×
Subskrybuj newsletter
rynekzdrowia.pl
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.
Podaj poprawny adres e-mail
  • Musisz zaznaczyć to pole

Jest apel o zniesienie limitów na badania diagnostyczne w przychodniach i poradniach

Autor: oprac. KK • Źródło: Mat. prasowe, Rynek Zdrowia21 marca 2023 15:00

W Polsce zaledwie 3 procent badań diagnostycznych wykonuje się na wczesnym etapie wykrywania choroby tzn. w gabinetach podstawowej opieki zdrowotnej. Stowarzyszenie MedTech Polska apeluje do Ministerstwa Zdrowia, by znieść ograniczenia stawki kapitacyjnej na badania diagnostyczne w ramach POZ, AOS i kontraktować medycynę laboratoryjną z budżetu NFZ.

Jest apel o zniesienie limitów na badania diagnostyczne w przychodniach i poradniach
Na poziomie POZ wciąż wykonujemy za mało badań diagnostycznych. Fot. Shutterstock
  • Jak wskazuje Stowarzyszenie MedTech, w Polsce tylko 3 proc. badań diagnostycznych wykonuje się na wczesnym etapie wykrywania choroby  w gabinetach POZ. Z kolei w lecznictwie ambulatoryjnym jest to ok. 10 procent.
  • Natomiast najwięcej badań, bo aż 85 procent wykonuje się w szpitalach, w ramach najbardziej kosztownej medycyny naprawczej
  • Dlatego też MedTech Polska apeluje do Ministerstwa Zdrowia, aby znieść ograniczenia stawki kapitacyjnej na badania diagnostyczne w ramach POZ, AOS i kontraktować medycynę laboratoryjną z budżetu NFZ
  • Tym samym, będąc bezpośrednim płatnikiem NFZ i MZ miałyby pełną wiedzę i kontrolę nad procesem diagnostycznym, co pozwoliłoby na skuteczne wdrażanie programów zdrowotnych - wyjaśnia MedTech

Apel o zniesienie limitów na badania diagnostyczne w ramach w POZ i AOS

Jak informuje Stowarzyszenie MedTech Polska, informacja diagnostyczna, jako pierwsza daje ogólny obraz stanu zdrowia pacjenta. Od wykonania podstawowych badań laboratoryjnych powinno się zawsze zaczynać proces leczenia. Dopiero potem, zgodnie z rozpoznaniem lekarza, przychodzi czas na dalsze postępowanie i zlecanie ukierunkowanych testów. Taka formuła jest nie tylko najbardziej efektywna, ale i najtańsza. Dodatkowo aktywnie promuje ją m.in. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO).

- Niestety w Polsce nadal wykonuje się za mało badań podstawowych. W innych krajach europejskich określa się na przykład ok. 7-9 parametrów z jednego pobrania krwi u pacjenta. Są kraje, w których ta liczba sięga kilkunastu. W Polsce zaś średnio to zaledwie trzy parametry - podkreśla MedTech.

Od 1 lipca 2022 obowiązuje nowa stawka kapitacyjna (kwota określona przez NFZ, jaką lekarz otrzymuje na leczenie pacjenta) dotycząca lekarza podstawowej opieki zdrowotnej, która wynosi 191,88 zł (rocznie)

W krajach unii europejskiej średnia, jaką wydaje się na pacjenta to ok. 40 euro

Dla porównania w Czechach - według danych przedstawionych przez organizację - więcej badań jest objętych refundacją, diagnostyka jest precyzyjnie wyceniona i jest prowadzony monitoring wydatków w tym zakresie. W krajach unii europejskiej średnia, jaką wydaje się na pacjenta to ok. 40 euro. W krajach najbogatszych jak Szwajcaria czy Niemcy kwota ta wzrasta nawet dwukrotnie. Polska na tym tle plasuje się na dole stawki. Na jednego pacjenta przeznacza się ok. 13 euro (to blisko  trzykrotnie mniej, zwłaszcza że ceny są porównywalne) i z tym wynikiem zajmujemy piąte miejsce od końca.

Polska jest też jednym z nielicznych krajów w UE, który nie prowadzi rejestru badań diagnostycznych. Lekarz może często się wahać, czy zlecić dane badanie pacjentowi, bo kalkuluje, czy może sobie na to pozwolić? - konkluduje stowarzyszenie.

- Blokuje go stawka kapitacyjna, której przekraczać nie chce, bo dodatkowy koszt musiałby pokryć z budżetu placówki POZ. W Polsce, gdy lekarz ma np. pod opieką pacjenta ze skomplikowaną chorobą, musi się zastanowić, na jakie badania ma go pokierować. Ma świadomość, że dysponuje stawką kapitacyjną, która przecież obejmuje nie tylko wydatki na medycynę laboratoryjną, ale również szereg innych badań. Czasami trzeba więc dokonywać naprawdę niełatwych wyborów choćby takich, czy wobec ograniczonych środków na jednego pacjenta zlecić mu badanie laboratoryjne, czy może lepszym wyborem będzie USG - wskazują przedstawiciele Stowarzyszenia.

