Radom: 49-latek brał udział w maratonie. Zmarł tuż przed metą
Uczestnik Półmaratonu Radomskiego Czerwca '76 zasłabł kilkadziesiąt metrów przed metą. Zmarł mimo reanimacji.

- Uczestnik radomskiego półmaratonu zmarł podczas biegu
- Był to 49-letni mężczyzna
- Zostały podjęte próby reanimacji, również przez lekarzy, jednak bez skutku
O sprawie poinformował PAP prezes Stowarzyszenia "Biegiem Radom!" i organizator biegu Tadeusz Kraska.
Mężczyzna zmarł, chociaż podjęto próby reanimacji
49-letni radomianin zasłabł kilkadziesiąt metrów przed metą. W trakcie biegu mężczyzna nagle zaczął się osuwać, wtedy przytrzymał go inny z biegaczy.
- Szybko została rozpoczęta reanimacja, bo w pobliżu było pogotowie ratunkowe. Pomocy udzielali też lekarze, którzy brali udział w półmaratonie. Długa walka o życie niestety zakończyła się niepowodzeniem, nasz kolega zmarł - powiedział Tadeusz Kraska.
Półmaraton Radomskiego Czerwca '76 był jedną z imprez towarzyszących obchodom 45. rocznicy protestu robotników w Radomiu w czerwcu 1976 r.
To nie pierwszy przypadek sportowca, który zasłabł w trakcie czynności sportowych
Sportowy świat poruszył dramat 29-letniego duńskiego piłkarza Christiana Eriksena. Piłkarz stracił przytomność na boisku i był reanimowany. Niedługo później lekarz duńskiej drużyny narodowej Morten Boesen poinformował, że piłkarz będzie miał wszczepiony kardiowerter-defibrylator.
Piłkarza udało się uratować, ale do tzw. zgonu sportowca dochodzi właśnie w przypadku młodych, aktywnych sportowo osób w wieku między 20. a 30. rokiem życia.
- Chore serce daje o sobie znać najczęściej w trakcie wysiłku fizycznego - przypomina kardiolog zajmujący się medycyną sportową dr hab. Andrzej Tomasik z II Katedry i Oddziału Klinicznego Kardiologii z Wydziału Nauk Medycznych w Zabrzu Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.
- Powodem jest zmiana stężenia hormonów, aktywacja autonomicznego układu nerwowego, zmiana stężenia elektrolitów i postępujące w trakcie wysiłku odwodnienie organizmu. W większości przypadków nieprawidłowe funkcjonowanie serca, a także ryzyko wystąpienia nagłego zgonu sportowca, nie zawsze jest bezpośrednio widoczne w podstawowych wynikach badań. Z medycznego punktu widzenia takie schorzenia nazywamy tzw. ukrytymi chorobami - dodał.
Przypadek piłkarza Christiana Eriksena śląski kardiolog ocenił jako typową sytuację, zakończoną na szczęście uratowaniem sportowcowi życia.

ZOBACZ KOMENTARZE (1)