W Katowicach też zbierali na protezy
Sto dwanaście pięcioosobowych sztafet rywalizowało w niedzielnym (15 września) charytatywnym biegu Katowice Business Run. Celem imprezy było zebranie środków na zakup protez dla dwojga podopiecznych Fundacji Jaśka Meli "Poza Horyzonty".

Mimo że czas biegu miał drugorzędne znaczenie, widać było, że uczestnicy chcieli pokonać trasę jak najszybciej. - Nie wszyscy chyba właściwie ocenili swoje siły i dystans, który pozornie wydaje się bardzo krótki i łatwy do pokonania. Do tego doszła presja kolegów z drużyny, chęć wykazania się. Stąd niektórzy mieli +miękkie nogi+, gdy mijali metę - powiedział sędzia Bohdan Witwicki.
Business Run był też okazją do rodzinnego pikniku, minisztafety zorganizowano także dla dzieci. - Zaczęliśmy przygotowania w lipcu. Planowaliśmy udział stu sztafet i ten limit wypełnił się w ciągu miesiąca. Niepewne było powodzenie internetowych kwest, tymczasem zebraliśmy w sumie łącznie z opłatami startowymi ponad 50 tysięcy zł - poinformowała Joanna Nowocień z Capgemini Polska, firmy współorganizującej to przedsięwzięcie.
Najszybciej trasę pokonała katowicka mieszana drużyna Bażantowo Sport Team - w czasie 1 godz. 23 min. Uczestnicy mogli dać upust fantazji, nazywając swoje ekipy - na przykład tyscy Rzeźnicy Kilometrów. Jeden z nich - Adam Jamiński - był najszybszy indywidualnie (13 minut 11 sekund). W nagrodę dostał do użytku luksusową limuzynę na dowolnie wybrany weekend.
Podobne biegi odbyły się również w Poznaniu i Krakowie.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)