- Potrzebujemy zmian, które powinny zaczynać się u podstaw polskiego systemu opieki zdrowotnej. By móc w pełni wykorzystać potencjał medycyny laboratoryjnej w Polsce, przede wszystkim lekarze POZ-u powinni mieć możliwość zlecania większej liczby badań profilaktycznych, a także bilansów stanu zdrowia. Konieczne jest większe zaangażowanie w działania profilaktyczne lekarzy medycyny pracy, a nawet personelu medycznego na innych szczeblach organizacji systemu, zwłaszcza koordynatorów (opieka koordynowana), którzy w ramach programu edukacyjnego mogliby dokształcać pacjentów na temat wybranych chorób cywilizacyjnych – podkreślił w komunikacie prasowym Jarosław Wyligała, prezes Stowarzyszenia MedTech Polska.

– Rozmawiamy o zmianach, które w polskim systemie zdrowia powinny być wprowadzone jak najszybciej – dla dobra pacjentów, i dla kondycji budżetu państwa.

Konieczne jest jednak odblokowanie badań na poziomie podstawowej opieki zdrowotnej

Poza stawką kapitacyjną istnieje również dodatkowy budżet powierzony. Są to np.: programy, gdzie nagradza się lekarzy za zwiększoną liczbę osób zgłoszonych do "Profilaktyki 40 Plus"

Stowarzyszenie podkreśla, że zdaniem świadczeniodawców program "Profilaktyka 40 Plus" kontraktujący badania z NFZ bardzo powoli zaczyna przynosić pierwsze efekty. Konieczne jest jednak odblokowanie badań na poziomie podstawowej opieki zdrowotnej dla wszystkich grup wiekowych oraz dla wszystkich grup ryzyka chorób przewlekłych. Ważne, aby badania były raportowane na koncie pacjenta i by lekarze rodzinni byli zobligowani do korzystania z nich, a także oceny wyników podczas wizyty pacjenta w gabinecie POZ.

- W Polsce obecnie żyje 20 milionów osób po czterdziestce. Niestety z programu "Profilaktyka 40 Plus" skorzystało zaledwie 1,5 miliona, czyli około 7 procent uprawnionych. W interesie nas wszystkich, a przede wszystkim MZ powinna być promocja medycyny laboratoryjnej i jak najszerszy do niej dostęp. Po pierwsze, jest to zwyczajnie tańsze, a po drugie i najważniejsze z punktu widzenia pacjenta. Kilkudniowa wizyta w szpitalu wiąże się z niedogodnościami i stresem, podczas gdy badania laboratoryjne pozwalają na wykrycie choroby we wczesnym stadium, pozwala na skuteczniejsze  zapobieganie lub  efektywne i szybkie leczenie. Co więcej,  dzięki badaniom możemy wykrywać predyspozycje  w kierunku chorób cywilizacyjnych – zapewnił Jarosław Wyligała.

Dlaczego diagnostyka laboratoryjna jest tak ważna?

Jednocześnie stowarzyszenie przypomina, że wykonanie badań laboratoryjnych umożliwia postawienie diagnozy na wczesnym etapie rozwoju choroby, dzięki czemu można nie tylko wcześnie rozpocząć leczenie, ale także znacznie zwiększyć jego skuteczność. Np.: morfologia pozwala wykryć wczesne fazy m.in. zaburzenia odporności i choroby autoimmunologiczne oraz niedokrwistość, a także niektóre nowotwory.

Analiza próbki moczu umożliwia wykrycie chorób nerek, dróg moczowych, a także powikłań związanych z już zdiagnozowaną cukrzycą, otyłością i nadciśnieniem tętniczym. Oznaczenie stężenia glukozy zwiększa zaś prawdopodobieństwo wczesnego rozpoznania cukrzycy typu 2. 

Jak wynika z raportu MedTech zwiększenie liczby wykonywanych badań laboratoryjnych, oprócz oczywistej korzyści dla pacjentów związanej z wczesnym rozpoznaniem wielu chorób, może przynieść także wyraźne oszczędności dla budżetu.

- Gdyby wykonywanych badań poziomu glukozy było o 25 procent więcej, dzięki uzyskanym w ten sposób informacjom diagnostycznym roczne oszczędności NFZ z tytułu kosztów leczenia cukrzycy wyniosłyby blisko 0,5 mld zł. Podobną oszczędność można uzyskać przy większym wykorzystaniu medycyny laboratoryjnej w diagnostyce przewlekłej choroby nerek - podkreślił prezes Zarządu MedTech Polska.

- Mówimy tutaj o naprawdę sporych pieniądzach. Analiza efektywności kosztowej dowiodła, że wzrost liczby badań kreatyniny o 25 procent prowadzi do oszczędności dla NFZ rzędu 93-197 mln PLN rocznie w cenach z roku 2013. Mam na myśli koszty bezpośrednie, czyli około 5-9 procent w skali roku, już po uwzględnieniu wydatków na dodatkowe badania. Zaoszczędzone w ten sposób fundusze można oczywiście z powrotem wpuścić w system i w ten sposób sfinansować dodatkowe badania dla tysięcy pacjentów rocznie – dodał prezes.

Dowiedz się więcej na temat:
Podaj imię Wpisz komentarz
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum
    PARTNERZY SERWISU
    partner serwisu
    partner serwisu
    partner serwisu
    partner serwisu

    Najnowsze