Kaczyński: odwołać Arłukowicza za planowane dodatkowe ubezpieczenia
PiS złoży wniosek o wotum nieufności wobec ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza - poinformował w poniedziałek (9 grudnia) prezes PiS Jarosław Kaczyński. Wszystko idzie ku sprywatyzowanej i odpłatnej służbie zdrowia - uzasadniał lider PiS. Politycy SLD, Twojego Ruchu i Solidarnej Polski nie wykluczają poparcia dla wniosku o odwołanie ministra zdrowia.

- Chcieliśmy powiedzieć bardzo jasno i zdecydowanie, że to potwierdza nasze przewidywania, iż wszystko idzie ku sprywatyzowanej i odpłatnej służbie zdrowia. Będziemy się temu bardzo zdecydowanie przeciwstawiać. Składamy wniosek o wotum nieufności dla ministra Arłukowicza - poinformował Kaczyński na konferencji w warszawskiej siedzibie partii.
Odniósł się w ten sposób do poniedziałkowej zapowiedzi ministra zdrowia, że resort pracuje nad założeniami do projektu ustawy o systemie dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych. - W przyszłym roku zamierzamy przedstawić szczegóły proponowanych przez nas rozwiązań - powiedział Arłukowicz.
"Pewne usługi" nie dla biednych
Według Kaczyńskiego głosowanie nad wnioskiem o odwołanie Arłukowicza będzie momentem próby. - Wszyscy, którzy nie poprą wniosku, będą na pozycjach zupełnie jasnych: na pozycjach tych, którzy chcą, żeby w Polsce była prywatna służba zdrowia i służba odpłatna. To kolejny krok w tym kierunku - powiedział szef PiS.
Kaczyński przekonywał, że wprowadzenie dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych doprowadzi do tego, że "ludzie mający więcej pieniędzy będą mogli mieć pewne usługi medyczne, a inni, ci biedniejsi, których jest większość, nie".
Prezes PiS dodał, że jego partia nie godzi się na to, żeby polskie państwo nieustannie ograniczało zakres usług, jakie świadczy wobec obywateli.
Wicemarszałek Senatu Stanisław Karczewski (PiS) ocenił, że system dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych prowadzi do podziału pacjentów na bogatych i tych, których nie stać na leczenie.
- Problemów w służbie zdrowia narasta coraz więcej. Są widoczne i nabrzmiewają. Wydłużające się kolejki, nierówny dostęp do leczenia, kolejki do specjalistów, leczenia operacyjnego. Droga ministra Arłukowicza jest złą drogą. Mam nadzieję, że zostanie odwołany. Ministerstwo Zdrowia zasługuje na przewietrzenie, na nowego ministra - powiedział Karczewski.
Wniosek o wyrażenie wotum nieufności może być zgłoszony przez co najmniej 69 posłów. Sejm wyraża wotum nieufności większością głosów ustawowej liczby posłów.
Bez ograniczania dostępu
Arłukowicz zaznaczył w rozmowie z, że system dodatkowych dobrowolnych ubezpieczeń zdrowotnych będzie oparty na zasadzie solidaryzmu społecznego.
- Przepisy dotyczące ubezpieczeń muszą też gwarantować, że osoby, które ich nie wykupią, nie będą miały ograniczonego dostępu do świadczeń zdrowotnych. Nie może być tak, że ci, których stać na dodatkowe ubezpieczenie, będą faworyzowani. Chodzi o to, żeby ubezpieczenia objęły procedury, które już dziś są płatne lub wykonywane za dodatkową opłatą - podkreślił minister zdrowia.
W jego ocenie dodatkowe ubezpieczenia sprawią, że do systemu ochrony zdrowia będą mogły trafiać pieniądze, które dziś Polacy wydają np. na prywatne wizyty lekarskie, stomatologiczne czy zabiegi.
Polityczne bicie piany?
Politycy SLD, Twojego Ruchu i Solidarnej Polski krytycznie oceniają ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza i nie wykluczają poparcia dla wniosku PiS o jego odwołanie. Według PO i PSL zapowiadany przez Jarosława Kaczyńskiego wniosek o wotum nieufności jest czysto polityczny.
