×
Subskrybuj newsletter
rynekzdrowia.pl
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.
Podaj poprawny adres e-mail
  • Musisz zaznaczyć to pole

Lekarze zgłaszają poprawki do no-fault. "Ustawa nie wpływa na jakość, nie spełnia oczekiwań pacjentów"

Autor: MP • Źródło: Rynek Zdrowia31 stycznia 2023 11:30

- Mamy nadzieję, że prace, które w tej chwili toczą się w Sejmie pozwolą przyjąć w Polsce system oparty na prawdziwych zasadach no-fault, ponieważ obecny projekt nie spełnia założeń, ani poprawy jakości, ani oczekiwań pacjentów - ocenia Klaudiusz Komor, wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej. Samorząd składa poprawki i apeluje o zmiany w ustawie o jakości, którą mają zająć się posłowie w specjalnej podkomisji.

Lekarze zgłaszają poprawki do no-fault. "Ustawa nie wpływa na jakość, nie spełnia oczekiwań pacjentów"
Samorząd składa poprawki i apeluje o zmiany w ustawie. Fot. AdobeStock
  • W piątek 3 lutego w Sejmie zaplanowano posiedzenie zwołanej w ubiegłym tygodniu podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia rządowego projektu ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta 
  • Kilka wcześniejszych projektów tej ustawy wzbudzało wiele kontrowersji w środowisku lekarskim, szczególnie w części dotyczącej systemu no-fault 
  • Jeszcze w ubiegłym roku wybrany wówczas na nowego prezesa Naczelnej Izby Lekarskiej Łukasz Jankowski zapowiadał pracę nad "lekarską ustawą o no-fault"
  • Przed posiedzeniem sejmowej podkomisji, na konferencji prasowej, Izba zaprezentowała swoje uwagi do procedowanego projektu ustawy o jakości
  • - Ratowanie życia nie jest przestępstwem i nie powinno być karane tak, jak karze się przestępców - podkreślał Klaudiusz Komor, wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej

Naczelna Izba Lekarska składa poprawki do ustawy o jakości

- W grudniu ubiegłego roku do Sejmu wpłynął rządowy projekt ustaw jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta, który odbiega zdecydowanie od projektu przesłanego do konsultacji społecznych w lipcu 2021 roku, a więc prawie 1,5 roku wcześniej - tłumaczył dziś w trakcie konferencji prasowej Klaudiusz Komor, wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej.

- Założenia zmieniły się do tego stopnia, że właściwie można powiedzieć, iż ten projekt nie był z nami konsultowany. Niestety, to co się w nim znajduje, stanowi tak naprawdę wypaczenie idei no-fault, którą my jako nasz cel w tej kadencji postawiliśmy sobie wśród priorytetów - podkreślał.

Wyjaśniał też, że Izba przekazała posłom wszystkich klubów uwagi samorządu do obecnie procedowanego projektu, który w ubiegłym tygodniu sejmowa Komisja Zdrowia skierowała do powołanej podkomisji nadzwyczajnej.

"Obecny projekt nie spełnia założeń poprawy jakości, ani oczekiwań pacjentów" 

Jako szczególnie ważną poprawkę wiceprezes NRL wskazał tę dotyczącą art. 62. Mówi o tym - co podkreśla izba - że ratowanie życia nie jest przestępstwem i nie powinno być karane tak, jak karani są przestępcy.

Zdaniem lekarzy system no-fault czyli bezpieczeństwo w ochronie zdrowia powinno opierać się na trzech głównych filarach:

  • dobrze działający, sprawny rejestr zdarzeń niepożądanych,
  • prawidłowy system rekompensat dla pacjentów za niepożądane zdarzenia medyczne,
  • zniesienie z personelu medycznego nadmiernego obciążenia, nadmiernego stresu w pracy, wynikającego z zagrożenia w postaci kary, z karą więzienia włącznie;

- Mamy nadzieję, że prace, które w tej chwili toczą się w Sejmie, pozwolą przyjąć w Polsce system oparty na prawdziwych zasadach no-fault, ponieważ obecny projekt nie spełnia założeń, ani poprawy jakości w opiece zdrowotnej, ani oczekiwań pacjentów, którzy chcą szybkiej kompensaty za niepożądane zdarzenia medyczne - tłumaczył Komor.

Fundusz kompensacyjny w ustawie o jakości

Prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie Piotr Pawliszak wyjaśniał, że istotnym elementem całej tej układanki jest fundusz kompensacyjny.

