O zwiększonej i szybszej dostępności do wybranych usług medycznych mówili na czwartkowej (19 września) konferencji prasowej w Łodzi kandydat PiS do Senatu Marek Markiewicz i ubiegający się o mandat posła z łódzkiej listy rządzącego ugrupowania Piotr Adamczyk.

Adamczyk przypomniał, że dzięki działaniom rządu PiS od 1 lipca br. wprowadzono nielimitowane przez NFZ, bezpłatne badania tomografii komputerowej (TK) i rezonansu magnetycznego.

- Mieszkańcy woj. łódzkiego mają zwiększony dostęp do kolejnych 10 placówek - pięciu, które świadczą badania w zakresie tomografii komputerowej i pięciu specjalizujących się w rezonansie magnetycznym. To spowodowało, że w samym lipcu o 4 tys. wzrosła liczba wykonanych świadczeń, których jak widać pacjenci potrzebowali - mówił Adamczyk, obecnie radny Sejmiku woj. łódzkiego.

Wskazano, że nowe dostępne dla pacjentów pracownie TK są m.in. w Pabianicach i Łasku, gdzie dotąd nie można było korzystać z tych badań ambulatoryjnie. - Jeszcze w 2019 r. Narodowy Fundusz Zdrowia prognozuje wzrost nakładów na diagnostykę obrazową o kolejnych 9 mln zł - zaznaczył Adamczyk.

Poinformowano również, że obecnie 21 szpitali w Łódzkiem wykonuje bezpłatne zabiegi usuwania zaćmy. W pięciu placówkach można wykonać operację jeszcze w tym roku, a w siedmiu wolne terminy są na pierwsze półrocze 2020 roku. - Pacjenci pilni operowani są na bieżąco, lub czekają do dwóch tygodni, a najdłużej do dwóch miesięcy - dodał.

Markiewicz wskazał, że zwiększenie nakładów na leczenie tej choroby spowodowało znaczące zmniejszenie kolejek oczekujących na zabieg zaćmy.

Kandydaci PiS zachęcali łodzian do korzystania z bezpłatnych i nielimitowanych obecnie usług medycznych. Jak przekonywali, pacjenci skierowani na badanie TK i RM lub zabieg zaćmy zostaną obsłużeni "bez długiego oczekiwania".

Zdaniem Markiewicza nakłady na służbę zdrowia w Polsce rosną bardzo dynamicznie. - W tej chwili to już 102 mld zł rocznie, ale zgodnie z ustawą w 2024 roku ma to być 6 proc. PKB, czyli 160 mld zł - podkreślił kandydat na senatora.

Mówił też o wprowadzonej przez rząd PiS tzw. sieci szpitali. - Opozycja mówi, że placówki dotyka kompletne bankructwo, co nie jest do końca prawdą. Będące w sieci szpitale otrzymują ryczałt i kiedy okazało się, że jest on przekraczany, w tym roku otrzymały one dwie dodatkowe transze po ok. 1 mln zł. Ale trzeba też powiedzieć, że niektóre placówki nie wypełniają swoich zadań. Pod koniec tego roku będzie ocena, na ile ten eksperyment się sprawdził - tłumaczył. Zapewnił, że jeśli ocena funkcjonowania danej placówki będzie niekorzystna nie odprowadzi to do likwidacji szpitala, lecz korekty wysokości ryczałtu.

Bartłomiej Pawlak - PAP

Podobał się artykuł? Podziel się!