Przedstawiciel KPRM podczas komisja zdrowia, na której omawiano stan realizacji Narodowego Programu Szczepień przeciw COVID-19 podkreślił, że jest on priorytetem dla wszystkich. Dlatego Polska zamówiła w ramach wspólnego zakontraktowania w Unii Europejskiej 60 mln dawek szczepionek, co ma pozwolić na zaszczepienie 30 mln obywateli.

Tydzień szczepień, mnóstwo pytań
Chociaż formalnie pierwsze podanie szczepionki przeciw COVID-19 nastąpiło w Polsce, zgodnie z postulatem UE 27 grudnia, czyli nieco ponad tydzień temu, to ten krótki czas wystarczył, aby pojawiło się mnóstwo pytań i wątpliwości.

Obecna na posiedzeniu komisji posłanka KO Katarzyna Lubnauer, która jako pierwsza w imieniu opozycji zadawała pytania rządzącym, przyznała, że trudno jest jej oprzeć się wrażeniu, że sytuacja, w której mamy szczepionki, zaskoczyła decydentów.

- Rząd chciał mieć od razu dużą liczbę osób zaszczepionych jeszcze w grudniu i zrobił się bałagan - zaznaczyła Lubnauer, po czym zadała szereg pytań. Pytała m.in., dlaczego z wyprzedzeniem nie uruchomiono zapisów na szczepienia i nie stworzono list rezerwowych, żeby uniknąć sytuacji, w których w wypadku niezgłoszenia się osób zakwalifikowanych do szczepień nie zmarnowały się dawki szczepionki.

Podkreśliła też, że po aferze z zaszczepionymi celebrytami nadal nie wiadomo, ile tak naprawdę osób spoza grupy "0" zostało zaszczepionych w całym kraju. Wątpliwości dotyczą też przygotowania szpitali do wykorzystania kolejnej dostawy szczepionek.

 - Mamy szereg wątpliwości. Chciałabym wiedzieć, dlaczego do szpitali węzłowych, które szczepią obecnie grupę „0” nie dostarcza się zamrożonych szczepionek. Część z tych ośrodków ma laboratoria i odpowiednie zamrażarki umożliwiające przechowywanie zamrożonych szczepionek w odpowiednio niskich temperaturach, dzięki czemu szczepionki byłyby ważne znacznie dłużej, niż pięć dni od odmrożenia - mówiła.

Opisywała, że jeszcze na początku grudnia było bardzo optymistycznie.

- Teraz już wiadomo, że szczepionka przeciw Covid-19 będzie towarem deficytowym, dlatego interesuje mnie, dlaczego nie stworzono grup rezerwowych, w których znalazłyby się osoby 75 +. Powinny one być tworzone z 20 proc. grup z danego etapu lub etapu następnego, żeby nic się nie zmarnowało - podkreśliła posłanka Lubnauer,