×
Subskrybuj newsletter
rynekzdrowia.pl
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.
Podaj poprawny adres e-mail
  • Musisz zaznaczyć to pole

Krystyna Ptok. Ślązaczka i pielęgniarka, która politykom się nie kłania. Kim jest szefowa OZZPiP?

Autor: oprac. IB • Źródło: Rynek Zdrowia15 września 2021 05:01Aktualizacja: 15 września 2021 07:12

Krystyna Ptok, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych i jedna z najważniejszych twarzy protestu medyków. Kim jest? Tej pielęgniarki słuchają medycy, a boją się politycy.

Krystyna Ptok. Ślązaczka i pielęgniarka, która politykom się nie kłania. Kim jest szefowa OZZPiP?
W swojej karierze związkowej przeszła przez wszystkie szczeble Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Fot. Tomasz Gzell/PAP
  • Krystyna Ptok jest przewodniczącą Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych od czerwca 2017 r.
  • W swojej karierze związkowej przeszła przez wszystkie szczeble OZZPiP. Pochodzi ze Śląska
  • Jest pielęgniarką, ale także mgr socjologii - absolwentką Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach
  • Teraz jest gorzej niż 14 lat temu, kiedy otwieraliśmy pierwsze Białe Miasteczko. Wtedy nie pracowaliśmy po 400 godzin miesięcznie. Dziś stało się to powszechne - ocenia Krystyna Ptok
  • Jak mówi, wśród najważniejszych postulatów, z którymi OZZPiP dołączył się do protestu są pogłębiający się deficyt kadr oraz pieniądze na uregulowanie wynagrodzeń w zależności od ponoszonej odpowiedzialności, doświadczenia zawodowego, złożoności pracy i odpowiedzialności za pacjenta

Krystyna Ptok została przewodniczącą Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w czerwcu 2017 r. Wcześniej była przewodniczącą Regionu Śląskiego tej organizacji.

Jest pielęgniarką, ale także mgr socjologii - absolwentką Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.

Kim jest Krystyna Ptok? W OZZPiP przeszła przez wszystkie szczeble

W swojej karierze związkowej przeszła przez wszystkie szczeble Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. Od 1998 r. była przewodniczącą Międzyzakładowej Organizacji Związkowej OZZPiP w Katowicach, organizacji zrzeszającej ponad 1000 członków i obejmującej 18 pracodawców.

Od 1999 do 2013 r. była pierwszą wiceprzewodniczącą Zarządu Regionu Śląskiego, a w latach 2013-2017 - przewodniczącą tego Regionu. W latach 2005-2017 była w Zarządzie Krajowym OZZPiP.

Wśród podejmowanych przez nią działań były również i te na rzecz bezpieczeństwa i ochrony pracy pracowników zatrudnionych w ochronie zdrowia oraz pacjentów.

W okresie 2005-2013 Krystyna Ptok była przewodniczącą Powiatowej Rady Zatrudnienia w Katowicach z ramienia Forum Związków Zawodowych.

W latach 2004-2009 organizowała kursy dokształcające dla pielęgniarek z zakresu EKG pod patronatem Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Katowicach i Fundacji Kardiochirurgii, w których wzięło udział kilkuset uczestników. Wykładała także na  kursach z dziedziny opieki długoterminowej dla pielęgniarek, organizowanych przez OIPiP w Katowicach.

Krystyna Ptok była przez dwie kadencje w Okręgowej Radzie Pielęgniarek i Położnych w Katowicach, od 2015 r. w Naczelnej Radzie Pielęgniarek i Położnych w Warszawie.

Czytaj więcej: 6500 zł dla pielęgniarek? Szefowa OZZPIP pokazała pasek z wypłaty

Protest medyków. Lekarze, pielęgniarki i ratownicy kontra rząd NA ŻYWO

Ptok o proteście medyków: "Jest gorzej niż w czasach pierwszego Białego Miasteczka"

Krystyna Ptok nie ukrywa, że sytuacja w ochronie zdrowia systematycznie się pogarsza.

