"Dezynfekcja tak, ale nie byle jak". Izba Pielęgniarek zwraca uwagę na nieprawidłowości
"Dezynfekcja tak, ale nie byle jak" - pod tym hasłem Naczelna Izba Pielęgniarek i Położnych oraz firmy Medisept i Batist Medical Polska zainaugurowały kampanię edukacyjną, której celem jest promocja prawidłowej i skutecznej dezynfekcji.

- Naczelna Izba Pielęgniarek i Położnych wraz z producentami profesjonalnej dezynfekcji - firmami Medisept i Batist Medical Polska - zainaugurowała kampanię "Dezynfekcja tak, ale nie byle jak"
- To kampania społeczno - edukacyjna, której celem jest zwrócenie uwagi na problem "pseudodezynfekcji", ale również promocję prawidłowych i skutecznych działań w tym zakresie
- Akcja, którą ogłoszono podczas konferencji prasowej 14 grudnia, jest - jak wskazywała NIPiP - efektem obserwacji rażących nieprawidłowości w zapewnianiu dezynfekcji niemal we wszystkich polskich miejscach publicznych
- Eksperci oceniają: Na rynku środków do dezynfekcji niemal co drugi preparat jest nieskuteczny. Nie tylko nie eliminuje groźnych wirusów i bakterii, ale też może być szkodliwy dla zdrowia
Pandemia koronawirusa zweryfikowała wiedzę o prawidłowej dezynfekcji
Nikt nie był przygotowany na pandemię.
- Rynek środków dezynfekcyjnych był zdominowany przez zachodnich producentów, którzy mieli zlokalizowane fabryki poza terytorium naszego kraju. Gdy wybuchła panika podczas pierwszej fali pandemii COVID-19 ci producenci skupili się na zaopatrywaniu swoich rodzimych rynków. Na nas spadł ogromny ciężar sprostania zapotrzebowaniu na środki dezynfekcyjne - mówi Przemysław Śnieżyński, farmaceuta i prezes zarządu MEDISEPT producenta preparatów do dezynfekcji w standardzie medycznym.
Po jakimś czasie pojawiły się tzw. pozwolenia tymczasowe na wprowadzanie do obrotu środków dezynfekcyjnych i to poprawiło sytuację. Te pozwolenia początkowo obowiązywały przez pół roku, po czym przedłużono je jeszcze o trzy miesiące.
Niestety wielu producentów z nich korzystających nie prowadziła badań mikrobiologicznych nad skutecznością środków, nie były opracowywane formuły produktów w oparciu o długoletnie doświadczenie, a surowce do produkcji pochodziły z niesprawdzonych źródeł. W efekcie stosując takie produkty wykonuje się nie dezynfekcję, ale pseudodezynfekcję, gdyż nie tylko nie eliminują one m.in. wirusa SARS-CoV-2 – ale jeszcze dodatkowo mogą powodować negatywne skutki zdrowotne, np. podrażnienia skóry czy alergie, a nawet poparzenia.
- Preparaty wątpliwego pochodzenia wciąż pozostają na rynku, do czasu upływu terminu ważności (praktycznie jeszcze 2-3 lata), a ich jakość nie jest kontrolowana. Stanowi to bardzo duże zagrożenie, szczególnie w czasie walki z pandemią - przestrzegał Przemysław Śnieżyński podczas konferencji prasowej.
"Nawet 80-90 proc. produktów na rynku nie spełniało formalnych wymogów"
- W momencie kiedy pandemia wybuchła, nawet 80-90 proc. produktów na rynku nie spełniało formalnych wymogów - jeśli chodzi o skład i badania skuteczności mikrobiologicznej, źródło pochodzenia surowców, ale też badania dermatologiczne, które sprawdzają bezpieczeństwo. Obecnie problem się zmniejszył, ale według moich szacunków nadal 50 proc. produktów nie spełnia żadnych wymogów - mówił Śnieżyński.
- Losowo wybraliśmy 20 dezynfektantów do rąk, które można kupić na Allegro. Po ich przebadaniu okazało się, że tylko 8 z nich zawierało izopropanol, czyli alkohol który jest najbardziej wskazany w takich produktach. Natomiast 14 z nich miało prawidłowe stężenie substancji aktywnej (czyli różnego typu alkoholu - przyp. red.) - informował Waldemar Ferschke, epidemiolog i wiceprezes zarządu MEDISEPT.
Tymczasem środki używane do dezynfekcji osobistej muszą być komponowane z najlepszych, najbezpieczniejszych i najłagodniejszych składników, ponieważ chodzi tu o zdrowie skóry. Dobry produkt zawsze zawiera alkohol etylowy zatwierdzony przez European Chemicals Agency (ECHA) oraz kompozycję składników łagodzących, a nawet wpływających zdrowotnie na skórę.
Dezynfekcja. Jak wybrać odpowiednie środki?
Opakowania dezynfektantów muszą być odpowiednio oznakowane, a na takie oznakowanie składa się od trzynastu do szesnastu pozycji. Etykieta dobrej jakości środka musi mieć na etykiecie m.in. nazwę produktu, który rzeczywiście znajduje się w opakowaniu oraz numer pozwolenia na obrót.
- Producenci środków certyfikowanych prowadzą badania skuteczności swoich produktów. To są długotrwałe i bardzo drogie badania. Na produktach profesjonalnych producentów widnieją numery norm i szczepy bakterii oraz typy wirusów, co do a których udowodniono skuteczność podczas badań. Znaki ostrzegawcze to kolejna pozycja, która informuje o tym, czy środek jest drażniący i co się może stać w przypadku jego niewłaściwego zastosowania. Ponadto karta charakterystyki produktu zawierająca szczegółowe dane, musi znajdować się na stronie internetowej producenta, a informacja o tym także widnieje na etykiecie, wyjaśnia Waldemar Ferschke.
Bardzo ważny jest surowiec użyty do produkcji środków dezynfekcyjnych, produkty mające podejrzany zapach, z pewnością z właściwego źródła nie pochodzi.
Czytaj również: Czy masowa dezynfekcja grozi powstaniem superopornych mikroorganizmów
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)