Zdaniem PO wniosek PiS ma charakter czysto polityczny. - Opozycja przynajmniej raz w roku próbuje odwołać ze stanowiska ministra zdrowia; to takie stanowisko i taki minister, którego nie oszczędza - powiedziała posłanka PO Małgorzata Kidawa-Błońska.
Podkreśliła, że Ministerstwo Zdrowia nie jest resortem, w którym efekty prac widać od razu. - To są długotrwałe projekty, realizowane krok po kroku; na poprawę trzeba trochę poczekać - zaznaczyła. Dodała, że Polska pod rządami ministra Arłukowicza znalazła się w czołówce Europy, jeśli chodzi o walkę z rakiem szyjki macicy.
Zdaniem Kidawy-Błońskiej argumenty dotyczące tworzenia systemu dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych to tylko pretekst do "zrobienia politycznego zamętu". - Przecież o tym pomyśle mówiło się od lat, to naprawdę żadna niespodzianka - oceniła.
Podobnie uważają ludowcy. - Posłowie PiS przyzwyczaili nas do składania wniosków dotyczących różnych ministrów; jak dotąd żaden nie doszedł do skutku. Nie widzimy powodu, dlaczego tym razem miałoby być inaczej - stwierdził rzecznik PSL Krzysztof Kosiński.
Jego zdaniem ocena Kaczyńskiego, że Polsce grozi prywatyzacja służby zdrowia, "to tylko polityczne bicie piany". - Tak nie było, nie jest i nie będzie - powiedział rzecznik PSL. Dodał, że prace nad utworzeniem systemu dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych nie oznaczają prywatyzacji służby zdrowia.
Wniosek wzmacnia Arłukowicza
Wniosek PiS ze zrozumieniem przyjmuje SP. - Od początku krytycznie oceniamy działalność ministra Arłukowicza, nie wniósł on nic dobrego do swojego resortu - powiedział szef klubu SP Arkadiusz Mularczyk.
Zaznaczył, że szczególnie ważny był dla niego raport Naczelnej Izby Kontroli, wytykający coraz dłuższy czas oczekiwania pacjenta na wizytę u lekarza specjalisty. - To świadczy o tym, jak źle dzieje się w służbie zdrowia - podkreślił. Dodał, że decyzja SP ws. wniosku zostanie uzgodniona przez cały klub.
Poparcia dla wniosku o wotum nieufności nie wyklucza także Twój Ruch. Jak powiedział rzecznik partii Andrzej Rozenek decyzję jednak w tej sprawie podejmie klub TR na wtorkowym posiedzeniu.
- Twój Ruch od dawna bardzo krytycznie ocenia ministra Arłukowicza i jego brak dokonań w dziedzinie reformowania służby zdrowia. Nie jest zaskoczeniem dla nas taki wniosek, ale niestety wiemy także dobrze, że każdy taki wniosek o odwołanie poszczególnych ministrów jest tak naprawdę pomocą dla tych ministrów, (wnioski) im nie szkodzą, bo cementują ich obecność w rządzie. Tak naprawdę to Kaczyński wyciąga rękę do Arłukowicz, którego pozycja jest bardzo słaba - powiedział Rozenek.
Podobnego zdania jest także SLD. - Wniosek o wotum nieufności niestety może przepaść, bo PO-PSL ma większość, ale pan premier doskonale wie, że jest to najgorszy minister zdrowia w historii. Jak formalnie wpłynie wniosek o odwołanie ministra Arłukowicza, to wtedy się do niego odniesiemy - powiedział rzecznik Sojuszu Dariusz Joński.
To już trzecie podejście do odwołania Bartosza Arłukowicza przez opozycję. W styczniu 2012 roku posłowie PiS domagali się dymisji ministra zdrowia, obwiniając go o chaos, jaki zapanował po wejściu w życie 1 stycznia ustawy refundacyjnej. W styczniu 2013 roku opozycja domagała się odwołania Arłukowicza, oskarżając go o narastający w ochronie zdrowia kryzys. Posłowie PiS, SLD, RP i SP wskazywali m.in. na długie kolejki do świadczeń, problemy finansowe wysokospecjalistycznych placówek, wzrost dopłat pacjentów do leków, kłopoty z dostępem do chemioterapii.
Za każdym razem wniosek o wotum nieufności upadał przegłosowany przez rządową koalicję.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)