Chiny: lekarze protestują przeciwko agresji pacjentów
Kilkaset lekarzy i pielęgniarek wyszło na ulice miasta Zhejiang we wschodnich Chinach, żądając od władz zapewnienia bezpieczeństwa podczas wykonywania pracy. Lekarze domagają się reformy skorumpowanego systemu opieki zdrowotnej w Chinach, a przede wszystkim wprowadzenia procedur, które zwiększyłyby bezpieczeństwo pracy, szczególnie na oddziałach ratunkowych - informuje Polskie Radio.

Stan służby zdrowia w Chinach pozostawia wiele do życzenia, co jest powodem frustracji wielu chorych. Czasem swoją złość wyładowują bezpośrednio na lekarzach.
Lekarze wyszli na ulice po tym jak właśnie w tym mieście pacjent oddziału ratunkowego niezadowolony z pracy lekarzy, ranił nożem trzech z nich. Jeden z lekarzy zmarł.
Przyczyną tego i tysięcy innych ataków na pracowników służby zdrowia, do których dochodzi w Chinach każdego roku, było niezadowolenie pacjenta z powodu wysokich kosztów i nieskuteczności leczenia. Do przepychanek i pobić dochodzi na tym tle regularnie.
Protestujący podkreślają, że żyją w bezustannym strachu, narażeni na ataki ze strony pacjentów i ich krewnych.
Według oficjalnych danych w 2012 roku w wyniku agresji pacjentów i ich krewnych zginęło siedmioro chińskich lekarzy, a 28 zostało rannych.
Chińskie ministerstwo zdrowia wspólnie z policją opublikowało niedawno nowe wytyczne dla szpitali, mające zapewnić ich personelowi bezpieczeństwo. Zalecenia mówią o większej liczbie strażników - przynajmniej jednym na każde 20 łóżek - oraz instalacji kamer monitoringu, przycisków alarmowych i skanerów do wykrywania broni.
Według ekspertów i samych lekarzy środki te nie będą jednak skuteczne, jeżeli nie będzie towarzyszyła im gruntowna reforma systemu służby zdrowia.
Więcej: www.polskieradio.pl
ZOBACZ KOMENTARZE (0)