Arłukowicz do premier: wiem, że pani tego słucha! Apeluję o pilne...
Pani premier, gdzieś pani tego słucha, jestem o tym przekonany. Po pierwsze, pilne posiedzenie rządu w tej sprawie, tego od pani oczekujemy. Po drugie, przesunięcie 135 mln zł w funduszu pracy, żeby wyrównać pensje rezydentów - zaapelował w Sejmie w czwartek (12 października) były minister zdrowia Bartosz Arłukowicz.

- Po trzecie, oczekujemy w 2018 r. zagwarantowania 800 mln zł w funduszu pracy, żeby zwiększyć dwukrotnie pensje rezydentów. Po czwarte, jutro wyjazdowe posiedzenie komisji zdrowia. Nie odpuścimy pani premier tego. Jutro o 10 widzimy się u rezydentów, ma tam pani być. Oczekujemy pani wśród rezydentów - mówił Arłukowicz.
- Pusty fotel premiera to jest sedno, z czym mamy dzisiaj do czynienia. Pani premier, gdzie pani jest? Czy w zaciszu KPRM przygląda się pani tej debacie? Proszę się nie chować! - apelował Bartosz Arłukowicz.
Zwracając się do obecnego ministra zdrowia powiedział: - Jest pan osamotniony w tym wszystkim jak palec, jest pan bezradny.
Konstanty Radziwiłł oponował, mówiąc, że "będzie stopniowy wzrost nakładów na ochronę zdrowia".
- Zaplanowaliśmy 6 proc. w roku 2025. O szczegółach dyskutujemy. W przyszłym roku mają to być 92 miliardy złotych - wyliczał.
- Powtarzam: są podwyżki, rozłożone w czasie. Od 1 lipca w ciągu 4 lat będzie to ok. 2 tys. zł dla każdego prezydenta. One już się zaczynają. Jeśli chodzi o 20 priorytetowych specjalizacji, do 1350 zł dodatku - mówił minister Radziwiłł.
Podkreślił jednak, że budżetu nie stać na wyższe podwyżki. Stwierdził też, że za jego rządów przydzielono więcej miejsc rezydenckich niż za czasów ministra Arłukowicza.
Debatę w Sejmie ws. rezydentów Radziwiłł podsumował tak:
- To nie były pytania, to popisy retoryczne i mowa nienawiści. To nie była dobra debata.
Więcej: www.gazeta.pl
ZOBACZ KOMENTARZE (0)