- Wypłata powinna odbywać się bez orzekania winy, co skraca czas trwania procesu, a także bez wskazywania konkretnego pracownika medycznego poszerza krąg uprawnionych osób do otrzymania danego świadczenia - tłumaczył.

- W tej idei osią, sercem i głównym adresatem jest pacjent - podkreślał.

Przytaczając model szwedzki, wyjaśniał, że dość często to lekarz, który opiekuje się pacjentem, sam komunikuje mu o sytuacji i o tym, że może starać się o odszkodowanie z funduszu kompensacyjnego. 

Zdaniem lekarzy, przy galopującej obecnie inflacji, należy częściej rewaloryzować kwoty ujęte w tym funduszu, a przyjęte mechanizmy powinny dotyczyć również prywatnej ochrony zdrowia.

- Ważny jest też koordynator poważnych następstw zdrowotnych, który pomaga pacjentowi poruszanie się po meandrach systemu po zdarzeniu niepożądanym i ułatwia powrót do zdrowia - wyjaśniał Pawliszak.

Odpowiedzialność karna w przypadku wystąpienia zdarzenia niepożądanego 

Jako ostatni element układanki samorząd wskazał odpowiedzialność karną.

- Powinniśmy dążyć do kultury sprawiedliwego traktowania i ograniczania sankcji na rzecz poprawy bezpieczeństwa. Nie chodzi tu o bezkarność. Nie chcemy wywracać aktualnego porządku prawnego do góry nogami. Inspirujemy się na rozwiązaniach, które już funkcjonują w polskim systemie. Na klauzuli dobrego samarytanina z przepisów covidowych - tłumaczył Pawliszak, wyjaśniał, że atmosfera prawna powinna służyć pełnej transparentności.

- Zgodnie z zaleceniami rady Unii Europejskiej z czerwca 2009 roku, kraje członkowskie powinny i zachęcać pracowników opieki zdrowotnej do czynnego zgłaszania zdarzeń niepożądanych przez zapewnienie atmosfery otwartości, uczciwości i niewymierzania sankcji - podkreślał.

- Niestety, w ostatnim czasie z niepokojem obserwujemy w naszej ochronie zdrowia dwa niepokojące zjawiska. Pierwsze to coraz częstsze zamykanie oddziałów szpitalnych z braku zwłaszcza lekarzy specjalistów. Drugie natomiast - fakt, że w ostatnich naborach na specjalizację młodzi lekarze coraz mniej chętnie wybierają specjalizacje zabiegowe, jak np. chirurgię. Kiedyś było to nie do pomyślenia, żeby po naborze zostawały wolne miejsca rezydenckie, co w tej chwili staje się regułą - dopowiadał wiceprezes NRL Komor.

Podkreślał, że coraz bardziej odczuwalny w kraju jest niedobór specjalistów, których średnia wieku wynosi 58 lat, przez co postępuje luka pokoleniowa.

- Dla młodych lekarzy najważniejszej roli nie odgrywa już aspekt finansowy. Wybierając specjalizację, przede wszystkim patrzą na bezpieczeństwo wykonywania zawodu. A niestety, w świetle obecnego prawa za każdy nawet niezawinione czy nieumyślne zdarzenie medyczne lekarz może być ścigany z kodeksu karnego i nawet skazany na karę więzienia - tłuamczył.

- Oczywiście musi istnieć pewna furtka i prawo karne powinno grozić, ale tylko tam, gdzie doszło do świadomego, niedbałego naruszenia wypracowanych reguł - dopowiadał Pawliszak.

Tłumaczył, że przez możliwe sankcje dochodzi do przypadków "medycyny defensywnej", co powoduje, że nawet co czwarte badanie obrazowe i co piąta konsultacja specjalistyczna czy badanie laboratoryjne, jest zlecane przez lekarzy na podstawie obawy konsekwencji prawnych za ich nie zlecenie.

- Chciałbym w sytuacji, kiedy coś by się zdarzyło, żebym mógł podejść do mojego pacjenta, wyjaśnić mu do czego doszło, jak do tego doszło, jakie to ma konsekwencje dla jego zdrowia. Wyrazić żal i współczucie za to, czego doświadczył, pomóc uzyskać finansową rekompensatę za to, a nie stawać w nim w szranki na sali sądowej i bić się przeciwko niemu - wyjaśniał ideę systemu zaproponowanego przez lekarzy Sebastian Goncerz, przewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL.



Dowiedz się więcej na temat:
Podaj imię Wpisz komentarz
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum
    PARTNERZY SERWISU
    partner serwisu
    partner serwisu
    partner serwisu

    Najnowsze