Załoga karetki pogotowia zostawiła starszego mężczyznę w przydrożnych krzakach
W Bytomiu załoga karetki pogotowia zostawiła w krzakach starszego mężczyznę, chociaż w pobliżu znajdowała się noclegownia. Pomogli przypadkowi przechodnie.

W piątek (5 lutego) karetka pogotowia zatrzymała się na poboczu drogi. Wysiadł z niej ratownik i straszy mężczyzna. Ratownik wskazywał ręką w kierunku znajdującej się w pobliżu noclegowni. Po czym wsiadł i karetka odjechała. A starszy człowiek usiadł na ziemi - relacjonuje przypadkowy obserwator zdarzenia, który zawiadomił o wydarzeniu straż miejską.
Jak przekazał Bartłomiej Nowakowski, rzecznik bytomskiej straży miejskiej, mężczyzna został najpierw zabrany do izby wytrzeźwień (okazało się, że jest trzeźwy) a następnie przewieziony do noclegowni.
Jak wyjaśnia Iwona Wronka, rzeczniczka Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach, do tego pacjenta karetka została wezwana przez policję. Mężczyzna został zbadany w ambulansie, a ponieważ nie wykazywał żadnych objawów zagrażających jego życiu i zdrowiu, nie zabrano go do szpitala. Dodaje, że ratownicy nie zostawili go samego, tylko z policją.
Temu ostatniemu zaprzecza zarówno policja, która w ogóle nie odnotowała tego zdarzenia, jak i świadkowie zajścia.
Więcej: katowice.wyborcza.pl
ZOBACZ KOMENTARZE (0)