USA: odda dziecko, bo nastąpiła pomyłka przy in vitro
40-letnia Amerykanka w 35. tygodniu ciąży postanowiła oddać dziecko, które nosi, jego biologicznym rodzicom, kiedy dowiedziała się, że przy zapłodnieniu in vitro popełniono pomyłkę.

Carolyn Savage i jej mąż Sean postanowili oddać mającego się urodzić w ciągu dwóch tygodni chłopca jego biologicznym rodzicom. Państwo Savage mają już dwóch synów w wieku 15 i 12 lat oraz półtoraroczną córeczkę, również poczętych metodą in vitro.
- Bardzo silnie odczuwaliśmy, że musimy każdemu z zarodków, jakie stworzyliśmy, dać szansę życia - powiedziała pani Savage.
O tym, że jest w ciąży kobieta dowiedziała się w lutym, po udanym zabiegu wszczepienia ostatniego z jej zamrożonych embrionów. Lekarze uznali, że to ostatnie dziecko, jakie może urodzić. Kłopoty zaczęły się, kiedy pan Savage otrzymał w biurze telefon z kliniki. Dzwoniono, żeby powiedzieć, że zaszła pomyłka, i jego żonie wszczepiono cudzy zarodek.
- Biologiczni rodzice chłopca wyrazili swoją wdzięczność. Powiedzieliśmy im, że wiemy, że nie prosili o to. Nie zamierzamy im się narzucać - powiedziała pani Savage.
Prawnicy Savage'ów pracują nad tym, by klinika leczenia niepłodności, w której doszło do zamiany zarodków, "w pełni odczuła odpowiedzialność za konsekwencje niedopatrzenia" - pisze Daily Telegraph.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)