Lekarze rodzinni zapowiadają walkę o umowy. "Rozporządzenie MZ stawia NFZ w pozycji suwerena"
- Jest nierynkowe, szkodliwe, stawia NFZ w sytuacji monopolistycznej, takiego suwerena, który w każdej chwili może zmienić warunki - tak Porozumienie Zielonogórskie ocenia rozporządzenie ministra zdrowia w sprawie warunków zawierania umów z NFZ o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej.

- Przed tygodniem Federacja Porozumienie Zielonogórskie zrezygnowała z prac w zespole do spraw reformy w podstawowej opiece zdrowotnej (POZ) powołanym przy ministrze zdrowia
- To protest lekarzy rodzinnych wobec wprowadzania zmian w POZ bez konsultacji z zespołem. Czarę goryczy przelały dwa rozporządzenia: o obowiązkowych badaniach 60-latków z COVID-19 oraz o zawieraniu umów z NFZ
- - Przy rozporządzeniach zaświeciło się nam pomarańczowe światełko, jeżeli mówimy o decyzjach i merytoryczności oraz znajomości realiów POZ-tów - mówią lekarze
- W środę, 16 lutego, Porozumienie Zielonogórskie zorganizowało konferencję prasową, na której zapowiedziało m.in. prawną walkę o zmianę wprowadzonego zarządzenia w sprawie ogólnych warunków umów z NFZ o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej
- Zarządzenie jest szkodliwe, wprowadza niepewność i poczucie braku bezpieczeństwa wykonywania naszej działalności - podkreślał prezes Jacek Krajewski.
Porozumienie Zielonogórskie nie zgadza się z reformami POZ
W trakcie środowej konferencji prasowej (16 lutego), lekarze rodzinni z Porozumienia Zielonogórskiego krytycznie odnieśli się do ostatnich rozporządzeń ministra zdrowia. Szczególną uwagę poświęcono wytycznym mówiącym o tym, że pacjent powyżej 60 roku życia z podejrzeniem COVID-19 w ciągu 48 godzin musi być skonsultowany przez lekarza POZ, a także rozporządzeniu w sprawie ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej.
- Te 48 godzin w bardzo mocnym stopniu wpływa na naszą pracę, a przede wszystkim ogranicza dostępność do nas dla pacjentów nieinfekcyjnych czy z chorobami przewlekłymi - przyznał Jacek Krajewski, prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie.
- Przy tym rozporządzeniu zaświeciło się pomarańczowe światełko, jeżeli mówimy o decyzjach i merytoryczności oraz znajomości realiów POZ-tów. A już rozporządzenie o zmianie ogólnych warunków umów, o którym - jak przy wcześniejszych - dowiedzieliśmy się nie od ministra, a pokątnie w kuluarach, spowodowało, że bardzo mocno zachwiała się nasza wiara, że zespół do spraw zmian w POZ rzeczywiście jest tym zespołem, który ma te zmiany wprowadzać, opiniować czy oceniać - tłumaczył Krajewski.
W proteście przedstawiciele PZ opuścili ministerialny zespół ds. reformy w podstawowej opiece zdrowotnej.
Reformy bez zespołu ds. reformy POZ
Prezes Porozumienia Zielonogórskiego podkreślał, że w zarządzeniu ministra zdrowia powołującym ten zespół wyraźnie było zapisane, że zespół jest powołany m.in., aby przygotować koncepcję zmian dotyczących działania POZ.
- Więc jeżeli mamy takie poważne wyzwanie jaką jest pandemia, jeżeli mamy przeprowadzać zmiany w POZ i jesteśmy organem pomocniczym ministra, to wszelkie działania, które są związane z projektami w POZ zespół ten powinien opiniować, a już przynajmniej mieć wiedzę na temat wykonywanych działań - tłumaczył.
- Niestety, ostatnie rozporządzenia ministra czy zarządzenie NFZ, pokazały, że wprowadzono regulacje, które w żaden sposób nie były poważnie dyskutowane z zespołem. Były wprowadzane na zasadzie zespół sobie funkcjonuje, a minister sobie wprowadza - dodał.
"Rozporządzenie jest szkodliwe, stawia NFZ w sytuacji monopolistycznej"
Porozumienie Zielonogórskie ma również zastrzeżenia, co do rozporządzenia w sprawie ogólnych warunków umów z NFZ o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej.
- Gdy dowiedzieliśmy się w kuluarach, rekomendowaliśmy, by nie wprowadzać tego przepisu, a jeżeli już, to ze zmianami dotyczącymi automatyzmu wprowadzania zmian przez zarządzenie prezesa NFZ. Niestety, 9 lutego to rozporządzenie weszło w życie - przyznał Krajewski.
"Przygotowujemy drogę prawną do uchylenia rozporządzenia"
Jak tłumaczył prezes przepisy wprowadziły ogromną nierównowagę, jeżeli chodzi o strony umowy.
- Podpisywanie umów na dzień dobry wiąże się tylko z dobrym aktem woli współpracy z NFZ, natomiast partnerstwa tam nie ma, bo jak sobie zażyczy później tą umowę formułować NFZ, tak ona będzie sformułowana - wyjaśniał.
- Nie możemy godzić się na takie działania, dlatego przygotowujemy drogę prawną, która może doprowadzić do tego, że ten akt normatywny zostanie uchylony - zapowiedział.
- Uważamy, że jest ono nierynkowe, szkodliwe, stawia NFZ w sytuacji monopolistycznej, takiego suwerena, który w każdej chwili może zmienić warunki umów i placówki opieki zdrowotnej, które mają umowę z NFZ znajdują się w tej chwili w bardzo niekomfortowej sytuacji. Zarządzenie jest szkodliwe, wprowadza niepewność i poczucie braku bezpieczeństwa wykonywania naszej działalności - podkreślał prezes Krajewski.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)