Gorzów Wlkp.: "hucpa polityczna" ws. centrum onkologii czy nie?
Pomysłodawcy społecznej petycji w sprawie budowy w Gorzowie Wlkp. centrum onkologii są oburzeni słowami Bożenny Bukiewicz, posłanki PO, która nazwała te działania "hucpą polityczną". Posłanka w rozmowie z portalem rynekzdrowia.pl podtrzymuje swoje słowa.

Jak tłumaczy nam Bożenna Bukiewicz, ma prawo użyć takiego określenia, bo uważa, że jeżeli komuś zależy na rozszerzeniu usług onkologicznych, to nie zaczyna od mediów i od zbierania podpisów, tylko od złożenia wniosku do zarządu województwa, który może podejmować wiążące decyzje w sprawie ewentualnej rozbudowy SP Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie Wielkopolskim.
- Zbieranie podpisów, konferencje prasowe nie są potrzebne. Nikt nie jest przecież przeciwny rozbudowie oddziału onkologii w Gorzowie Wlkp., a w szczególności rozwoju radioterapii - zapewnia nas Bożenna Bukiewicz. Dodaje, że jest obecnie po rozmowie z dyrektorem miejscowego oddziału NFZ, który wyraził pogląd, że w Gorzowie Wlkp. rzeczywiście brakuje tego typu usług.
- Ja także jestem jak najbardziej za rozszerzaniem usług onkologicznych w Gorzowie Wkp. Mało tego, deklaruję swoją pomoc w działaniach, jednak nie w blasku fleszów - stwierdza posłanka PO.
Poparcie dla inicjatywy
Przypomnijmy, że inicjatywa społeczna w sprawie powołania Gorzowskiego Centrum Onkologicznego i uruchomienia Ośrodka Radioterapii złożona została z 7,5 tysiącami podpisów na ręce prezydenta miasta Gorzowa Wlkp., który w grudniu 2011 roku na konferencji prasowej wystąpił z informacją o planach utworzenia Centrum.
Hanna Kaup i Bronisław Mierzwa w przekazanym prezydentowi Gorzowa Wlkp. dokumencie zwracali uwagę na fakt, że pacjenci z północnej części województwa mają możliwość leczenia chirurgicznego i chemioterapii w ośrodku w Gorzowie Wielkopolskim, jednak na radioterapię muszą dojeżdżać ponad 100 km do ośrodków w Poznaniu, Szczecinie, czy w Zielonej Górze.
- W gruncie rzeczy popieram merytoryczną część inicjatywy społecznej, jednak formę zgłoszenia problemu nadal uważam za hucpę polityczną, ponieważ ani ja, ani zarząd województwa nie jest przeciwny rozwojowi usług onkologicznych w Gorzowie - przekonuje nas Bożenna Bukiewicz.
Dodaje, że do dzisiaj (poniedziałek, 20 lutego) nikt nie złożył wniosku do zarządu województwa w sprawie ewentualnej rozbudowy gorzowskiego szpitala. Natomiast - jej zdaniem - prezydent miasta Gorzowa Wlkp., do którego została skierowana inicjatywa społeczna, nie jest właścicielem szpitala wojewódzkiego, a co za tym idzie, nie jest właściwą osobą do decydowania o jego rozwoju.
Bez podłoża politycznego?
Na słowa o "hucpie politycznej" zareagowali Hanna Kaup i Bronisław Mierzwa, którzy w liście otwartym do posłanki Bukiewicz napisali, że tego typu wystąpienia "niszczą demokrację, sugerując, że jeśli cokolwiek się wydarza, to musi mieć podłoże polityczne".
Według nich słowa posłanki to wypowiedź nieprzemyślana i lekceważąca ponad 7,5 tys. ludzi, którzy wyrazili swój pogląd o potrzebie budowy w Gorzowie Wlkp., centrum onkologii i radioterapii.
Hanna Kaup i Bronisław Mierzwa w liście otwartym do posłanki piszą, że gdyby zapoznała się z ich ich grudniową petycją do prezydenta Gorzowa Wlkp., ze zdziwieniem stwierdziłaby, że obie strony są tego samego zdania.
Według posłanki Bukiewicz winny nieporozumieniu jest odwieczny konflikt gorzowsko-zielonogórski, ponieważ merytorycznie stanowisko zarządu województwa lubuskiego (którego siedziba znajduje się w Zielonej Górze), czy jej opinia w dużej mierze rzeczywiście są zbieżne z postulatami zawartymi w gorzowskiej inicjatywie społecznej. - Jednak Gorzów zawsze musi być w kontrze do Zielonej Góry - stwierdza.
Natomiast Hanna Kaup i Bronisław Mierzwa piszą w liście otwartym, że posłanka "dała dowód lekceważenia i niechęci wobec mieszkańców północnej części województwa lubuskiego, o których dobro ma - jako poseł RP - obowiązek tak samo zabiegać, jak o dobro mieszkańców południa."
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)