Certyfikaty szczepień w UE? Tak, Polska je popiera
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zaapelowała o pośpiech we wdrażaniu certyfikatów szczepień, by zdążyć do lata. Co miałyby zawierać?

- Wdrożenie certyfikatów szczepień w UE zajmie około trzech miesięcy
- Certyfikaty mogłyby zawierać informacje takie jak: podana szczepionka, negatywny wynik testu lub nabycie odporności po przebyciu Covid-19
- Termin wprowadzenia certyfikatu zależy od tempa szczepień w UE
- Minister Szymański: - Komisja Europejska powinna użyć wszystkich argumentów regulacyjnych, finansowych, aby producentów szczepionek przywołać do porządku
Polska zdecydowanie popiera prace nad stworzeniem wspólnego, wzajemnie uznawanego certyfikatu szczepienia - powiedział minister ds. UE Konrad Szymański.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zaapelowała w czwartek o pośpiech we wdrażaniu certyfikatów szczepień, by zdążyć do lata. Podała też, że mogłyby one zawierać informacje takie jak podana szczepionka, negatywny wynik testu lub nabycie odporności po przebyciu Covid-19.
Certyfikaty wejdą w czerwcu?
- Państwa członkowskie muszą to wdrożyć w swoich systemach ochrony zdrowia i ochrony granic - dodała i oświadczyła, że KE oferuje wsparcie, żeby zapewnić interoperacyjność poszczególnych narodowych rozwiązań. Oceniła, że wdrożenie systemu certyfikatów szczepień zajmie około trzech miesięcy.
- Musimy się pośpieszyć, jeśli chcemy zdążyć do lata - zaapelowała.
Szymański był pytany w piątek (26 lutego) w Polsat News o stanowisko Polski wobec idei certyfikatu szczepień.
- Na pewno to rozwiązanie musi być rozwiązaniem europejskim - tak byłoby najlepiej, ponieważ mówimy o mobilności, przemieszczaniu się osób, dóbr, usług przede wszystkim na unijnym wspólnym rynku - powiedział minister ds. UE.
Podkreślił, że "Polska zdecydowanie popiera prace nad stworzeniem wspólnego, wzajemnie uznawanego certyfikatu".
Dokument uznawany w całej UE
- Natomiast rozumiemy również argumenty innych państw, które wskazują na to, że przy tak niskim poziomie szczepienia zbyt znaczące rozróżnianie sytuacji prawnej obywateli może być przyjęte krytycznie. Rozumiemy te argumenty, natomiast zdecydowanie zachęcamy Komisję Europejską do tego, by prowadzić prace - powiedział Szymański.
Jak zaznaczył, "to nie jest tylko kwestia interesów państw silnie zależnych od przemysłu turystycznego, chociaż one są dzisiaj najgłośniejsze, to jest kwestia strat na wspólnym rynku, które powinny być minimalizowane, a taki certyfikat z całą pewnością by w tym pomógł".
Pytany, jaka jest polska wizja tego certyfikatu, stwierdził, że "oczekiwalibyśmy przede wszystkim, by ten dokument - czy elektroniczny czy fizyczny - był uznawany przynajmniej we wszystkim państwach członkowskich Unii Europejskiej".
- Aczkolwiek rozumiemy argument, że wdrożenie takiego planu jest możliwe wtedy, gdy stopień szczepień jest zdecydowanie wyższy niż te kilka procent, z którymi mamy do czynienia obecnie - dodał.
Najpierw "przywołać do porządku" producentów szczepionek
Szamański ocenił, że "matką wszystkich problemów" jest obecnie niskie tempo szczepień i niski poziom dystrybucji "obiecanych, zakontraktowanych na poziomie Brukseli szczepionek". Jak mówił, Komisja Europejska jest świadoma, że aktualny stan wdrażania planu dystrybucji szczepionki jest niezadowalający".
Podkreślił, że "w przekonaniu premiera Mateusza Morawieckiego Komisja Europejska powinna użyć wszystkich argumentów regulacyjnych, finansowych, aby producentów przywołać do porządku".
- Dzisiaj sprawą najważniejszą jest, by KE przystąpiła do zdecydowanego nacisku na producentów, by ci wywiązali się ze zobowiązań, które były przedpłacone, ponieważ KE z naszych wspólnych pieniędzy wydała około 3 mld euro na to, by przyspieszyć prace. I słusznie, ale za tymi 3 mld euro powinny iść jasne zobowiązania producentów - powiedział minister ds. UE.
Szymański wyraził przekonanie, że w najbliższych tygodniach sytuacja dotycząca dystrybucji szczepionek będzie się poprawiała.
- KE ma absolutną świadomość, że to jest temat numer jeden i pryzmat, przez który będzie oceniana przynajmniej w pierwszej części swojej kadencji - podkreślił.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)