby jeszcze tragiczniejsze.
Powszechna e-recepta była pierwszym zaawansowanym etapem cyfryzacji ochrony zdrowia. Po niej pojawiły się e-zwolnienia, e-skierowania i w końcu Internetowe Konto Pacjenta z nowymi funkcjonalnościami.
Mimo tych zasług w sierpniu 2020 roku Janusz Cieszyński ze stanowiskiem wiceministra zdrowia pożegnał się w dusznej atmosferze spowodowanej firmowanym przez niego „interwencyjnym zakupem” w czasie pandemii niecertyfikowanych maseczek ochronnych, zdekompletowanych respiratorów za 200 mln złotych, a także owianym tajemnicą kontraktem na testy antygenowe za 30 mln dolarów.
Co prawda w prowadzonych przez prokuraturę sprawach Cieszyński miał status jedynie świadka, ale rzucały się one cieniem na jego osobę. Niedługo po swojej dymisji, bo już w listopadzie odnalazł się na stanowisku wiceprezydenta Chełma, gdzie był odpowiedzialny między innymi za wdrożenie projektu cyfryzacji urzędu miasta.
W czerwcu 2021 roku powrócił do rządu i objął stanowisko sekretarza stanu w Kancelarii Premiera oraz pełnomocnika rządu ds. cyberbezpieczeństwa. W kwietniu tego roku otrzymał powołanie na stanowisko Ministra Cyfryzacji.
Janusz Cieszyński odchodzi z Ministerstwa Zdrowia
Maseczki nie pomagają
Wiceminister Cieszyński pracował w resorcie kierowanym przez ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego. Minister zdrowia w ramach rekonstrukcji rządu Mateusza Morawieckiego został powołany na stanowisko w miejsce Konstantego Radziwiłła 9 stycznia 2018 roku. 15 listopada 2019 roku ponownie objął ten urząd, wchodząc w skład drugiego rządu Mateusza Morawieckiego.
W początkowej fazie pandemii COVID-19 zaskoczył opiniami na temat maseczek. Przekonywał, że maseczki, których nie było w wystarczającej ilości dla personelu medycznego, niewiele pomagają w ograniczeniu rozprzestrzeniania się koronawirusa.
Później, kiedy sytuacja z powodu epidemii Sars-CoV-2 stała się na świecie i w Polsce bardzo groźna, popularność i notowania Szumowskiego wzrosły — pozostawał przez długi czas na czele sondaży wskazujących na najbardziej budzącego zaufanie polityka.
Na popularności zaczął tracić, kiedy wyszły na jaw niejasne sytuacje związane z zakupem niecertyfikowanych maseczek i transakcja zakupu nienadających się do użytku respiratorów od firmy E&K za 200 mln złotych, których część w ogóle do Polski nie dotarła.
Oliwy do ognia dolały ujawnione publicznie informacje w maju 2020 roku o otrzymanych przez firmy rodziny ministra grantach Narodowego Centrum Badań i Rozwoju opiewających na 150 milionów złotych. Kontrowersje budziło także to, że w komisjach przyznających niektóre z grantów zasiadał brat Łukasza Szumowskiego, Marcin.
W maju 2020 roku posłowie Koalicji Obywatelskiej zgłosili wniosek o wotum nieufności wobec ministra, który 5 czerwca został odrzucony przez Sejm większością 237 głosów (przy wymaganych 231).
Niecałe trzy miesiące później Łukasz Szumowski sam złożył rezygnację z pełnionej funkcji ministra zdrowia, która została przyjęta 20 sierpnia 2020 roku przez prezydenta. Mimo że zapowiadał, składając rezygnację, iż nie rezygnuje z bycia posłem i pełnienia funkcji publicznych, 28 stycznia złożył rezygnację z wykonywania mandatu poselskiego, a 1 lutego 2022 przestał być posłem.
Minister zwolniony przez rezydentów
Poprzednik ministra Szumowskiego Konstanty Radziwiłł objął urząd Ministra Zdrowia 16 listopada 2015 roku w rządzie Beaty Szydło i pełnił go do 9 stycznia 2018 roku (od 11 stycznia 2017 roku w rządzie Mateusza Morawieckiego).