- Teraz jest gorzej niż 14 lat temu, kiedy otwieraliśmy pierwsze Białe Miasteczko - mówiła podczas wrześniowego protestu medyków.

- Wtedy nie pracowaliśmy po 400 godzin miesięcznie. Dziś stało się to powszechne. A minister zdrowia powiedział na Forum Ekonomicznym w Karpaczu, że mamy w Polsce wydolny system ochrony zdrowia - zaznaczyła.

- Interes partii politycznych zawsze wygrywał nad interesami pracowników ochrony zdrowia. Zawsze ważono słupki poparcia przez kolejnymi wyborami, a nie zwracano uwagi na to, co jest ważne dla medyków. Doszliśmy do ściany - oceniła szefowa OZZPiP.

Czytaj również: Białe Miasteczko. Ptok: 14 lat temu nie pracowaliśmy 400 godzin miesięcznie. Dziś to norma. Doszliśmy do ściany

"Nie podpisujcie porozumień"

Wcześniej, w związku z wejściem w życie od 1 lipca br. nowych współczynników pracy określających minimalne wynagrodzenie w ochronie zdrowia apelowała do organizacji OZZPiP aby nie podpisywały porozumień.

- Mówię o niepodpisywaniu tych porozumień, bo protestowaliśmy i domagaliśmy się o wiele wyższych współczynników dla swoich koleżanek i kolegów oraz innego podziału grup zawodowych, niż to co zostało określone - jak to nazywa Ministerstwo Zdrowia - w drodze „dobrego dialogu” - wyjaśniała.

Przypomniała, że Ministerstwo Zdrowia tworząc ustawę nie zaakceptowało żadnych sugestii OZZPiP.

Polecamy: Krystyna Ptok o strajku medyków: "System jest coraz bardziej niebezpieczny dla pacjentów"

"Można już mówić o stresie pourazowym"

Podczas tegorocznej wiosennej fali pandemii Krystyna Ptok wielokrotnie mówiła o tym, jak deficyt personelu medycznego odbija się na pacjentach i na samych pielęgniarkach.

- Zaczynają się poważne dylematy: gdy umiera pacjent, pielęgniarka zaczyna się zastanawiać, czy doszło do tego przez jej zaniedbanie, bo akurat była przy innym chorym. Personel medyczny zostaje z tym wszystkim zostawiony sam sobie. Można już mówić o stresie pourazowym. Słyszę od koleżanek, że nawet nocą, we śnie, widzą przesuwającą się „taśmę” z wydarzeń, których doświadczają w szpitalu. To nie jest normalna sytuacja i zagraża ona zdrowiu ludzi pracujących w tak ogromnym natężeniu - wskazywała.

- Chcemy powiedzieć rządzącym, że żądamy poprawy warunków pracy tu i teraz, nie mamy czasu czekać na perspektywę 2027 r. Wtedy przeciętny wiek pielęgniarki będzie wynosił 58 lat - mówiła.

Sprawdź: Czy rezydenci udźwigną protest medyków? Longina Kaczmarska: idą szeroko, nie boją się niczego

Uregulowanie wynagrodzeń. "Gdzie są te pieniądze?"

Miesiąc przed wrześniowym protestem nie ukrywała, że najważniejszy postulat środowiska pielęgniarskiego dotyczy właśnie deficytów kadrowych.

- Chodzi też o podwyżki, aby pracodawcy mogli je uregulować. Skoro minister stoi na stanowisku, że ustawa o minimalnym wynagrodzeniu gwarantuje tylko podstawę wynagrodzenia i reguluje minimum, to pytamy, gdzie są pieniądze na uregulowanie wynagrodzeń w zależności od ponoszonej odpowiedzialności, doświadczenia zawodowego, złożoności pracy, którą wykonujemy, odpowiedzialności, którą bierzemy za pacjenta i za proces pracy. Gdzie te pieniądze są? - pytała.

Dowiedz się więcej na temat:
Podaj imię Wpisz komentarz
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum
    PARTNERZY SERWISU
    partner serwisu
    partner serwisu

    Najnowsze