Lekarze krytycznie o pomyśle MZ dotyczącym maseczek w aptekach. "To brak konsekwencji"
- Szpital, przychodnia i apteka to miejsce potencjalnego spotkania i wymiany pacjenta zdrowego z osobą, która przechodzi infekcje. Według mnie w tych trzech miejscach, maseczki powinny być nie tylko zalecane, ale też obowiązkowe - przekonuje w rozmowie z RMF FM prof. Filip Szymański, prezes Polskiego Towarzystwa Chorób Cywilizacyjnych.

- Minister Adam Niedzielski zapowiedział podczas briefingu prasowego w Pile, że resort planuje znieść stan zagrożenia epidemicznego pod koniec czerwca, a wraz z nim rozważa także zniesienie obowiązku noszenia maseczek w aptekach
- Do pomysłu krytycznie odnieśli się lekarze. - Z jednej strony zachęcamy do ostrożności, z drugiej zwiększamy ryzyko infekcji. Obserwujemy, że wiele osób z infekcją samemu idzie do apteki po potrzebne leki - zwrócił uwagę na antenie RMF FM prof. Krzysztof Tomasiewicz, wiceprezes Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych
- Zdaniem ekspertów maseczki w przychodniach, szpitalach i aptekach powinny zostać z nami na stałe
MZ planuje znieść obowiązek maseczek w aptekach. "Zwiększamy ryzyko infekcji"
Stan zagrożenia epidemicznego w Polsce obowiązuje od 16 maja 2022 roku. Minister Adam Niedzielski zapowiedział podczas briefingu prasowego w Pile, że resort zdrowia planuje znieść stan zagrożenia epidemicznego pod koniec czerwca br. Nie wyklucza także, że wraz z nim zniesiony zostanie obowiązek noszenia maseczek w aptekach.
Jak tłumaczył, pod tym kątem zostaną przygotowane odpowiednie dwa rozporządzenia. Jedno będzie dotyczyło stanu epidemicznego, drugie - obowiązujących w tym czasie restrykcji.
- Będzie prawdopodobnie oznaczało zniesienie pewnych rygorów, które są w tej chwili. Przymierzamy się do tego, żeby znieść obowiązek noszenia maseczek w aptekach, pozostawiając go jeszcze w innych podmiotach leczniczych - wskazał minister.
Podkreślił również, że sytuacja epidemiczna w Polsce poprawiła się i dotyczy to zarówno zakażeń wirusem SARS-CoV-2, jak i zachorowań na grypę.
Do pomysłu krytycznie odnieśli się lekarze. - Z jednej strony zachęcamy do ostrożności, z drugiej zwiększamy ryzyko infekcji. Obserwujemy, że wiele osób z infekcją samemu idzie do apteki po potrzebne leki - zwrócił uwagę na antenie RMF FM prof. Krzysztof Tomasiewicz, wiceprezes Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych.
Szpital, przychodnia i apteka. "W tych miejscach maseczki powinny być obowiązkowe"
To jego zdaniem brak konsekwencji, a maseczki w przychodniach, szpitalach i aptekach powinny wręcz zostać z nami na stałe.
- Jako bardzo dobry pomysł oceniam pozostawienie na stałe obowiązkowych maseczek w szpitalach i przychodniach. Mamy czasami problem z bliskimi odwiedzającymi pacjentów, którzy też przynoszą infekcje. W szpitalach są też osoby z osłabioną odpornością, dla których jest to czasami kwestia życia i śmierci - podkreślił prof. Tomasiewicz.
Podobnego zdania jest prof. Filip Szymański, prezes Polskiego Towarzystwa Chorób Cywilizacyjnych.
- Szpital, przychodnia i apteka to miejsca potencjalnego spotkania i wymiany pacjenta zdrowego z osobą, która przechodzi infekcje. Według mnie w tych trzech miejscach, maseczki powinny być nie tylko zalecane, ale też obowiązkowe - przekonywał ekspert w rozmowie z dziennikarzami radia.
Dodał także, że osobiście rekomenduje, aby osoby z grup ryzyka, czyli starsze i pacjenci z wielochorobowością zakładali maseczki w komunikacji miejskiej, zwłaszcza gdy jest tłok i trwa sezon infekcyjny.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (4)