Zapowiadał skuteczną reformę ochrony zdrowia, która zakładała między innymi opiekę zdrowotną dla każdego obywatela RP na stałe mieszkającego w Polsce i mającego prawo do legalnego pobytu, ochronę sektora zdrowia przed wpływem wolnego rynku, likwidację NFZ i z finansowanie „służby zdrowia” z budżetu państwa, powstanie Państwowego Funduszu Celowego „Zdrowie”, połączenie szpitali w sieć oraz przemodelowanie funkcjonowania podstawowej opieki zdrowotnej.
Reformy proponowane przez ministra Radziwiłła spotkały się z powszechnymi protestami środowiska medycznego. Zarzucano mu, że będąc lekarzem rodzinnym w przeszłości popierał protesty tego środowiska, a będąc ministrem, mówił już o upolitycznionym proteście lekarzy. Wytykano mu, że przesunięcie nocnej i świątecznej opieki lekarskiego do szpitalnych oddziałów ratunkowych spowodowało bałagan na SOR-ach.
Sieć szpitali, która miała być wybawieniem i stworzyć podstawę do ich sprawnego funkcjonowania okazała się w praktyce nie do końca udanym projektem, który zaczął pogłębiać zadłużenie wielu placówek.
Efektem pomysłów i postawy Radziwiłła była eskalacja pod koniec jego kadencji konfliktu resortu zdrowia z Porozumieniem Rezydentów OZZL na tle płacowym. Doszło do strajku głodowego lekarzy rezydentów. Postulowali przyspieszenie zwiększenia wydatków na ochronę zdrowia, również podjęcie kroków w celu zmniejszenia biurokracji, skrócenia kolejek, zwiększenia liczby pracowników medycznych, poprawy warunków pracy.
Ostatecznie do porozumienia z ministrem Radziwiłłem nie doszło a Porozumienie Rezydentów OZZL oświadczyło, że rozmawiać więcej z nim nie będzie. Odwołania ministra Radziwiłła, poza rezydentami domagało się także wiele środowisk politycznych. Ostatecznie został odwołany ze stanowiska 9 stycznia 2018 roku. Niektórzy mówili wówczas z przekąsem, że odwołał go nie prezydent a rezydenci.
W lutym 2019 roku Konstanty Radziwiłł został powołany na stanowisko wojewody mazowieckiego, w marcu 2023 został mianowany ambasadorem RP na Litwie.
Obiecywał uzdrowienie, odszedł w wyniku afery podsłuchowej
Dzisiaj jednym z największych krytyków Niedzielskiego i polityki resortu zdrowia jest Bartosz Arłukowicz, lekarz pediatra, których zaprzysiężony został na urząd ministra zdrowia w rządzie Donalda Tuska 18 listopada 2011 roku. Po raz drugi urząd objął we wrześniu 2014 roku w rządzie Ewy Kopacz. I ten minister nie miał dobrej passy.
W czasie jego kadencji dwukrotnie w Sejmie głosowano nad jego odwołaniem z funkcji ministra zdrowia. Za każdym razem koalicja rządząca broniła swojego ministra i wydawało się, że jest „niezatapialny”.
Jako minister Arłukowicz obiecywał „uzdrowienie” polskiej służby zdrowia bez dodatkowych nakładów finansowych. W czasie jego zasiadania na Miodowej protestowali lekarze rodzinni, którzy zamknęli na kilka dni swoje gabinety. Zarzucali Arłukowiczowi przede wszystkim brak dialogu i nieuwzględnianie w swoich decyzjach głosu środowiska lekarskiego. Opozycja stawiała mu zarzut, że doprowadził system ochrony zdrowia do zapaści.
W czerwcu 2015 roku Arłukowicz podał się do dymisji w związku z tzw. aferą podsłuchową. Media informowały w tym czasie, że był on częstym gościem jednej z restauracji, w której goście byli podsłuchiwani i nagrywano ich rozmowy.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)