Lewica: stolica potrzebuje nowego szpitala, ale nie kosztem likwidacji istniejących
Warszawa potrzebuje nowych szpitali, ale nie kosztem likwidacji albo ograniczenia działania Szpitala Czerniakowskiego i Szpitala na Solcu; odebranie w zaludnionych dzielnicach dostępu do wyspecjalizowanych usług i SOR-ów jest działaniem na szkodę pacjentów - mówili w piątek (14 lutego) politycy Lewicy.

Zgodnie z planami władz Warszawy majątek Szpitala Czerniakowskiego zostanie przeniesiony na Szpital na Solcu. Finalnie obie placówki mają zostać połączone ze Szpitalem Południowym, który ma zostać uruchomiony jeszcze w tym roku na Ursynowie.
Posłanka Lewicy Magdalena Biejat krytykowała na konferencji w Sejmie plany ratusza; mówiła, że miasto nie chce podjąć dialogu ws. szpitali i uzasadnić, dlaczego podejmuje "takie decyzje, a nie inne". - Brakuje rozmów ze stroną społeczną, brakuje udostępnienia analiz, brakuje uzasadnienia dla podejmowanych decyzji - mówiła Biejat.
- Oczywiście Warszawa potrzebuje nowego szpitala, ale nie kosztem likwidacji albo ograniczenia działania dwóch renomowanych placówek. Zlikwidowanie dobrze funkcjonujących zespołów (lekarskich), odebranie miastu w bardzo zaludnionych dzielnicach szpitali i dostępu do wyspecjalizowanych usług i SOR-ów jest po prostu działaniem na szkodę pacjentów - powiedziała Biejat.
Dodała, że politycy Lewicy "słyszą pogłoski, że teren na którym stoi Szpital Czerniakowski - teren przy ul. Stępińskiej może być terenem, do którego są roszczenia". - Dlatego dzisiaj pytamy miasto otwarcie, czy rzeczywiście grunty pod szpitalami na Solcu i pod szpitalem na Stępińskiej są bezpieczne, czy też są tam jakieś roszczenia i miasto próbuje w ten sposób po prostu pozbyć się problemu - pytała Biejat.
Poseł Lewicy Marek Rutka dodał, że likwidacja szpitala na Solcu może stanowić istotne zagrożenie dla niesienie pomocy mieszkańcom. - Jestem oczywiście za tym, żeby nowe placówki ochrony zdrowia uruchamiać, ale zwracamy uwagę na to, żeby była to decyzja bardzo gruntownie przemyślana - podkreślił.
Posłanka Lewicy Daria Gosek-Popiołek podkreśliła, że zgodnie z procedurami nowa placówka szpitalna najpierw musi działać poza siecią szpitali i przez kilka lat zdobywać kolejne stopnie referencyjności wymagane do dołączenie do sieci szpitali. - Ta procedura sama w sobie niekoniecznie jest zła, ale jest ona bardzo sztywna, nie przewiduje wyjątkowych sytuacji, tego że samorządy mają prawo różnie projektować system ochrony zdrowia ze względu na specyfikę każdego samorządu - mówiła posłanka Lewicy.
- Dlatego jako Lewica proponujemy zmiany do ustawy o sieci szpitali, nasza nowelizacja umożliwi wpisanie w uzasadnionych przypadkach na wniosek wojewody, szpitala, nowej placówki do tej sieci bez tego wymaganego stażu, bez tej dosyć długiej ścieżki. Samorządy będą mogły korzystać z tej ścieżki z różnych powodów, zarówno budżetowych jak i tych organizacyjnych i będą mogły uwzględniać bardzo indywidulane, wyjątkowe uwarunkowania, które są przecież cechą każdego z miast, każdej gminy - argumentowała Gosek-Popiołek.
Karol Kostrzewa (PAP)

ZOBACZ KOMENTARZE (0)