MZ odpowiada na pytania o tzw. rozporządzenie sklepikowe
Resort zdrowia odpowiada na najczęściej zadawane pytania dotyczące tzw. rozporządzenia sklepikowe. Pytający dociekają m.in. czy mogą sprzedawać kanapki z białych kajzerek lub czy mogą słodzić stewią.

W kilkanaście dni po wejściu w życie rozporządzenia ministra zdrowia ws. grup środków spożywczych przeznaczonych do sprzedaży dzieciom i młodzieży w jednostkach systemu oświaty oraz wymagań, jakie muszą spełniać środki spożywcze stosowane w ramach żywienia zbiorowego dzieci i młodzieży w tych jednostkach - MZ odpowiada na najczęściej zadawane pytania.
Dotyczą one m.in. okresu przejściowego dla ajentów sklepików i szkolnych stołówek na dostosowanie do wymogów rozporządzenia, wysokość kary za nieprzestrzeganie ww. aktu prawnego, słodzenie stewią i ksylitolem czy sprzedawania kanapek z białych kajzerek.
Więcej: www.mz.gov.pl
Jak podawał Rynek Zdrowia, ajenci szkolnych sklepików tuż po rozpoczęciu roku szkolnego alarmowali, że sklepiki będą padać, a dzieci trafią do pobliskich szkołom sklepów, którym oferty rozporządzenie MZ nie ogranicza.
Wskazywali, że sporo kosztuje choćby samo słodzenie napojów miodem naturalnym pszczelim, paczka bakalii to wydatek 8-10 zł, a czekolada bez cukru jest trzy razy droższa od tej, którą bez chwili zawahania rodzice kupują swoim dzieciom na co dzień. A samo rozporządzenie, jeśli doprowadzi do jakiegoś schudnięcia, to głównie portfeli rodziców i właścicieli sklepików.
Wprowadzenie rozporządzenia cieszy za to dietetyków.
Czytaj też: Ze szkolnych sklepików znikają złe kalorie. Czy zobaczymy spadek wagi u najmłodszych?
ZOBACZ KOMENTARZE (0)